2 Polaków zaginęło na Haiti - koszmarne trzęsienie ziemi
Silne trzęsienie ziemi - 7,3 stopni w skali Richtera nawiedziło Haiti - poinformowały amerykańskie służby geologiczne (USGS). Centrum stolicy Port-au-Prince jest zniszczone. Nawet trzy miliony ludzi może być poszkodowanych - informuje Czerwony Krzyż, tysiące ludzi znajdują się pod gruzami. Dwóch Polaków zaginęło w Port-au-Prince podczas katastrofy - informuje MSZ.
13.01.2010 | aktual.: 13.01.2010 16:56
Jeden z zaginionych Polaków to Marek, student oraz muzyk z polskim i hiszpańskim paszportem, a drugi - przedstawiciel misji stabilizacyjnej ONZ, który ma też obywatelstwo kanadyjskie - powiedział rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Student przyjechał 11 stycznia do stolicy Haiti - Port-au-Prince z Santo Domingo - stolicy sąsiedniej Dominikany. Na Dominikanie ma rodzinę, która obecnie nie może się z nim skontaktować. Obecnie nie ma też kontaktu z konsulem honorowym w Port-au-Prince.
UNICEF już pomaga
Polski MSZ liczy na pomoc Francuzów, którzy razem z USA, Hiszpanią i Wenezuelą ruszają na Haiti z pomocą humanitarną. Zbiórkę pieniędzy dla poszkodowanych ogłosił też polski oddział UNICEF, który na pomoc przekazał już 100 tys. zł.
Pałac prezydencki w Port-au-Prince zawalił się, ale prezydent Rene Preval żyje - zapewnił ambasador Haiti w Meksyku. Trzęsienie zniszczyło linie telefoniczne i maszty telefonii komórkowej w okolicach stolicy Haiti. Jak podała telewizja CNN jest to najsilniejszy wstrząs w tym regionie od ponad 200 lat. Po głównym trzęsieniu nastąpiło ok. 17 wstrząsów wtórnych - informuje CNN, niektóre z nich o sile 5,9.
Haitańczycy wydobywają zwłoki kolejnych ofiar trzęsienia ziemi spod gruzów domów w Port-au-Prince i z braku innych możliwości układają je po prostu na ulicach - pisze agencja Associated Press. Nie sposób na razie oszacować, ilu ludzi może być jeszcze uwięzionych pod gruzami.
W stolicy Haiti wciąż odczuwane są wstrząsy wtórne. Ludzie wydobywają zwłoki spod zawalonych domów, układają na poboczach i przykrywają płachtami. Inni zaglądają pod te płachty, by sprawdzić, czy wśród ofiar nie ma ich najbliższych.
Dane na temat liczby ofiar wtorkowego trzęsienia wciąż są czysto szacunkowe. Według AP "wydaje się jasne, że zabitych są tysiące". Potwierdzono m.in. śmierć arcybiskupa Port-au-Prince, Josepha Serge'a Miot.
Międzynarodowy Czerwony Krzyż (MKCK) przewiduje, że jedna trzecia z 9 milionów Haitańczyków może potrzebować pilnej pomocy. Według MKCK potrzeba jeszcze dnia, może dwóch dni, żeby dokładniej zorientować się w skali zniszczeń. Trzęsienie na pewno zniszczyło tysiące budynków. ONZ informuje, że stołeczne lotnisko na Haiti działa i że jeszcze w środę zaczną tam przylatywać pierwsze samoloty z pomocą.
- Ludzie usiłują odkopać ofiary przy świetle latarek. Moim zdaniem liczba ofiar jest znacznie większa niż kilkaset - oznajmił wcześniej przedstawiciel organizacji charytatywnej Żywność dla Ubogich, Rachmani Domersant. - Całe miasto jest pogrążone w ciemnościach. Tysiące ludzi jest na ulicy i nie ma dokąd pójść. Inni biegają, płaczą, krzyczą - komentował Domersant.
Zniszczona siedziba ONZ
Szef misji pokojowej ONZ Alain Le Roy powiedział, że z gruzów siedziby ONZ na Haiti, która zawaliła się podczas wtorkowego trzęsienia ziemi, wydobyto kilka martwych ciał. Le Roy powiedział, że mniej niż 10 osób - "niektóre martwe, niektóre żywe" - zostało wydobytych ze zgliszczy; zaznaczył, że wiele osób wciąż znajduje się pod gruzami.
Wcześniej sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział, że wśród zaginionych jest szef misji stabilizacyjnej ONZ na Haiti (MINUSTAH) Hedi Annabi, lecz nie mógł potwierdzić doniesień, że Annabi nie żyje. Jak powiedział Ban, około 100-150 osób znajdowało się w budynku w momencie trzęsienia ziemi.
Wiadomo, że pod gruzami zginęło do tej pory ośmiu chińskich żołnierzy z międzynarodowych sił pokojowych stacjonujących na Haiti. 10 innych uznano za zaginionych. Zginęło również trzech ONZ-owskich żołnierzy z Jordanii, a 21 innych żołnierzy z tego kraju zostało rannych.
Na Haiti od 2004 roku, kiedy w wyniku zamachu stanu i niepokojów społecznych obalono tam prezydenta, stacjonuje około 9 tys. ONZ-owskich żołnierzy i policjantów.
Zawalony pałac prezydencki
Pałac prezydencki w Port-au-Prince zawalił się, ale prezydent Rene Preval żyje - zapewnił ambasador Haiti w Meksyku.
Przedstawiciel amerykańskiej pozarządowej organizacji pomocowej powiedział AFP, że "obawia się, że zginęły tysiące osób".
Epicentrum miało miejsce 10 km na zachód od Carrefour, w pobliżu stolicy, na głębokości 30 km.
Agencja AP podaje, że na skutek wstrząsu zawalił się budynek szpitalny w Petionville, Reuters informuje o zawalonych budynkach w Port-au-Prince i możliwych ofiarach śmiertelnych. Według CNN wielu ludzi jest uwięzionych w ruinach domów.
Według agencji Reutera tsunami mogłoby zagrozić pewnym rejonom Dominikany, Kuby i Wspólnoty Bahama. Według późniejszych ocen, które cytuje CNN, ryzyko takie jest jednak minimalne. Wcześniej USGS poinformował, o wstrząsach wtórnych, o sile 5, 9 i 5, 3, które odnotowano na południowy-zachód od miejsca pierwotnego wstrząsu. Nie podano dokładnej lokalizacji.
Ambasador Haiti w Waszyngtonie Raymond Joseph nazwał wstrząs "wielką katastrofą". Administracja prezydenta USA poinformowała, że monitoruje sytuację. Prezydent Stanów Zjednoczonych wydał oświadczenie, w którym zadeklarował pomoc dla Haiti. - Moje myśli i moja modlitwa są z haitańskim narodem - napisał Barack Obama
Organizacje humanitarne spieszą z pomocą
Czerwony Krzyż i inne organizacje pomocowe szykują duży transport pomocy dla dotkniętego trzęsieniem ziemi Haiti. Pomoc zapowiadają także m.in. Niemcy, Francja, Szwajcaria i Hiszpania, a jej gotowość zgłasza Bank Światowy.
Jak powiedział rzecznik Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) Jean-Luc Martinage, Federacja zwołała na środę posiedzenie kryzysowe w swej siedzibie w Genewie.
- Najpilniejsze potrzeby to odszukanie (ofiar) i pomoc, otwarcie szpitali polowych, pilna pomoc medyczna, oczyszczenie wody, schronienie dla ofiar, logistyka i telekomunikacja - podkreśla IFRC w komunikacie.
Rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża Simon Schorno powiedział, że jego organizacja zamierza wysłać z Genewy dużą ekipę ratunkową, która pomoże szpitalom opiekować się ofiarami "ogromnego zniszczenia we wszystkich najważniejszych dzielnicach miasta".
Schorno dodał, że pracownicy Czerwonego Krzyża na Haiti nie dają sobie rady. Jak dodał, "informacje na temat skali zniszczeń są bardzo skąpe". "Wiemy już, że potrzeby medyczne, jak też zapotrzebowanie na wodę są znaczne w bardzo krótkim czasie. Żadna infrastruktura nie działa" - zaznaczył.
- Zapasy doraźne na Haiti pozwalają nieść pomoc 3 tys. rodzin przez 3-4 dni. Musimy bardzo szybko przewieźć materiały ratunkowe z naszego regionalnego ośrodka pomocy w Panamie - podkreślił Martinage.
Niemcy zapowiedziały odblokowanie doraźnej pomocy humanitarnej wartości miliona euro. Berlin utworzył także komórkę kryzysową, która oceni potrzeby i "zdecyduje o dodatkowych posunięciach".
Gotowość przekazania Haiti pomocy finansowej zgłosił Bank Światowy, który jest także gotów dostarczyć "ekipę do oceny szkód i strat oraz zaplanowania odbudowy".
Francja zapowiedziała wysłanie dwóch samolotów z pomocą i ekipami ratunkowymi, a Hiszpania jednego, m.in. ze szpitalem polowym.
Wysłanie ekip ratunkowych i pomocy humanitarnej zapowiedziały także Wielka Brytania, Meksyk, Wenezuela i Tajwan.