Lekarz spowodował tragiczny wypadek. Mąż i ojciec ofiar zrozpaczony

- Straciłem ich. Nie tylko Gosię i Laurę, moja żona była w 2. miesiącu ciąży. Jak mam teraz żyć? Wracam do domu, do mojej córeczki Rity. Muszę spojrzeć jej w oczy i powiedzieć, że znowu zawiodłem - mówi Andrzej Rodak z Gliwic po rozprawie, która odbyła się w Bielsku. Tamtejszy sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który skazał Krzysztofa S. na 2,5 roku więzienia za spowodowanie tragicznego wypadku, w którym zginęli bliscy pana Andrzeja.

reporter_baza_2020-10
08.10.2020 Zielona Gora mezczyzna utonal w Wagmostawie po tym jak wszedl do wody po plecak wrzucony mu tam przez znajomego z ktorym sie klocil N/z  Tasma policja policyjna napis policja policyjna   fot. Piotr Jedzura/REPORTER
Piotr Jedzura/REPORTER2,5 roku więzienia za zabicie na drodze ciężarnej i dziecka
Piotr Jedzura/REPORTER
oprac.  MDol

Mężczyzna tuż po rozprawie rozmawiał z dziennikarzami "Faktu" i Polskiej Agencji Prasowej.

- Miałem nadzieję, że sąd wymierzy sprawcy 8 lat, to najwyższy możliwy wyrok za to, co wówczas zrobił, ale sąd był dla niego łaskawy i utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji w mocy, skazując go na 2,5 roku bezwzględnego więzienia. W uzasadnieniu sędzia podawał, że lekarz miał wcześniej nieposzlakowaną opinię. Myślę, że gdyby taki wypadek spowodował przysłowiowy Kowalski, kara byłaby większa, ale że to był lekarz, to tak się skończyło - żali się w rozmowie z tabloidem wdowiec.

Na sali rozpraw nie było oskarżonego. Mąż i ojciec ofiar zapowiedział, że złoży kasację.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koszmarny wypadek na pasach. 17-latek był bez szans

- Jak może się dziś czuć mąż i ojciec, który walczył o maksymalny wyrok? Co to dla mnie za kara za zabicie żony w ciąży i córki? To nie jest kara; to dramat. Walczyłem nie z zemsty, ale o sprawiedliwy wyrok. Dwa i pół roku pozbawienia wolności… Ten człowiek zniszczył życie moje i mojej córki. Za dwa i pół roku wyjdzie na wolność i dalej będzie się cieszył życiem. My będziemy żyli; ja bez żony, córka bez mamy. Dla mnie to nie jest sprawiedliwość - dodał w rozmowie z PAP.

Wyrok pierwszej instancji

Przypomnijmy, że w pierwszej instancji, przed sądem rejonowym w Żywcu, Krzysztof S. został uznany za winnego doprowadzenia do wypadku i skazany na 2,5 roku więzienia, a także m.in. zapłacenie po 30 tys. zł nawiązek dla dwojga bliskich ofiar.

Od wyroku odwołały się obie strony. Prokurator domagał się podwyższenia kary więzienia do sześciu lat, a Andrzej Rodak - do ośmiu lat. Obrona domagała się uniewinnienia lub umożliwienia odbycia jej w trybie dozoru elektronicznego.

Sędzia Piotr Wójciga w słownym uzasadnieniu wskazał, że sąd nie mógł przyjąć wniosku obrony o uniewinnienie, który motywowała ona chwilową utratą świadomości oskarżonego w momencie wypadku. Jak wyjaśnił, sąd niższej instancji dowiódł, iż mężczyzna był poczytalny. - Kwestia chwilowej utraty poczytalności pojawiła się w zeznaniach oskarżonego kilka miesięcy po wypadku, w lutym 2021 r. - wskazał sędzia zaznaczając, że wcześniej Krzysztof S. opisywał dokładne okoliczności wypadku.

Sędzia dodał, że auto było w pełni sprawne. To przekroczenie prędkości o 17 km na godzinę w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km na godzinę, doprowadziło do tragedii.

Uzasadniając utrzymanie wymiaru kary - 2,5 roku bezwzględnego więzienia - sąd wskazał, że oskarżony popełnił przestępstwo nieumyślnie, choć umyślnie naruszył przepisy ruchu drogowego.

- Sąd uwzględnił wyjątkowo tragiczny skutek. (…) Uwzględnił też dotychczasową nieposzlakowaną opinię oskarżonego - mówił sędzia Piotr Wójciga.

Uzasadnienie sędziego

- Sąd odwoławczy powinien (…) uwzględniać wszystkie okoliczności, zarówno te przemawiające na korzyść oskarżone, jak i niekorzyść. W tej sprawie ocena całokształtu okoliczności wpływających na wymiar kary nie daje podstaw do uwzględnienia tak skrajnych wniosków apelacji. Mając na uwadze tragiczne skutki zdarzenia - śmierć dwóch osób, które nie przyczyniły się do wypadku, a z drugiej to, że oskarżony jest osobą o nieposzlakowanej opinii, nie był karany, (…) nie prowadził samochodu w sposób brawurowo z prędkością rażąco za wysoką - orzeczenie kary maksymalnej nie byłoby uzasadnione - mówił sędzia.

Piotr Wójciga podkreślił, że skutek wypadku i stopień szkodliwości społecznej czynu nie pozwala zarazem na orzeczenie wobec Krzysztofa S. kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia lub umożliwienie jej wykonania w warunkach dozoru elektronicznego.

- Kara 2,5 roku, którą oskarżony odbędzie w zakładzie karnym (…), niewątpliwie zrealizuje swoje cele w zakresie prewencji indywidualnej, uświadomi mu naganność postępowania i skutecznie odstraszy przed ponownym popełnieniem przestępstwa - powiedział sędzia.

Wypadek wydarzył się 22 października 2020 r. 69-letni wówczas Krzysztof S., prowadząc hyundaia, jechał do pracy. Miał prywatną praktykę lekarską. Nagle stracił panowanie nad autem, zjechał do przydrożnego rowu, a następnie otarł się o drzewo, po czym potrącił stojące przy drodze kobietę w ciąży oraz jej córkę. 36-letnia Małgorzata zginęła na miejscu. Trzyletnia Laura po kilku dniach zmarła w szpitalu. Śmierć poniosło także nienarodzone dziecko. Jak podaje "Fakt", dramat rozegrał się na oczach męża, gdy całą rodziną szli do znajomych na kawę.

Czytaj też:

"Fakt", PAP

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Paweł S. małym świadkiem koronnym. "Składa obszerne wyjaśnienia"
Paweł S. małym świadkiem koronnym. "Składa obszerne wyjaśnienia"
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne