16 tys. zł za internowanie w stanie wojennym
16 tys. zł zadośćuczynienia przyznał w
środę Sąd Okręgowy w Białymstoku Józefowi Nowakowi, wiceprezesowi
Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Osób Represjonowanych za
kilkumiesięczne internowanie w stanie wojennym.
Orzeczenie nie jest prawomocne. Wnioskodawca zapowiada apelację, bo domagał się maksymalnej możliwej kwoty zadośćuczynienia - 25 tys. zł.
Jak powiedział, kwota za represje w stanie wojennym możliwa do uzyskania w sądzie to "raczej kpina", bo - sądząc po uzasadnieniu wyroku - sądy przyjmują, że za miesiąc internowania adekwatną kwotą odszkodowania i zadośćuczynienia jest ok. 4 tys. zł.
Nowak był założycielem "Solidarności" w białostockim PKS, po ogłoszeniu stanu wojennego trafił na cztery miesiące do więzienia. Mówi, że represje wobec niego trwały dłużej, niż tylko przez okres zatrzymania. Był pierwszym przewodniczącym Klubu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych, który zabiega m.in. o rozliczenie osób odpowiedzialnych za represje wobec działaczy wolnych związków zawodowych.
W połowie listopada 2007 roku weszły w życie przepisy, dzięki którym o odszkodowanie mogą ubiegać się m.in. osoby, które były internowane w czasie stanu wojennego.
25 tys. zł - to maksymalna kwota, o jaką mogą ubiegać się osoby represjonowane od 13 grudnia 1981 roku do końca 1989 roku. Ograniczenia kwoty nie ma, jeśli w wyniku orzeczenia sądowego lub decyzji o internowaniu dana osoba zmarła. Roszczenie o zadośćuczynienie przysługuje wówczas rodzinie.
Termin wniesienia roszczeń o odszkodowanie mija 18 listopada tego roku, czyli z upływem roku od wejścia w życie ustawy. Według danych IPN, w regionie północno-wschodnim w sumie internowanych zostało blisko dwieście osób.