Świat16-latki będą mogły wybierać europosłów?

16‑latki będą mogły wybierać europosłów?

Jednolita ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego od 2014 roku w całej UE i dopuszczenie 16-latków do głosowania w wyborach - to postulaty przedstawione Komisji Konstytucyjnej PE. Ich autorem jest brytyjski liberał Andrew Duff.

06.10.2008 | aktual.: 06.10.2008 20:59

Raport przygotowany przez Andrew Duffa zakłada zredukowanie różnic pomiędzy procedurami wyborczymi w krajach członkowskich, które teraz są ustalane na poziomie krajowym. Chodzi o to, by PE stał się "bardziej odpowiedzialny przed wyborcami, których reprezentuje". Duff chce wzmocnienia europejskich partii politycznych i koncepcji obywatelstwa europejskiego, wprowadzonego już w Traktacie z Maastricht i potwierdzonego Kartą Praw Podstawowych.

Sprawozdawca PE proponuje, by w wyborach do Europarlamentu mogli głosować już 16-latkowie, natomiast minimalny wiek dla kandydatów miałby wynosić 18 lat. Wybory miałyby się odbywać w tym samym czasie - w jeden z majowych weekendów (a nie jak obecnie w czerwcu) tak, by letnie wyjazdy wakacyjne nie obniżały frekwencji.

Główna reforma miałaby polegać na stworzeniu jednej unijnej komisji wyborczej, która zorganizowałaby wybory w całej UE. By zbliżyć obywateli do eurodeputowanych, Duff proponuje wprowadzić obowiązek utworzenia regionalnych okręgów wyborczych (a nie list krajowych) w krajach UE powyżej 20 mln mieszkańców. Kraje członkowskie mogłyby tworzyć specjalne listy, by zapewnić odpowiednią reprezentację mniejszości językowych.

Ponadto raport przejmuje opracowany na potrzeby Traktatu z Lizbony nowy podział miejsc w PE: maksymalnie 750 europosłów, w tym dla najmniejszego kraju minimalna liczba to 5 europosłów, a dla największego - 95.

By wzmocnić europejski wymiar wyborów, sprawozdawca proponuje stworzenie dodatkowego europejskiego, ponadnarodowego okręgu wyborczego, z którego miałoby zostać wybranych 27 posłów - tylu, ile jest krajów członkowskich. Każdy wyborca mógłby oddać głos na tę europejską listę, ponad głos na listę krajową (lub regionalną w krajach powyżej 20 mln).

Raport ma zostać przyjęty jeszcze w obecnej kadencji PE, tak by szwedzkie przewodnictwo UE w drugiej połowie 2009 roku przedłożyło go pod obrady rządów.

Choć raport nie ma mocy prawnej, może być silnym sygnałem politycznym dla przywódców państw UE. Jeśli PE przyjmie ten raport dużą większością głosów, to będzie go trudno zignorować - powiedział szef komisji spraw zagranicznych Jacek Saryusz-Wolski.

Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)