Polska15 tys. w 11 miesięcy, czyli kup złudzenia od Centrum Kształcenia Kadr Menedżerskich

15 tys. w 11 miesięcy, czyli kup złudzenia od Centrum Kształcenia Kadr Menedżerskich

Co niedzielę w sali konferencyjnej hotelu Qubus w Katowicach Ryszard K. przekonuje, że wejście do jego Centrum Kształcenia Kadr Menedżerskich to świetny interes. Wystarczy, że wpłacisz 5.690 zł za kurs, a nauczysz się, jak prowadzić działalność gospodarczą (z naciskiem na akwizycję). Druga opcja to kurs za 9.690 zł, z laptopem.

15 tys. w 11 miesięcy, czyli kup złudzenia od Centrum Kształcenia Kadr Menedżerskich
Źródło zdjęć: © Dziennik Zachodni

09.08.2006 | aktual.: 09.08.2006 08:46

- Ale kurs to nie wszystko, najważniejsza jest praktyka. U nas możesz zarobić! - przekonuje z uśmiechem Ryszard K.

System jest prosty: wystarczy, że wprowadzisz jedną osobę, która wykupi kurs (nazywany tu poleceniem), a CKKM zapłaci Ci za to tysiąc złotych prowizji (po opodatkowaniu ok. 650 zł). Kolejne "polecenie" to nowa wpłata na konto. - Przyjmując czarny scenariusz, w 11 miesięcy można zarobić u nas ponad 15 tysięcy złotych - zapewnia K. Na koniec pokazuje film o tym, jak w znanym hotelu w Wiśle bawi się czołówka menedżerów CKKM. A w to wplątane przebitki ze spotów reklamowych najdroższych aut świata i hotelu w... Dubaju.

Karolina U. z Katowic dała się namówić. - To jedno wielkie kłamstwo - mówi dzisiaj. Ma 3.600 zł długu, którego nie potrafi spłacić. Pieniądze na kurs pożyczyło jej dwoje asystentów menedżerów, Agnieszka K. i Rafał B.

Ryszard K. ripostuje: - To niemożliwe! Widocznie zrobiono jakąś samowolkę. Ja działam legalnie, a pożyczki udziela tylko zaprzyjaźniony z nami bank.

Ryszard K. ma od kilku lat kłopoty z prawem. Jest oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach o umożliwienie wyłudzenia kredytów i oszustwa w przedsięwzięciu o nazwie Fun World, potocznie zwanym Akademią Sukcesu. W grudniu 2005 r. prokuratura we Wrocławiu postawiła mu zarzut zorganizowania i kierowania tzw. systemem sprzedaży lawinowej w Emars (kolejnej firmie, którą rozkręcił) oraz doprowadzenie szeregu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Grozi mu za to 8 lat więzienia.

- Będę uniewinniony - przekonuje Ryszard K.

Od dwóch lat sprzedaż lawinowa, która jest odmianą piramidy finansowej, jest w Polsce zakazana Ustawą o zakazie nieuczciwej konkurencji.

Na spotkanie w katowickim hotelu Qubus nie można wejść z ulicy, ale poprzez zapraszającego. To osoba najniższa w hierarchii CKKM. Nazywa się ją opiekunem. Wcześniej trzeba zapłacić 20 zł, które zabiera "pani dyrektor". Zaproszeni w ten sposób sami finansują sobie pobyt w hotelu.

Niedziela, 30 lipca. Godz. 13. Przed salą konferencyjną kłębi się tłum młodych ludzi. Panowie w garniturach, kobiety w garsonkach. Spotkanie nagrywamy ukrytą kamerą z TVN "Uwaga!". Jeśli ktoś zdecyduje się kupić kurs, opiekun dostanie prowizję. Spotkanie trwa 3 godziny, dzieli się na trzy tury. Ryszard K., w nienagannym garniturze, białej koszuli, z uśmiechem, który nie schodzi mu z twarzy pokazuje sposób na zarabianie pieniędzy w CKKM. Po kolei na projektorze skreśla umowę o pracę, gry losowe, działalność gospodarczą. - Nikt nie rodzi się człowiekiem sukcesu, ale może nim zostać. - Ryszard K. wielokrotnie to powtarza. Wystarczy zakupić kurs CKKM. Podstawą jednak jest praktyka, którą proponuje CKKM - sprzedawanie kursów.

Na projektorze Ryszard K. kreśli zawrotne sumy. I cały czas powtarza. - To naprawdę czarny scenariusz!

Dodaje tajemniczo: - To nie jest propozycja dla wszystkich. To jest produkt niszowy.

Kurs odbywa się raz w miesiącu przez pół roku. Podzielony jest na bloki: motywacyjny (filozofia działania CKKM na polskim rynku), prawny (porównanie systemu argentyńskiego z networkiem), księgowy (jak uruchomić działalność gospodarczą), skutecznej autoprezentacji (jak zbudować podstawy pod przyszłe sukcesy) i zarządzania problemami (jak podejść do zarządzania problemami). Karolina: - Byłam na jednym kursie. Najgorsze było tzw. workshop, czyli jak namawiać do zakupu. Dowiedziałam się, że nie należy tego konsultować z inną osobą, bo tak robią tylko ludzie słabi.

Ryszard K. zachwala, że kurs kończy się po 36 tygodniach otrzymaniem certyfikatu, który daje Centrum Kształcenia Kadr z Bielska. Sam kurs prowadzi firma Novico z Gliwic. Ze strony internetowej wynika, że prowadzą go trzy osoby: księgowa, magister prawa i oficer Wojska Polskiego w jednym oraz właściciel firmy szkoleniowej, absolwent UŚ w Katowicach i uniwersytetu w Lille we Francji.

Na prezentacji Ryszard K. twierdzi, że taki kurs jest wart nie 5.690 zł, ale ponad 33 tys. zł. Pokazuje jak skutecznie zbijano cenę, żeby była dostępna dla młodego człowieka, który marzy o własnej działalności.

W przerwach między prezentacjami opiekunowie namawiają przy stolikach na korytarzu do zapisania się na kurs. Sam K. mówi, że CKKM buduje sieć w Polsce, a menedżerowie dostaną służbowe auta i komórki. - To jest dla najlepszych - mówi nam na korytarzu.

Wielu zainteresowanych kursem nie ma pieniędzy. To młodzi ludzie, czasem studenci. CKKM pomaga załatwić pożyczkę. Jak?

Ryszard K.: - Mamy podpisaną umowę z bankiem HSBC Bank Polska.

Okazuje się, że oprocentowanie kredytu dla kursanta z CKKM w skali roku wynosi 20 proc.

Michał Koksztys, rzecznik Związku Banków Polskich: - 20 proc. to bardzo dużo - mówi. - Średnio kredyt komercyjny sięga 14 proc.

20-letnia Karolina U., która pojawiła się na pierwszym spotkaniu w kwietniu mówi jednak, że jej kredyt zaproponowało dwóch asystentów menedżerów. Spisała dwie umowy. Udało jej się wciągnąć znajomego, prowizja poszła na spłatę kredytu. Zostało 3600 zł.

Tydzień temu dostała sms-a od jednego z nich. "Chcę cię tylko poinformować, że byłem u mojego firmowego prawnika i dowiedziałem się co i jak do naszej umowy. Myślę, że lepiej będzie dla ciebie spłacić tę kwotę jak najszybciej, ponieważ odsetki rosną".

Karolina zapłakana: - Nie odezwałam się. Nie wiem, co robić.

22-letni Bartek Alechnowicz też był na takiej prezentacji. - To oszołomstwo - mówi. Nie zdecydował się na podpisanie umowy z CKKM. - Widziałem jak w jednej dyskotece w Katowicach podpisuje się umowy kredytowe. Wiedziałem już wszystko - dodaje.

Karolina: - Nie chciałam naciągać ludzi na kurs. To było wbrew mnie. A słyszałam, że co tydzień muszę kogoś przyprowadzić na prezentację, bo inaczej jest to źle widziane. Wpadłam w stres, depresję, płakałam.

Ryszard K. jawi się jako człowiek sukcesu, bogaty. Tak naprawdę CKKM nie ma nawet własnej siedziby. Pod zabrzańskim adresem mieści się prywatne mieszkanie ojca K. - Bo remontuję dom pod Pyskowicami, gdzie będzie siedziba - tłumaczy K. Sam jest z wykształcenia technikiem budowy maszyn.

Mówi, że od stycznia, kiedy CKKM ruszył, w kursie uczestniczy 65 kursantów.

Ile pan zarabia na tym interesie? - pytamy.

- Dużo - mówi ociągając się. - Mam czwórkę dzieci, dom remontuję. Jakoś sobie radzę.

Czy są tacy którzy zarobili te 15 tys. zł, które pan zapewnia w czarnym scenariuszu? - Kilku menedżerów, asystentów. Zarabiają po 9-10 tys. zł.

Fragment rozmowy z Ryszardem K. zarejestrowanej ukrytą kamerą

Nie wyszło z Fun World, Emars, ma pan problemy z prawem, założył pan kolejną firmę CKKM.

Ryszard K: Nie mam problemów z prawem.

Nie ma pan? Prokuratura w Katowicach, prokuratura we Wrocławiu...

- No tak, ale to nie jest tak. Zostanę uniewinniony, a we Wrocławiu śledztwo zostało zawieszone.

Po co pan zakłada trzeci taki sam interes? Na co pan liczy?

- Ta firma jest w założeniu do przesady etyczna. Nauczyłem się na błędach.

A co jest etycznego w sprzedawaniu fałszywego obrazu, że w pańskiej firmie można zarobić kokosy. Po co pan pokazuje to tym młodym zdesperowanym ludziom? To jest oszustwo i manipulacja.

- Tak uważacie? To już więcej tego filmu nie pokażę.

31 grudnia 2003 r. Prokuratura Okręgowa w Katowicach przedstawiła Ryszardowi K. akt oskarżenia (oskarżonych jest 16 osób). Sprawa dotyczy firmy Fun World (potocznie zwanej Akademią Sukcesu) i toczy się w Sądzie Rejonowym w Bytomiu. Ryszard K. był, jak sam to określa, „prezesem firmy logistycznej”. 7 listopada 2005 r. z 16 oskarżonych 9 dobrowolnie poddało się karze, w przypadku pozostałych nadal jest w toku – w tym i przeciwko Ryszardowi K. (wszyscy odpowiadają z wolnej stopy).

W listopadzie 2005 r. wrocławska policja zatrzymała szefów firm Centrum Edukacji Europejskiej Emars, w której Ryszard K. był członkiem zarządu i Mercurion. Firmy zajmowały się szkoleniami nazwanymi „kursy menedżerskie”. Osiem osób jest w sprawie podejrzanych. Sprawa jest zawieszona, chociaż w dalszym ciągu trwają przesłuchania i ustalanie pokrzywdzonych (są ich setki z Dolnego i Górnego Śląska). Jedną z osób podejrzanych jest Ryszard K. – ma zarzut, że działając wspólnie i w porozumieniu w warunkach przestępstwa ciągłego zorganizował i kierował systemem sprzedaży lawinowej oraz doprowadził szereg osób fizycznych do niekorzystnego porozumienia, czyli o czyn art. 286 par. 1 KK i art. 24 a „Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji”. Czyn zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.

Izabela Kacprzak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)