15 tys. młodych ludzi stanie przed wojskowymi komisjami kwalifikacyjnymi

W poniedziałek swoje prace rozpoczęły 22 powiatowe wojskowe komisje kwalifikacyjne. Szacuje się, że w tym roku stanie przed nimi ponad 15 tys. młodych ludzi, czyli o 25 proc. mniej niż w roku ubiegłym. Są to głównie mężczyźni w wieku 18-24 lat, którzy nie posiadają jeszcze żadnej kategorii wojskowej. Przed komisją muszą pojawić się również kobiety w wieku od 19 do 24 lat, które mają zawody przydatne w armii, np. lekarze, psycholodzy lub farmaceuci.

Ze wszystkich trójmiejskich komisji najszybciej zaczęli działać lekarze z Gdyni, którzy przyjmują już od poniedziałku. Sopoccy nastolatkowie zostaną przebadani od 23 do 27 marca. Najwięcej czasu będą mieli gdańscy lekarze - tamtejsza komisja będzie pracować od 17 lutego do 1 kwietnia.

- Przeprowadzimy podstawowy wywiad medyczny oraz standardowe badania, np. postawa ciała, badanie wzroku. Należy pamiętać, aby wziąć ze sobą dowód osobisty, dokumentację medyczną oraz aktualne zdjęcie, niezbędne do książeczki wojskowej - informuje WP lekarz zasiadający w jednej z komisji.

Celem badań jest ustalenie stopnia przydatności młodych ludzi do czynnej służby wojskowej. Młodzi ludzie zostaną zewidencjonowani oraz otrzymają wojskowe dowody tożsamości w postaci Książeczek Wojskowych.

Pozytywne przejście wszystkich badań nie oznacza automatycznego wcielenia do wojska. Polska armia sześć lat temu przeszła na zawodowstwo, dlatego aby w niej służyć, należy zgłosić się na ochotnika i przejść testy sprawnościowe. Mężczyźni, którzy nie chcą pracować jako zawodowi żołnierze, zostaną administracyjnie przeniesieni do rezerwy. Brak obowiązkowego przeszkolenia wojskowego nie oznacza, że można nie pojawić się na komisji. Za niestawienie się do kwalifikacji grozi grzywna lub ograniczenie wolności do 2 lat.