15. rocznica śmierci księżnej Diany

Była młoda, piękna i uwielbiana nie tylko przez "swoich" Brytyjczyków, ale także przez miliony ludzi na całym świecie. Księżna Diana, Lady Di, Królowa Ludzkich Serc - tak ją nazywano, bo gdzie się nie pojawiła, tam wywoływała ogromny entuzjazm i pozytywne uczucia wszystkich zebranych.

Realizowała się pomagając dzieciom i ubogim, uczestnicząc w akcjach charytatywnych czy wspierając chorych na raka i AIDS. Taka już na zawsze pozostanie zapamiętana.

Księżna Diana 1 lipca tego roku skończyłaby 51 lat. Tymczasem 31 sierpnia 2012 roku przypada 15. rocznica jej tragicznej i nadal mocno kontrowersyjnej śmierci.

Z tej okazji warto przypomnieć sobie jak żyła i kim była kobieta, której osoba wciąż budzi emocje wielu ludzi na całym świecie.

(WP.PL/Wikipedia/meg)

Diana, księżna Walii (z domu Spencer) urodziła się 1 lipca 1961 r. w Park House, Sandringham w Wielkiej Brytanii. Po raz pierwszy świat usłyszał o niej, gdy jako 19-latka została oficjalną narzeczoną starszego o 13 lat Karola, następcy tronu Wielkiej Brytanii. Ich ślub odbył się 29 lipca 1981 r. w Katedrze Św. Pawła w Londynie i stał się międzynarodowym wydarzeniem, określanym jako "ślub stulecia".

Małżeństwo od początku nie należało do szczęśliwych, a Diana, początkowo szaleńczo zakochana w Karolu, coraz szybciej zmuszona była pozbywać się złudzeń. Dużo później wyszło na jaw, że księżna od początku wiedziała o uczuciu, jakie jej mąż żywił do Camilli (Parker-Bowles) i chociaż się do tego nie przyznawała, stanowiło to dla niej poważne źródło problemów zdrowotnych.

Jednak mimo stresu i prawdopodobnie nim spowodowanych problemów z bulimią, jeszcze w tym samym roku księżna zaszła w ciążę. 21 czerwca 1982 roku w Londynie przyszedł na świat książę William, a 15 września 1984 roku Diana urodziła drugiego syna, Henry'ego, zwanego Harrym.

Małżeństwo z Karolem wciąż trwało, chociaż tak naprawdę miało się coraz gorzej.

Diana początkowo była przekonana, że Karol i Camilla są tylko przyjaciółmi, o czym zresztą oni sami gorąco zapewniali. Niestety, niezbyt dobrze ukrywali swoje uczucia i księżna, na podstawie różnego rodzaju incydentów (odkrycie na ulubionych spinkach Karola do mankietów inicjałów C&C - Charles & Camilla, czy fotografie Camilli, które wypadły z notatnika księcia Walii podczas miesiąca miodowego na statku Britannia w 1981 roku), wkrótce odkryła, kogo naprawdę kocha jej mąż.

W 1985 roku Karol i Diana definitywnie przestali z sobą sypiać, a książę zwierzył się przyjaciołom, że jego małżeństwo jest skończone (w dużo później udzielonym wywiadzie Karol przyznał, że nigdy nie kochał Diany).

W 1986 roku Karol niemalże oficjalnie "odnowił" swój romans z Camillą (wyjechał z nią na ponad miesięczne wakacje, pozostawiając rodzinę samą w Londynie), co spowodowało, że od tej chwili on i Diana zaczęli odnosić się do siebie niemal z jawną wrogością.

Małżeństwo trwało, bo tego wymagał protokół, jednak para książęca pojawiała się razem tylko wtedy, kiedy było to bezwzględnie koniecznie. Tymczasem Diana nawiązała romans z oficerem Jamesem Hewittem, które to uczucie z przerwami trwało do 1991 roku.

9 grudnia 1992 roku premier John Major wygłosił oświadczenie w Izbie Gmin, w którym poinformował o separacji księcia i księżnej Walii. Po 4-letniej separacji rozwód pary orzeczono 28 sierpnia 1996 roku.

Po rozwodzie Diana poświęciła się głównie działalności charytatywnej. Walczyła o powszechniejszy dostęp do badań chroniących kobiety przed rakiem piersi, a także aktywnie uczestniczyła w kampanii o wyeliminowanie min przeciwpiechotnych. Odwiedzała szpitale i centra dobroczynne, również w krajach Afryki czy Azji, a dzięki dochodom z aukcji charytatywnych, wspierała tę działalność również finansowo.

Równocześnie z działalnością charytatywną, zainteresowanie wzbudzało jej życie osobiste, w tym wiele romansów. W ostatnim okresie życia Diana związana była z egipskim milionerem i producentem filmowym, Dodim Al-Fayedem.

To właśnie w jego rezydencji w Saint Tropez księżna Walii, wraz z synami i Al-Fayedem, spędzała swoje ostatnie wakacje, gdzie była obiektem nadzwyczajnego zainteresowania paparazzich.

31 sierpnia, krótko po północy, Diana i Dodi byli w drodze powrotnej z Paryża do Londynu. Ich mercedes jechał tunelem Alma, gdy nagle zaczęli gonić go paparazzi. Pojazd uderzył w filar tunelu. Na miejscu zginął Dodi Al-Fayed oraz kierowca - Henri Paul. Diana i ochroniarz Trevor Rees-Jones zostali ranni.

Po wypadku księżna była przytomna i do otaczających ją paparazzich (niektórzy robili zdjęcia) powtarzała: "O mój Boże" i "Zostawcie mnie w spokoju".

O 1.00 w nocy księżna została przewieziona do szpitala, gdzie lekarze podjęli próbę jej ratowania. Niestety, wewnętrzne obrażenia okazały się zbyt rozległe. Diana zmarła trzy godziny później, w niedzielę, 31 sierpnia 1997 roku. Jedyną osobą, która przeżyła wypadek był ochroniarz.

Śmierć Diany wywołała skrajnie emocjonalne reakcje na całym świecie. Pod pałacem Kensington, w którym mieszkała po rozwodzie z Karolem, a także pod pałacem Buckingham, pojawiły się tysiące kwiatów, zniczy, listów, laurek, maskotek i baloników. Kwiaty składano nawet pod restauracjami, w których jadała kolacje, czy przed siłownią, w której ćwiczyła.

Pogrzeb Diany odbył się 6 września 1997 roku w Opactwie Westminsterskim. Na ulicach Londynu żegnało ją kilka milionów ludzi. Relację z uroczystości żałobnych obejrzało około 2,5 miliarda widzów z 60 krajów na całym świecie. Diana została pochowana na terenie posiadłości Spencerów w Althorp.

Na zdjęciu od lewej: książę Filip, książę William, brat księżnej Earl Spencer, książę Harry i książę Karol. Harry w kwiatach na trumnie ułożył kartkę podpisaną "Mamusia".

W kwietniu 2002 roku francuski sąd apelacyjny uniewinnił paparazzich, którzy ścigali samochód księżnej Diany. Winą obarczono kierowcę Henriego Paula, w którego krwi stwierdzono obecność alkoholu.

Wciąż jednak mnożą się kontrowersje odnośnie śmierci księżnej, ponieważ wielu uważa, że zdarzenie we francuskim tunelu nie było zwykłym wypadkiem, lecz zamachem zorganizowanym przez brytyjskie służby specjalne.

Tajemnica ta do dziś nie znalazła rozwiązania ani dementi, a okoliczności tragicznej śmierci Księżnej Walii nadal pozostają jedną z najlepiej strzeżonych tajemnic brytyjskiej monarchii.