Zabili i zakopali ratowników. Izrael potwierdza po ujawnieniu nagrania
Izraelska armia przyznała się do błędu, który kosztował życie 15 ratowników, sanitariuszy i pracowników organizacji pomocowych - podała w niedzielę stacja BBC. Żołnierze ostrzelali konwój karetek w Strefie Gazy. "New York Times" ujawnił szokujące nagranie z telefonu zabitego ratownika.
Co musisz wiedzieć?
- Kiedy i gdzie doszło do zdarzenia? 23 marca w pobliżu Rafah na południu Strefy Gazy izraelscy żołnierze ostrzelali konwój karetek.
- Dlaczego otworzono ogień? Izraelska armia początkowo twierdziła, że konwój zbliżał się bez świateł.
- Zginęło 15 medyków, a międzynarodowe organizacje domagają się niezależnego dochodzenia.
Początkowo strona izraelska twierdziła, że pojazdy zbliżały się w ciemności bez świateł, co uznano za zagrożenie, dlatego żołnierze otworzyli ogień. Jednak nagranie opublikowane przez "New York Times" wyraźnie temu przeczy. Na filmie nie słychać też, by żołnierze izraelscy uprzedzali w jakikolwiek sposób, że będą strzelać do medyków.
Izrael ostrzelał konwój karetek
"Nagranie wideo, odkryte na telefonie komórkowym ratownika medycznego, którego pod koniec marca znaleziono wraz z 14 innymi pracownikami pomocy humanitarnej w masowym grobie w Strefie Gazy pokazuje, że karetki pogotowia i wóz strażacki, którymi podróżowali, były wyraźnie oznaczone i miały włączone światła, gdy izraelscy żołnierze ostrzelali je serią karabinów" - pisze "New York Times", ujawniając szokujące nagranie.
Wedle doniesień, żołnierze izraelscy wyciągnęli z samochodu jednego z ratowników, nałożyli mu kajdanki i zastrzelili z bliskiej odległości. Przedstawiciel izraelskiej armii zaprzeczył temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spektakularny atak pilota MiG-29. Broń z Iranu zestrzelona nad Ukrainą
Ciała 15 ratowników, sanitariuszy i pracowników organizacji humanitarnych zostały zakopane. Zwłoki i karetki ujawniono tydzień później - po tym, jak międzynarodowe organizacje, w tym ONZ, dopominały się informacji o strzelaninie.
Izraelska armia przyznała w końcu, że ostrzał konwoju karetek Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca, ONZ i straży pożarnej był błędem. Przedstawiciel izraelskiej armii zaprzeczył, jakoby medycy mieli powiązania z Hamasem, mimo wcześniejszych oskarżeń.
Jedyny ocalały, Munther Abed, potwierdził w rozmowie z BBC, że karetki były oznakowane i zaprzeczył jakimkolwiek powiązaniom z Hamasem. Po ostrzale żołnierze wyciągnęli go z samochodu i przewieźli z zasłoniętymi oczami w miejsce, w którym był przesłuchiwany przez 15 godzin.
Armia zapowiedziała dokładne zbadanie sprawy. Wiele organizacji międzynarodowych, w tym Palestyński Czerwony Półksiężyc, domaga się niezależnego dochodzenia.
Czytaj także:
Źródło: PAP, New York Times