15 marca rusza proces Andrzeja Modrzejewskiego
15 marca przed stołecznym sądem ma rozpocząć się proces byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego, oskarżonego o ujawnienie w 1998 r. poufnej informacji ówczesnemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi. Grozi mu do 3 lat więzienia i milion zł grzywny.
24.02.2005 | aktual.: 24.02.2005 17:45
O wyznaczeniu terminu rozprawy przez Sąd Rejonowy dla Warszawy- Śródmieścia dowiedział się w czwartek w sądzie dziennikarz PAP.
Akt oskarżenia wobec Modrzejewskiego wysłała do sądu latem 2003 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Zarzuciła ona Modrzejewskiemu, że między listopadem a grudniem 1998 r. - gdy był prezesem zarządu IX Narodowego Funduszu Inwestycyjnego im. E. Kwiatkowskiego - ujawnił Wieczerzakowi informację poufną w obrocie papierami wartościowymi, że cena sprzedaży jednej akcji spółki Izolacja SA, należącej do tego NFI, będzie wyższa niż 270 zł.
To właśnie zatrzymanie Modrzejewskiego, by postawić mu ten zarzut w lutym 2002 r. (gdy był szefem Orlenu), wywołało burzę polityczną, zakończoną powołaniem sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia m.in. sprawy tego zatrzymania.
Rzecznik prokuratury Maciej Kujawski przyznawał w 2003 r., że Modrzejewskiego obciążył sam Wieczerzak. Zeznanie to uznaliśmy za wiarygodne; nic też nie świadczy, by intencją Wieczerzaka była chęć pomówienia b. prezesa NFI - powiedział prokurator.
Dodał, że prokuratura nie natrafiła na ślad, by ujawniona informacja została wykorzystana przez Wieczerzaka. Nie oznacza to jednak, że nie doszło do przestępstwa, bo karalne jest już samo ujawnienie informacji poufnej w obrocie papierami wartościowymi - dodał Kujawski. Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi przewiduje za taki czyn do 3 lat więzienia i do miliona zł grzywny.
Śledztwo wszczęto z doniesienia Komisji Papierów Wartościowych i Giełdy. Oskarżony nie przyznał się do zarzutu. Zaprzeczył, by ujawnił poufną informację Wieczerzakowi, choć przyznał, że jesienią 1998 r. mógł się z nim służbowo spotykać. W śledztwie doszło do konfrontacji między Modrzejewskim a Wieczerzakiem. Obie strony podtrzymały swe twierdzenia.
O sprawie Modrzejewskiego zrobiło się głośno, gdy w lutym 2002 r. został on zatrzymany na kilka godzin przez Urząd Ochrony Państwa. Po złożeniu wyjaśnień w prokuraturze i postawieniu mu zarzutu został zwolniony. Wywołało to burzę polityczną. Politycy opozycji uznali, że nie było przypadkiem, iż do zatrzymania szefa jednej z największych polskich firm doszło w przeddzień posiedzenia jej Rady Nadzorczej, która odwołała Modrzejewskiego - tym bardziej, że do zmiany prezesa PKN dążył ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek. Obecnie sprawę bada sejmowa komisja śledcza.