14 lat nie widziała brata. "Chcę go odnaleźć i przeprosić"

Katarzyna Szteinbor ostatni raz widziała Roberta, gdy miała 17 lat. Po jednej z rodzinnych kłótni brat wyjechał i już nie wrócił. - To wina moich rodziców. Nie wybaczę im tego - mówi nam Katarzyna.

Katarzyna od kilku lat szuka swojego brata
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Katarzyna S
Karolina Rogaska

Robert i Katarzyna wychowywali się najpierw na warszawskiej Pradze, a potem pod Otwockiem. Katarzyna przyszła na świat rok po bracie. Mała różnica wieku sprawiła, że dobrze się dogadywali i byli blisko. - Wiadomo, jak to w rodzeństwie czasem się kłóciliśmy. Generalnie trzymaliśmy jednak sztamę. Szczególnie, że w domu nie było łatwo: ojciec pił i bił matkę. Robił ciągłe awantury, aż w końcu matka nas zabrała i uciekliśmy od niego - opowiada Katarzyna.

Ojciec odnalazł ich kilka miesięcy po ucieczce, gdy zaczęli układać sobie życie na nowo. - Przekonał Roberta, żeby z nim zamieszkał. Mówił, że się zmienił, że zapewni mu wszystko. To przekonało mojego brata. Poszedł do ojca, który niedługo potem dotkliwie go pobił i wyrzucił z domu. Matka nie chciała go przyjąć z powrotem. Po tym Robert gdzieś wyjechał i zniknął z mojego życia... - Katarzyna milknie na kilka sekund, a potem wyrzuca z siebie na jednym oddechu, że nie wiedziała, co miała zrobić, że była młoda i nie docierało do niej, co się dzieje, że sama musiała się wkrótce wyprowadzić.

ZOBACZ WIDEO: Martyna Wojciechowska chce stale powiększać swoją rodzinę adopcyjną

Czuje się winna? - To wina rodziców. Nie wybaczę im tego. Choć ja też myślę, że może mogłam jakoś zaregować. Gdybym go spotkała, to pierwsze słowa to by były przeprosiny i prośba o wybaczenie - mówi. Brata zaczęła szukać trzy lata temu. Najpierw musiała poukładać swoje życie - wcześnie zaszła w ciążę, jedno dziecko pojawiło się niedługo po drugim, a do tego dochodziły kłopoty z mężem. - Teraz już się dogadujemy, żyjemy w Niemczech. W sumie jestem szczęśliwa, tylko nie mogę przestać myśleć o bracie. Zastanawiać się co się z nim dzieje, czy mogę mu jakoś pomóc - wyjaśnia Katarzyna.

Wynajęła już detektywa, który ma pomóc go odnaleźć i napisała do fundacji Itaka. Na razie jedyny trop prowadzi do Włoch: to właśnie tam może przebywać Robert. - Ma obecnie 32 lata. Nosi albo nasze rodowe nazwisko Stolar, albo zmienił je na Nowicki - mówi Katarzyna. Jedyne zdjęcia Roberta, jakie posiada to te z dzieciństwa. - Matka ma chyba jakieś jego nowsze zdjęcie, ale nie chce mi go dać - denerwuje się kobieta.

- Zazdroszczę mężowi, którego rodzina trzyma się razem. Jak na nich patrzę, to jeszcze bardziej boli mnie brak Roberta - mówi. I dodaje: - Braciszku jeśli gdzieś tam jesteś to odezwij się proszę.

Wybrane dla Ciebie
Sikorski skieruje list do Nawrockiego. Chce "uświadomić"
Sikorski skieruje list do Nawrockiego. Chce "uświadomić"
Dramat w Strefie Gazy. Już 70 tysięcy ofiar wojny
Dramat w Strefie Gazy. Już 70 tysięcy ofiar wojny
Zwolnienia w kopalni Silesia? 700 osób zagrożonych
Zwolnienia w kopalni Silesia? 700 osób zagrożonych
Tysiące Airbusów nie wystartowały. Powodem błędny software
Tysiące Airbusów nie wystartowały. Powodem błędny software
Rosyjskie drony nad Mołdawią. Kiszyniów zamyka przestrzeń powietrzną
Rosyjskie drony nad Mołdawią. Kiszyniów zamyka przestrzeń powietrzną
Katastrofa pod Rzeszowem. Nowe informacje
Katastrofa pod Rzeszowem. Nowe informacje
Pośród protestów i blokad. AfD ma nową młodzieżówkę
Pośród protestów i blokad. AfD ma nową młodzieżówkę
Działo się w sobotę. Najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w sobotę. Najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Zginął po pobiciu. Zatrzymanych zostało jego dwóch znajomych
Zginął po pobiciu. Zatrzymanych zostało jego dwóch znajomych
Krytyka spadła na zakopiański hotel. Oburzona arabska turystka
Krytyka spadła na zakopiański hotel. Oburzona arabska turystka
Wójt Przechlewa przyznał się do spowodowania kolizji po pijanemu
Wójt Przechlewa przyznał się do spowodowania kolizji po pijanemu
Katastrofa śmigłowca na Podkarpaciu. Nie żyją dwie osoby
Katastrofa śmigłowca na Podkarpaciu. Nie żyją dwie osoby