130 osób na listach zaginionych, którzy wyjechali do pracy do Włoch
Ok. 130 osób jest na listach zaginionych
Polaków, którzy począwszy od 2004 r. wyjechali do pracy do Włoch i
są poszukiwani przez rodziny - poinformował
dyrektor biura komunikacji społecznej Komendy Głównej
Policji Paweł Biedziak. Jak dodał, dane te są na bieżąco
weryfikowane.
31.08.2006 | aktual.: 27.07.2007 08:46
Lista ta jest cały czas sprawdzana. To są jednak nazwiska, które wymagają weryfikacji, część z nich została zgłoszona spoza Polski. Musimy poprzez Interpol, Europol bardzo rzetelnie sprawdzać kogo szukamy, a także zdobyć zgody rodzin na publikację tych informacji. Chcemy bowiem opublikować je na stronie internetowej, a także w polskich i włoskich mediach. Ale to wymaga potwierdzenia czy rzeczywiście dana osoba zaginęła i nie wróciła- powiedział Biedziak.
Dodał, że pełna lista będzie gotowa wtedy, gdy polska policja uzyska wszystkie konieczne informacje, m.in. od policji z innych krajów Europy. Na razie byłoby to z naszej strony nieodpowiedzialnością wobec rodzin tych osób - podkreślił.
O Polakach pracujących we Włoszech w tzw. "obozach pracy" zrobiło się głośno przed kilkoma tygodniami, gdy w Apulii na południu kraju uwolniono ponad stu naszych obywateli, przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach przez przestępców, którzy ściągnęli ich do pracy w rolnictwie.
Polacy pracowali na włoskich plantacjach po 15 godzin na dobę, zarabiając od 2 do 5 euro za godzinę, ale dużą część musieli oddawać jako haracz. Dostawali tylko chleb i wodę, spali na gołej ziemi lub przegnitych materacach w ruinach budynków gospodarczych lub namiotach. Nie mieli dostępu do bieżącej wody. W "obozach pracy" doszło do kilku zabójstw i prawdopodobnie także samobójstw.
Śledztwo w tej sprawie prowadzą prokuratura krakowska i prokuratura w Bari. W obu krajach, zatrzymano do tej pory kilkadziesiąt osób. Większość z zatrzymanych w Polsce - ok. 30 osób - została aresztowana na trzy miesiące. Są to głównie ludzie, którzy werbowali chętnych do pracy we Włoszech i odpowiadali za ich transport. Polska policja, współpracując z włoskimi karabinierami, przesłuchała też kilkuset świadków. Według szacunków policji i prokuratury, niewolniczą pracę we Włoszech mogło świadczyć nawet ponad 1000 Polaków.