13 uchodźców z walizkami. Niemka otworzyła drzwi i osłupiała
Niemałego stresu najadła się młoda matka z Niemiec. Późnym wieczorem w progu mieszkania kobiety stanęło 13 uchodźców z walizkami. Mężczyźni chcieli się do niej wprowadzić przez "pomyłkę urzędników".
Jak donosi "Winsener Anzeiger", incydent miał miejsce w czwartek w Tangendorf w Dolnej Saksonii. Było tuż przed godziną 20, gdy ktoś zadzwonił do drzwi mieszkania Natalie Lemke. Kobieta była w domu sama z dzieckiem i akurat zamierzała położyć spać dwuletniego synka. Odeszła od dziecka, by sprawdzić, kto idzie o tej porze. Oniemiała, gdy po otwarciu drzwi ujrzała 13 mężczyzn z walizkami.
Cudzoziemcy szukali miejsca do spania. Choć z uwagi na nieznajomość języka obie strony miały problem z komunikacją, młoda matka zrozumiała, że mężczyźni z walizkami zamierzają się do niej wprowadzić. Przerażona, z łzami w oczach wezwała policję.
Urzędnik dał im zły adres
Okazało się, że grupa 13 mężczyzn to uchodźcy, którzy mieli trafić do ośrodka w Garstedt. Odpowiedzialny za ich ulokowanie urzędnik pomylił się i wręczył im kartkę z błędnym adresem - owszem, nazwa ulicy i numer domu były zgodne z adresem Natalie, tyle że chodziło o sąsiednią miejscowość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak donosi "Winsener Anzeiger", władze okręgu przeprosiły za pomyłkę i wyjaśniły, że byli to pierwsi uchodźcy, którzy mieli zostali zakwaterowani w Garstedt. Mężczyźni musieli skorzystać z transportu publicznego, aby dotrzeć na miejsce, ponieważ ze względu na dużą liczbę uchodźców nie można już organizować transportu.
W tym roku do okręgu przyjęto 1270 uchodźców, a do końca marca może zostać przyjętych kolejnych 1421. Osobno rejestruje się osoby, które pochodzą z Ukrainy - pisze gazeta.
Źródło: "Winsener Anzeiger"