120 km zabrakło włoskiemu poszukiwaczowi przygód
Włoski poszukiwacz przygód Alex
Bellini, który w lutym wyprawił się samotnie łódką z Peru do
Australii, przerwał wyprawę zaledwie 120 km od swego celu.
14.12.2008 | aktual.: 15.12.2008 09:56
Niewiele brakowało, aby 30-letni Bellini został piątą osobą w historii, której udało się przeprawić przez Pacyfik łódką wiosłową. Po przepłynięciu 18 tys. km opadł jednak z sił wskutek zmagania się z trudnymi warunkami atmosferycznymi i w piątek postanowił wezwać pomoc.
Na ratunek Belliniemu przybył przepływający nieopodal nowozelandzki holownik. Z jego pomocą Włoch dotarł w sobotę do portu w Newcastle w australijskim stanie Nowa Południowa Walia.
- Nie jestem zawiedziony - powiedział Bellini po zejściu na ląd. Zaznaczył, że jego wyprawa nie miała na celu ustanowienia żadnego rekordu, tylko sprawdzenie samego siebie.
- Moja eskapada miała dwa cele. Pierwszym było przepłynięcie Pacyfiku. Drugim jednak była podróż w głąb siebie. Było to odkrywanie siebie samego - oświadczył zamieszkały w Trieście Włoch.
Bellini wyruszył z Peru do Australii w lutym w 7,5-metrowej łodzi wiosłowej. Każdego dnia pokonywał ponad 50 km. W ciągu 10 miesięcy spędzonych na oceanie, stracił 15 kg wagi.
Włoski śmiałek ocenił, że podczas eskapady najbardziej doskwierała mu samotność oraz brak słodyczy.