"12 listopada to dobra data wyborów"
W ocenie polityków koalicji 12 listopada to dobry termin dla wyborów
samorządowych. Według szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów
Przemysława Gosiewskiego, w grę wciąż wchodzi kilka innych
terminów. Decyzja o dacie wyborów ma zapaść przed 12 września.
18.08.2006 | aktual.: 05.10.2006 16:46
Zgodnie z ordynacją wyborczą, premier musi podać termin wyborów nie później niż na 30 dni przed upływem kadencji samorządowej. Oznacza to, że Jarosław Kaczyński najpóźniej 27 września musi ogłosić datę tegorocznych wyborów.
Wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni po upływie kadencji samorządowej. Kadencja ta upływa 27 października. Wybory przypadną zatem w którąś z niedziel między 28 października, a 26 grudnia.
Gdyby wybory miały się odbyć 12 listopada - a o tej dacie wspominali dotychczas przedstawiciele PiS - to premier powinien ogłosić tę decyzję najpóźniej 13 września. Zgodnie bowiem z ordynacją wyborczą rozporządzenie premiera w sprawie daty wyborów ogłasza się w Dzienniku Ustaw najpóźniej w 60 dniu przed dniem wyborów.
Gosiewski powiedział, że sprawa terminu wyborów samorządowych nie była jeszcze przedmiotem dyskusji. Według niego, dyskusja ta ma odbyć się do końca sierpnia. Myślę, że do końca sierpnia będą znane szczegóły, bo decyzja ma być podjęta przed 12 września - powiedział. Gosiewski.
Zaznaczył, że w dalszym ciągu w grę wchodzi kilka możliwych terminów, 12 listopada również. Jest kilka terminów, wiem, że jeden jest chyba wcześniejszy, jeden chyba późniejszy - dodał Gosiewski.
Według wiceszefa klubu PiS Tadeusza Cymańskiego, 12 listopada to dobry termin dla tegorocznych wyborów samorządowych.
Cymański ocenił, że zorganizowanie wcześniej wyborów nie dawałoby wystarczająco dużo czasu na kampanię, natomiast gdyby odbyły się później to frekwencji zagrozić mogłaby zimowa pogoda.
Zdaniem posła PiS, bliskość obchodzonego 11 listopada Święta Niepodległości podnosiłaby tylko rangę wyborów i dała okazję do refleksji nad historią i nad obecnym zaangażowaniem Polaków w życie publiczne.
Również zdaniem wiceprezesa LPR Wojciecha Wierzejskiego, 12 listopada byłby dobrym terminem wyborów do samorządu. Jak argumentował, byłby to dzień po Święcie Niepodległości.
Będzie to już listopad, więc można również liczyć, że ludzie nie wyjadą na weekend. Może to wpłynąć na zwiększenie frekwencji, a oto nam wszystkim chodzi - powiedział Wierzejski.
Z kolei wiceszef PO Tomasz Tomczykiewicz uważa, że korzystniej byłoby gdyby wybory odbyły się wcześniej - w październiku. Tomczykiewicz ocenił, że komitety wyborcze są już przygotowane do kampanii i czekają tylko na decyzję premiera.
Zdaniem polityka PO, 12 listopada nieprzypadkowo wskazywany jest przez polityków PiS jako ewentualny dzień wyborów samorządowych. Według niego, znaczenie ma tu fakt, że dzień wcześniej, w czasie obchodów Święta Niepodległości będą publiczne wystąpienia prezydenta, premiera i innych przedstawicieli obecnych władz.