Świat12-letnie dziecko skażą na dożywocie?

12‑letnie dziecko skażą na dożywocie?

Amerykański wymiar sprawiedliwości znów zaszokował cały świat. Sędzia z Pensylwanii postanowił, że 12-latek, który zastrzelił przyjaciółkę swego ojca, będzie sądzony tak jak dorosły przestępca. I jeśli wina zostanie mu udowodniona grozi mu dożywocie. Byłby to precedens na skalę światową i liczne organizacje już protestują przeciwko takiemu postępowaniu z dzieckiem.

12-letnie dziecko skażą na dożywocie?
Źródło zdjęć: © AFP | LAWRENCE COUNTY PRISON

01.04.2010 | aktual.: 01.04.2010 11:55

Ale nie brakuje i takich głosów, że skoro dzieciak z zimną krwią zastrzelił ciężarną kobietę, to należy potraktować go jak rasowego, czyli dorosłego mordercę.

11-latek zabił ciężarną

Kiedy Jordan Brown wypalił z pistoletu do przyjaciółki taty, miał zaledwie 11 lat. Na farmie w Pensylwanii znaleziono zwłoki 26-letniej Kenzie Marie Houk. Zginęła od razu od postrzału w głowę. Była w ósmym miesiącu ciąży. Postrzał oznaczał też śmierć jej nienarodzonego syna. Policja szybko przybyła na miejsce i równie szybko pojmała jedenastolatka podejrzanego o dokonanie tej makabrycznej zbrodni. Sprawą przez wiele tygodni żyła Ameryka. Jordan został oskarżony o umyślne zabójstwo przyjaciółki swego taty. Przesłuchujący go policjanci, którym pomagał psycholog, ustalili, że chłopcem kierowała zazdrość o przyjaciółkę ojca i o dziecko, które miało przyjść na świat. Jordan bał się, że utraci miłość ojca.

Cynthia Orr, szefująca adwokatom specjalizującym się w sprawach karnych, nie kryje swego oburzenia decyzją sędziego, by chłopca traktować jak dorosłego zabójcę. Jej zdaniem to absurd, by za nieumyślne zabójstwo, bo tak ona traktuje działanie chłopca, wytaczać przeciw niemu największe armaty. Poza tym stawianie dziecka na równi z dorosłymi jest cofaniem się do średniowiecza.

Ale Dominic Motto, sędzia z hrabstwa Lawrence, jest nieugięty i zarządził, by malec był sądzony jak dorosły: - Nie mam najmniejszych wątpliwości, że było to zabójstwo z zimną krwią dokonane na dodatek na ciężarnej kobiecie. W swej długoletniej sędziowskiej praktyce nie spotkałem się z równie wstrząsającym mordem i nie ma znaczenia, że dokonał go tak młody przestępca.

Prokuratura już działa

Za słowami sędziego poszły już konkretne działania prokuratury, która przygotowała akt oskarżenia. Wynika z niego, że Jordan będzie sądzony za mord pierwszego stopnia. W amerykańskim prawodawstwie oznacza to, że jeśli tylko przestępca zostanie uznany za winnego, a na to się zanosi, dostanie dożywocie. - Chłopiec był chorobliwie zazdrosny o przyjaciółkę taty i o nienarodzone dziecko. Jordan działał z rozmysłem, zabójstwo szykował od dawna - przekonują prokuratorzy. Na potwierdzenie tych słów dodają, że w dzień zabójstwa Jordan wyciągnął pistolet z szafy, schował go następnie pod kocem, który trzymał na ręku i z takim zawiniątkiem wszedł do pokoju Kenzie. Ukrył broń, by mała córeczka ciężarnej kobiety nie uprzedziła o grożącym jej niebezpieczeństwie. Potem padły strzały i było coś jeszcze.

Poszedł do szkoły

To spokojna reakcja Jordana, który po dokonaniu zabójstwa wybrał się jak każdego dnia do szkoły. Tam spędził cały niemal dzień, a kiedy wrócił do domu, już kręcili się tam policjanci i prokuratorzy. Śledczych powiadomiła córka ofiary, która znalazła kobietę leżącą we krwi. Przybyli na miejsce medycy nie mieli niestety już nic do roboty, było za późno na jakąkolwiek pomoc dla Kenzie i płodu.

Policjanci szybko ustalili, kto był zabójcą. Kolejnym szokującym szczegółem było to, że broń, z której padły śmiertelne strzały, Jordan dostał od ojca na święta. Przerażony ojciec tłumaczy, że miała to być broń na polowania. Jak się wydaje, on też będzie pociągnięty do odpowiedzialności za to, co się stało w jego domu. Ale to będzie potem. Wcześniej sędziowie będą radzili nad winą i odpowiednią karą dla młodocianego Jordana.

Pistolet, którym zabito ciężarną kobietę, znaleziono kilka dni po zabójstwie. Jordan przyznał się do wyrzucenia broni, gdy szedł do szkoły i wskazał to miejsce.

Obrona walczy o chłopca

Dramatyczną walkę o los chłopca toczą teraz jego obrońcy. Starają się wykazać, że 11-latek nie mógł sobie zdawać sprawy z tego, co robi. Był na to po prostu za młody. Podobnie jak stawianie 12-latka przed sądem dla dorosłych uznają za wynaturzenie wymiaru sprawiedliwości, odejście od cywilizowanego świata, wartości, które są drogie Ameryce.

Obrońcy przekonują, że Jordan powinien stanąć przed sądem dla nieletnich. Ten prawdopodobnie nakazałby mu pozostanie w ośrodku odosobnienia do 21. roku życia. Potem byłby już wolny.

Surowa Pensylwania

Prawodawstwo obowiązujące w stanie Pensylwania pozwala na sądzenie młodych osób tak jak dorosłych. Ostatnie słowo w tej sprawie należy do sędziego Motto. Może on jeszcze zmienić swoją decyzję, choć na to się nie zanosi. Jego współpracownicy przypominają, że był nieczuły nawet na argumenty psychologa Kirka Heibruna, który badał Jordana i zalecał, by jego sprawa toczyła się przed sądem dla nieletnich.

Z kolei Kevin Harley, rzecznik prokuratora generalnego w stanie Pensylwania, decyzję sędziego rozumie, choć dodaje, że wszystko może się jeszcze zmienić i sprawa Jordana może być cofnięta do sądu dla nieletnich.

Gdyby to jednak zależało od Debbie Houk, matki ofiary, Jordan na pewno byłby sądzony jak dorosły. - Ja nigdy nie widziałam w oczach Jordana niepewności, jestem przekonana, że nie było jej w chwili, gdy z zimą krwią strzelał do mojej córki - mówi kobieta, która nie otrząsnęła się jeszcze po dramacie z początku ubiegłego roku.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)