Polska11 osób rozpoczęło głodówkę we wrocławskim szpitalu

11 osób rozpoczęło głodówkę we wrocławskim szpitalu

11 osób, w tym m.in. lekarze, pielęgniarki
i rehabilitanci z wrocławskich szpitali, rozpoczęło głodówkę. Protestują przeciwko rządowemu projektowi ustawy o
pomocy publicznej i restrukturyzacji Zakładów Opieki Zdrowotnej
oraz obecnie obowiązującym przepisom kodeksu postępowania
cywilnego dotyczącym egzekucji komorniczych w szpitalach.

11 osób rozpoczęło głodówkę we wrocławskim szpitalu
Źródło zdjęć: © PAP

16.02.2005 | aktual.: 16.02.2005 14:49

Wśród głodujących jest również mieszkaniec Wrocławia, niezwiązany ze środowiskiem medycznym. Mężczyzna bierze udział w proteście, bo - jak powiedział - "nie może już patrzeć na to, co dzieje się w służbie zdrowia, a lekarz i pacjent to jedno".

Głodówka odbywa się we wrocławskim szpitalu im. Babińskiego. Protestujący zajęli jedną z sal, gdzie normalnie odbywają się m.in. zabiegi rehabilitacyjne. Leżą na materacach. W sali znajdują się też zapasy soków oraz owoce.

To nasz sprzeciw przeciw projektowi ustawy, której uchwalenie będzie zabójstwem dla służby zdrowia. Jeśli ustawa zostanie dziś przyjęta przez Sejm od razu zaskarżymy ją do Trybunału Konstytucyjnego i Parlamentu Europejskiego - powiedziała jedna z głodujących Hanna Trochimczuk-Fidut. Głodujący to członkowie dolnośląskiej "Solidarności".

Protestujący dodają, że protest głodowy to jedyne wyjście. Nie ma innej drogi w tym kraju, by wyrazić sprzeciw i zostać wysłuchanym. To desperacki krok, ale innego sposobu nie ma - powiedziała pielęgniarka z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu Elżbieta Olczyk.

Uczestnicy głodówki zamierzają protestować do skutku, czyli do wycofania się rządu z przyjęcia tej ustawy. Jeżeli się tak nie stanie protest trwać będzie nadal. Ta ustawa to realne zagrożenie nie tylko dla służby zdrowia, ale przede wszystkim dla pacjentów - dodała Trochimczuk-Fidut.

Liczba głodujących we Wrocławiu może powiększyć się. Z powodu trudnych warunków drogowych do szpitala im. Babińskiego nie dotarli chcący protestować przedstawiciele szpitali z Ząbkowic Śląskich i Kłodzka. Być może przyłączą się do nich również pielęgniarki i położne z dolnośląskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)