Ojciec zobaczył nieobecność synka. Natychmiast ruszył. Ciężki stan
Do tragedii spowodowanej wydzielającą się w łazience bezwonną trucizną z instalacji grzewczej doszło w piątek w Borku Starym na Podkarpaciu. Chłopiec, który uległ poważnemu zatruciu tlenkiem węgla, nadal przebywa w szpitalu w Rzeszowie. Lekarze uznają jego stan za ciężki
21.10.2024 | aktual.: 21.10.2024 13:11
Nieprzytomnego 11-latka znalazł w łazience ojciec. Chłopiec poszedł się wykąpać wieczorem. Był w wannie, gdy ojciec zorientował się, że syn długo nie wychodzi, a z pomieszczenia nie dobiegają żadne odgłosy.
Mężczyzna poszedł sprawdzić, czy nie dzieje się nic złego. Wtedy zobaczył, że dziecko leży bezwładnie w wannie. Natychmiast przeniósł 11-latka do pokoju i wezwał karetkę.
11-latek zatruł się czadem w łazience. Jest w stanie ciężkim
Nieprzytomny chłopiec trafił do szpitala w Rzeszowie. Jak dowiedział się "Fakt", nadal jego życie jest zagrożone. Nie odzyskał przytomności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według policji źródłem tego zatrucia mógł być piecyk gazowy znajdujący się w łazience. Trwa dochodzenie, które ustali przyczyny ulatniania się tlenku węgla w tym pomieszczeniu.
Śmiertelnie niebezpieczny czad jest niewyczuwalny i niewidoczny. Łatwo o tragedię, szczególnie w sezonie grzewczym, kiedy piece działają na okrągło.
Przeczytaj również: 85-latek jechał A1 pod prąd. Z Gliwic do Bytomia
Służby przypominają, że najlepszą i jedyną skuteczną metodą, aby ustrzec się przed tym zagrożeniem, jest zakup certyfikowanego czujnika tlenku węgla i dymu. Warto też zadbać o prawidłową wentylację pomieszczeń, w których znajdują się piece, kotły, lub kuchenki. Konieczne są również okresowe przeglądy przewodów kominowych i wentylacyjnych oraz przeglądu sprzętu grzewczego.
Źródło: "Fakt"