1000 naszych żołnierzy przygotowuje się do misji w Afganistanie
Po cichu, bez dużego zainteresowania mediów, 1000 polskich żołnierzy przygotowuje się do wyjazdu do Afganistanu. Warto zadać w tej sprawie kilka podstawowych pytań teraz, po to, żeby później nie żałować, że się milczało - ocenia Kazimierz Groblewski na łamach "Rzeczpospolitej".
"Po pierwsze, kto z polityków zdecydował o ich wyjeździe? Po drugie, kto wyraził zgodę, by polscy żołnierze byli wykorzystywani nie w misji pokojowej, ale do działań wojennych? Po trzecie, dlaczego w ogóle maja tam jechać? I wreszcie czy polskie dowództwo zrobiło analizę szans na zwycięstwo w tej wojnie? I jakie są wnioski" - pyta autor.
Wyjaśnia, że odpowiedzi na te pytania są ważne, bo nasi wojskowi znajdą się w Afganistanie w trudnej, zwłaszcza dla nich jako Polaków, roli okupanta.
"Nie czekajmy z poważną dyskusją o tym do czasu, gdy żołnierze zaczną wracać do kraju w trumnach. Żeby później się nie okazało, że tak naprawdę decyzja o ich wyjeździe na wojnę w Afganistanie podjęła się sama i nie ma za nią odpowiedzialnych" - wzywa Kazimierz Groblewski. (PAP)