10 zabitych, 40 rannych w zamachu w Iraku
Około 10 osób zginęło, a co
najmniej 30 zostało rannych w wybuchu samochodu-pułapki na
jarmarku zwierzęcym w czwartek w prowincji Babil, na południe od
Bagdadu - podała iracka policja.
Źródła medyczne informują o ośmiu ofiarach śmiertelnych i 56 rannych.
Nie wiadomo, jakie ugrupowanie bojowników stoi za eksplozją w zamieszkanej w większości przez szyitów miejscowości w pobliżu Hilii, stolicy prowincji Babil (ok. 120 km na południe od Bagdadu). Do zamachu doszło w okolicy, która przez wiele miesięcy była względnie spokojna.
Prowincja Babil jest zamieszkana przez ludność sunnicką i szyicką.
Amerykańskie wojska odgrywają niewielką rolę w południowej części Iraku, gdzie główną odpowiedzialność za bezpieczeństwo przekazano siłom irackim.
Do zamachu doszło dzień po serii ataków, także samobójczych, przeciwko policji i milicjom walczącym z Al-Kaidą w Bagdadzie i Mosulu. Zginęło w nich w sumie 11 osób, a 33 zostały ranne.