10‑latek zaatakowany przez dużego psa. Chłopca uratował policjant
Dziesięcioletni chłopiec w drodze do szkoły w miejscowości Konary k. Rawicza (Wielkopolskie) został zaatakowany i pogryziony przez psa. Uratował go dzielnicowy, który odgonił zwierzę. Dziecko po opatrzeniu ran w szpitalu wróciło do domu.
02.10.2017 15:46
"Był bliski przegryzienia tętnicy"
10-latek został zaatakowany przez dużego psa rasy Akita Inu, a przypadkowym świadkiem zdarzenia był dzielnicowy, który w pobliżu robił zakupy. Policjant z całej siły kopnął psa, gdyż ten szarpiąc dziecko za głowę, na nic innego nie reagował. Zwierzę uciekło na teren swojej posesji.
- Według opinii lekarzy, pies był bliski przegryzienia tętnicy, niewiele brakowało, by doszło do tragedii. Dzięki szybkiej reakcji policjanta, udało się powstrzymać zwierzę, dlatego mówienie w tym przypadku o uratowaniu życia nie jest przesadzone - powiedziała rzeczniczka komendy policji powiatowej w Rawiczu Beata Jarczewska.
Chłopiec został pogryziony z tyłu głowy okolicach ucha oraz na ręce. Zabrano go do szpitala, gdzie po założeniu wielu szwów wypisano do domu.
3 lata więzienia?
Właściciel psa, który nie dopilnował swojego pupila, będzie musiał ponieść odpowiedzialność. - Dużo zależy od opinii biegłego lekarza medycyny sądowej. Wiele wskazuje na to, że właściciel psa usłyszy zarzut narażenia na bezpośrednią utratę życia i zdrowia. Ten czyn zagrożony jest utratą pozbawienia wolności do trzech lat - wyjaśniła Jarczewska.