Zacięte walki na wschodzie Ukrainy po fiasku spotkania w Mińsku
Na wschodzie Ukrainy toczą się zacięte walki, które przybrały jeszcze na sile po fiasku spotkania grupy kontaktowej w Mińsku. Według ukraińskich mediów w ciągu ostatniej doby w starciach z separatystami zginęło co najmniej 28 żołnierzy. Śmierć poniosło także 22 cywilów. Tymczasem wspierani przez Moskwę separatyści zrezygnowali z prób otoczenia ukraińskich wojsk w Debalcewie i zmienili taktykę. Teraz starają się wypchnąć żołnierzy z miasta, w którym znajduje się ważny węzeł kolejowy.
W mieście trwają zacięte walki. Biorą w nich udział cztery grupy bojówkarzy, razem około 3,5 tysiąca osób, które mają do dyspozycji 35 czołgów i 90 bojowych wozów piechoty. Działania tych bojówkarzy wspiera artyleria: do 60 dział i około 32 wyrzutni. Siły separatystów są cały czas wzmacniane, ma to prawdopodobnie związek z ich dużymi stratami. Według sztabu operacji antyterrorystycznej, tylko wczoraj zginęło 180 bojówkarzy, 248 zostało rannych. Cały czas trwa ewakuacja mieszkańców Debalcewa. Chętni mogą wyjechać na terytoria kontrolowane przez Kijów. Wczoraj separatyści ostrzelali dwa autobusy z przesiedleńcami oraz ratusz, skąd odjeżdżał transport. Osiem osób zostało rannych.
W sobotę odbyły się w Mińsku rozmowy pokojowe, które zakończyły się bez rezultatu. Separatyści zażądali wstrzymania ognia i wyznaczenia nowych granic strefy buforowej. Sami nie przedstawili żadnych gwarancji, że nie będą prowadzić dalszych działań zbrojnych. Strona ukraińska czeka teraz na reakcję Moskwy na zachowanie wspieranych przez nią separatystów.
Zacięte w ostatnich dniach walki na wschodzie Ukrainy nasiliły się po fiasku sobotniego spotkania w Mińsku grupy kontaktowej ds. kryzysu na Ukrainie (OBWE, Rosja, Ukraina) w sprawie wdrożenia porozumienia pokojowego z września ubiegłego roku.
Podpisane 19 września w Mińsku memorandum przewiduje m.in. zawieszenie broni, utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy, z której ma zostać wycofana broń ciężka, oraz rozmieszczenie w strefie zawieszenia broni misji monitoringowej OBWE.
Wspólny apel Poroszenki, Hollande'a i Merkel ws. Ukrainy
Prezydent Francji Francois Hollande, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zaapelowali wspólnie o "natychmiastowe zawieszenie broni" na wschodzie Ukrainy - poinformował Pałac Elizejski.
Powiadomiono, że prezydent Hollande przeprowadził ponad 45-minutową rozmowę z kanclerz Merkel i prezydentem Poroszenką, dotyczącą sytuacji na Ukrainie; rozmówcy wyrazili żal z powodu fiaska sobotniego spotkania w Mińsku grupy kontaktowej i zaapelowali o natychmiastowe zawieszenie broni.
AFP pisze, że spotkanie grupy kontaktowej w stolicy Białorusi nie przyniosło oczekiwanej deeskalacji napięć po dziewięciu miesiącach konfliktu, w którym śmierć poniosło ponad pięć tysięcy ludzi.
Grupa kontaktowa ds. kryzysu na Ukrainie to przedstawiciele OBWE, Ukrainy i Rosji. W Mińsku pojawili się też reprezentanci dwóch samozwańczych republik: donieckiej i ługańskiej. Nie przybyli jednak z tych republik sygnatariusze dokumentów podpisanych we wrześniu, również w Mińsku, przewidujących m.in. wstrzymanie ognia w strefie walk i wycofania broni ciężkiej.
Uczestnicząca w rozmowach w Mińsku OBWE zarzuciła przedstawicielom separatystów, że domagali się rewizji protokołu i memorandum, czyli dokumentów przyjętych we wrześniu, które miały stanowić podstawę uregulowania konfliktu.
W ciągu ostatniej doby we wschodniej Ukrainie zginęło co najmniej 17 cywilów. Armia ukraińska podała, że w walkach z separatystami zginęło ostatniej doby 13 żołnierzy.