W kolejce po rosyjski paszport
Fotoreportaż WP.PL z Krymu
Stoją w kolejce - nie po chleb, ale po paszport
W Eupatorii (65 km na północ od Symferopola), na niewielkim placu między cerkwią a meczetem, jest gwarno. Co najmniej setka osób formuje długą, ciasno zbitą kolejkę. Czekają, by złożyć wnioski o paszporty. Rosyjskie, naturalnie.
Aneta Wawrzyńczak i Konrad Żelazowski z Krymu dla WP.PL
W kolejce po rosyjski paszport
Obecność dziennikarzy wywołuje spore poruszenie. Co chwilę ktoś zbliża się. Starszy pan przez chwilę przygląda się z zaciekawieniem, w końcu podchodzi bliżej. - I co, widzicie, żeby nas tu pod karabinami zaganiali? - śmieje się.
W kolejce po rosyjski paszport
Młoda dziewczyna zgadza się na rozmowę przed kamerą. - Tylko nie pokażcie tego tak, że to kolejka za chlebem - żartuje. Po niej są następni chętni. Każdy podkreśla: "to dla nas wielka radość".
W kolejce po rosyjski paszport
Nie każy chce rozmawiać. Szczególnie, gdy tłum już wie, że jesteśmy z Polski. Machnięcie ręką, mruknięcie, czasem krzyk - to coraz częstsza reakcja. Dwie kobiety prześcigają się w pytaniach i oskarżeniach: - Co wy tu robicie? Co chcecie pokazywać? Nic się tu nie dzieje! Wszyscy kłamiecie, wynocha.
W kolejce po rosyjski paszport
Porządku pilnuje samoobrona Krymu. W zielonych uniformach, z czerwonymi opaskami na ramionach, odczytują numery z listy: "Adin... dwa... piat... dziesieć... osiemnatsat...". Wszyscy petenci cierpliwie czekają. Jak szacuje jeden z nich, w trzech kolejkach po rosyjski paszport będzie musiał odstać łącznie 16 godzin. - Ale warto - mówi.
W kolejce po rosyjski paszport
Jeszcze przed referendum, w którym obywatele Krymu w zdecydowanej większości opowiedzieli się za Rosją, wicepremier rządu w Symferopolu, Rustam Temirgalijew, zapewniał: każdy mieszkaniec Krymu będzie mógł złożyć podanie w policji, która zostanie sformowana według zasad rosyjskich, i otrzymać paszport, prawo jazdy i inne dokumenty według uproszczonej procedury.
Początkowo dla osób, które nie chcą otrzymać rosyjskiego obywatelstwa, wyznaczono miesięczny termin na powiadomienie o tym władz. Obecnie został on wydłużony do trzech miesięcy. Jednocześnie będą musiały starać się o zezwolenie na pobyt na Krymie.
Aneta Wawrzyńczak i Konrad Żelazowski z Krymu dla WP.PL