PolskaTekst Ogólnopolskiego Dyktanda 2007

Tekst Ogólnopolskiego Dyktanda 2007

Tekst tegorocznego Ogólnopolskiego Dyktanda, pisanego w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach.

Tekst, oparty na pracy Renaty Żemojcin z Opola, jury rozszerzyło, zmieniło też niektóre wyrazy. Konkurs na tekst dyktanda ogłoszono po raz pierwszy w historii tej imprezy, z okazji jej 20-lecia.

Dyktando Uchatki

Pół dżdżem, pół suszą będąc, w półśnie pogrążony,

właśniem miał w okamgnieniu w mróz się przepoczwarzyć,

kiedy mój współlokator, z tych niewydarzonych,

chrząknął niby przypadkiem tuż-tuż przy mej twarzy.

Chcąc nie chcąc i rad nierad, nie jestem bezuchy,

widzę, skonfundowany, choć się oczy plączą,

pejzaż spod Igołomi popstrzony przez muchy

i konterfekt Nietzschego odzianego w poncho.

Tak złorzeczył zazwyczaj, bo zawżdy przegrywał,

choć koleżków miał przecie niegłupich skądinąd:

ryży skrzypek, co hurtem crescenda mógł grywać,

ornitolog amator, majster-klepka pilot.

Muzyk chow-chow hodował, płowożółte zwierzę,

ponaddwuipółletnie, superrozczochrańca,

które na równi w uczuć burzy czcił prawie że

z rondem capriccioso a-moll u Saint-SaŰnsa.

Drugi z druhów, zrzędliwy dość ekspingpongista,

chyży, hardy, o cerze sczerniałej z latami,

świetnie tańczył jive'a, paso doble, twista,

a w marzeniach przeżywał rendez-vous z ptakami.

Lotnik bujał w przestworzach, w jakim bądź naprędce

skleconym wehikule, tak na łapu-capu.

Napowietrzne swe harce dedykował Helce,

pół-Rosjance z abchaską prababką spod Baku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)