Świat"Sytuacja w tym kraju jest najgorsza w Europie"

"Sytuacja w tym kraju jest najgorsza w Europie"

"Sytuacja w tym kraju jest najgorsza w Europie"
Źródło zdjęć: © wgf
10.06.2011 16:00, aktualizacja: 10.06.2011 18:32

- Jednym z zadań prezydencji Polski w UE będzie wdrożenie sankcji gospodarczych wobec reżimu Łukaszenki – powiedział podczas Wrocław Global Forum eurodeputowany PE Jacek Protasiewicz. – Sytuacja jest przełomowa. Mamy dziś unikalną szansę przejścia z pozycji stałe przygniatanych, do tych, którzy dyktują warunki – twierdzi opozycjonista Aleś Bialacki.

- Sytuacja polityczna na Białorusi jest najgorsza w Europie. I kropka! – stwierdził Jacek Protasiewicz podczas panelu, poświęconemu Białorusi. – Co może teraz zrobić Zachód? Może działać wyłącznie moralnie. W tej chwili faktycznie straciliśmy wpływ na sytuację polityczną na Białorusi. – Dlatego jednym z zadań prezydencji Polski w UE będzie wdrożenie sankcji gospodarczych wobec reżimu Łukaszenki. Dotychczas cały czas pozostawało kilka krajów, które się temu sprzeciwiały z racji własnych interesów gospodarczych. Polska powinna przekonać je do zmiany decyzji – powiedział przewodniczący delegacji PE do spraw Białorusi

– Dziś mamy na Białorusi sytuację przełomową – stwierdził przewodniczący organizacji „Wiasna” Aleś Bialacki. Mamy unikalną szansę przejścia z defensywy do ofensywy, z pozycji stałe przygniatanych, do tych, którzy dyktują warunki – dodał opozycjonista.

Lider ruchu „O wolność” Aleksander Milinkiewicz zwrócił uwagę na to, że załamał się swoisty kontrakt Białorusinów z Łukaszenką. - Naród jest bardzo rozczarowany władzą – stwierdził. – Kiedyś Łukaszenka był swoistym Dziadkiem Mrozem. Mógł pojechać do Moskwy i przywieźć prezenty: tanią ropę, tani gaz, kredyty. Od ludzi potrzebował tylko nie mieszania się do polityki i pozwolenia mu rządzić wiecznie. Był to swoisty kontrakt Łukaszenki z Białorusinami. Dziś ten kontrakt załamał się

Jednocześnie Milinkiewicz jest niechętny ostrym sankcjom gospodarczym. Uważa, że jeszcze bardziej uderzą one w naród białoruski.

Przewodnicząca Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Żanna Litwina obawia się ponownej izolacji Białorusi. – Jako dziennikarze robimy wszystko, aby o tym, co się dzieję w kraju, wiedziało jak najwięcej ludzi – zarówno wewnątrz kraju, jak i poza jego granicami. Dziś nas, Białorusinów uratuje tylko konsolidacja wokół konkretnego celu: poważnych reform w życiu społecznym i politycznym – podsumowała dziennikarka białoruska.

Z Wrocławia dla Wirtualnej Polski Aleh Barcewicz

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także