Spoty przeciwko dopalaczom. Internauci zniesmaczeni: "czysta porażka", "żenada"
Główny Inspektorat Sanitarny opublikował skierowany do młodzieży film "Stop dopalaczom". W sieci pojawiła się już fala negatywnych komentarzy pod adresem autorów wideo. Internauci
nie pozostawiają na nich suchej nitki i pytają, ile kosztowała ta produkcja. Najprawdopodobniej w związku z nieprzychylnymi komentarzami, filmik bije rekordy oglądalności w sieci. Przy okazji głośno zrobiło się także o spocie "Wybieram życie" przygotowanego przez wojewodę warmińsko mazurskiego, który również jest mocno krytykowany.
"Nie wiem, kto robił ten film, ale to czysta porażka"; "Absolutnie żądamy ujawnienia budżetu tej realizacji!"; "Ciekawe, kto i ile zapłacił z naszych podatków za ten pseudo filmik"; "GIS oddaj moje pieniądze!" - to tylko niektóre z komentarzy, które pojawiły się pod filmem na Facebooku.
Główny Inspektorat Sanitarny postanowił ujawnić kwotę przeznaczoną na realizację wideo. Okazuje się, że spot o dopalaczach kosztował nieco ponad 3 tysiące złotych.
Główny inspektor sanitarny Marek Posobkiewicz przyznaje, że spodziewał się fali "hejtu", czyli internetowej krytyki po publikacji tego filmiku. Wyjaśnia jednak, że chciał stworzyć coś, co może i będzie lekko prowokacyjne, nawet trochę śmieszne, mimo bardzo poważnego tematu, ale co jednocześnie przyciągnie widzów i pobudzi dalszą dyskusję.
Film bije rekordy
Tymczasem po burzy, jaką wywołał, filmik bije rekordy popularności - co minutę ogląda go tysiąc osób. Od czwartku wieczorem, kiedy materiał został opublikowany, był odtwarzany w sieci już ponad pół miliona razy.
Marka Posobkiewicza cieszy to, że ten film jest tak często oglądany i udostępniany. W jego ocenie, przez to przekaz dociera również do krytyków tego obrazka.
Szef GIS już teraz myśli o konkursie szkolnym na kolejne filmiki o dopalaczach. Chce jednak poczekać do jesieni, kiedy młodzież wróci do szkoły.
Spot wojewody warmińsko-mazurskiego "Wybieram życie"
Po publikacji spotu przez Główny Inspektorat Sanitarny, głośno zrobiło się także o spocie przygotowanym przez wojewodę warmińsko-mazurskiego. Marian Podziewski zlecił realizację filmu pt. "Wybieram życie", którym rozpoczął kampanię społeczną informującą o śmiertelnych zagrożeniach związanych z zażywaniem dopalaczy.
Niestety, wideo, w którym wojewoda apeluje do rodziców o baczne obserwowanie swoich dzieci, zostało zrealizowane w podobnie mało profesjonalny sposób, jak spot GIS. W jego przypadku internauci także nie szczędzą krytycznych słów. "Film ten być może zająłby pierwsze miejsce w konkursie na najgorzej wydane publiczne pieniądze. Treść, forma, wykonanie - 1/10." - to tylko jeden z wielu nieprzychylnych komentarzy.
Fala zatruć po dopalaczach
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach podaje, że od 3 do 15 lipca do śląskiego Sanepidu wpłynęły zgłoszenia o 597 podejrzeniach zatrucia dopalaczami. Hospitalizowano 434 osoby.
W szpitalach pozostają w piątek 33 ofiary dopalaczy, z których pięć jest w stanie ciężkim.
W ramach akcji przeciw handlarzom dopalaczami policjanci zatrzymali ostatnich dniach w woj. śląskim 13 osób, kilka z nich ma jednak - dotychczas - status świadków. Aresztowanych zostało troje spośród zatrzymanych.