PolitykaRyszard Schnepf dla WP: przez wygraną Trumpa nie dojdzie do Brexitu

Ryszard Schnepf dla WP: przez wygraną Trumpa nie dojdzie do Brexitu

- Stawiam, że nie dojdzie do Brexitu - Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej. W Europie będzie teraz obecne poczucie potrzeby integracji - mówi Wirtualnej Polsce Ryszard Schnepf, były ambasador Polski w USA.

Ryszard Schnepf dla WP: przez wygraną Trumpa nie dojdzie do Brexitu
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczyński
Jacek Gądek

09.11.2016 | aktual.: 09.11.2016 10:13

Wygranej Donalda Trumpa można się było spodziewać, czy szok mimo wszystko?

Szok. Jednak szok.

Dlaczego? Trump był aż tak bardzo niedoszacowany?

Sondaże pokazywały coś innego, ale nie pierwszy raz są mylące. Wielką niepewnością było to, na ile słowa Trumpa zmobilizują ludzi, którzy zazwyczaj w ogóle nie głosują w wyborach. Wydaje się, że komunikat, jaki wysyłał Trump, był przekonujący dla tych, którzy po prostu chcieli coś zmienić. To jest bunt niezadowolonej i sfrustrowanej części społeczeństwa, która widzi bogacącą się Amerykę i jej rozwój, ale sama tego nie doświadcza.

Zmianę obiecywał już Barack Obama.

Prezydentura Baracka Obamy była początkiem zmiany, prezydentura Donalda Trumpa będzie kontynuacją zmian, choć nie kontynuacją polityki Obamy. Jak widać, Ameryka musi przeżyć wstrząs, żeby przybrać nową formę. Miejmy nadzieję, że ta nowa Ameryka, która rodzi się po zwycięstwie Trumpa, będzie przyjazna Polsce.

Może to wąskie spojrzenie, ale nie sposób nie pytać o to, co prezydent Trump oznacza dla Polski, która Trumpa przecież nie interesuje.

Ludzie w USA generalnie nie zawracają sobie głowy tym, co będzie się dziać w Polsce. Dla przeciętnego Amerykanina bezpieczeństwo Polski jest rzeczą marginalną. Amerykanie interesują się amerykańską gospodarką i własną pracą. Amerykanie chcą powrotu do lat 60., kiedy USA były inne, a ludzie żyli przekonaniem, że każdy ma szansę niezależnie, kim się urodził.

Co dziś władze w Warszawie powinni zrobić, aby zminimalizować ryzyka i - może paradoksalnie - wykorzystać szanse płynące z prezydentury Trumpa?

Ze spokojem należy przyjmować informacje napływające z Ameryki. Powstrzymywać się przed wygłaszaniem daleko idących wniosków.

A na poziomie Unii Europejskiej?

Bardzo istotne będzie wzmocnienie więzów europejskich. Dla Europy to jest sygnał, że być może nie będą mogli liczyć - tak jak do tej pory - na pomoc USA. Ameryka w sytuacjach kryzysowych była elementem stabilizującym w Europie, a wręcz w świecie. Ameryka może się teraz cofnąć - to jest wielkie wyzwanie wynikające z tradycji amerykańskiego izolacjonizmu, a takie sytuacje już bywały, warto o tym pamiętać.

Trzeba pokazywać, że Polska jest krajem stabilnym i solidnym członkiem Unii Europejskiej. W tej sytuacji stawiam, że nie dojdzie do Brexitu - Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej. W Europie będzie teraz obecne poczucie potrzeby integracji.

Wycofanie się Londynu z Brexitu, to byłaby ogromna konsekwencja wyborów za Oceanem.

Tak. I sądzę, że tak właśnie się stanie.

Wyobraża sobie pan Plac Zamkowy w Warszawie, na którym przemawia prezydent USA Donald Trump tak jak niedawno Barack Obama?

Mam bardzo rozległą wyobraźnię. Komunikat prezydenta USA w państwie, które odwiedza, musi być przyjazny. Taka jest dobra tradycja polityki, że kilka miłych słów zawsze coś mówią. Najważniejsze jednak, aby zobowiązania USA wobec Polski i NATO, wobec naszego regionu zostały utrzymane. A teraz nad dalszą współpracą z USA zawisł znak zapytania. Stawiam na to, że będzie ona utrzymana, bo Trump zderzy się z globalnymi interesami i wielkimi amerykańskimi korporacjami. Świat wielkiego biznesu, który w jakiś sposób stał za Trumpem, może się jednak teraz poczuć onieśmielony sytuacją i zrobi krok do tyłu, czekając na sygnały napływające z Białego Domu.

Nowa Ameryka - szybko?

Na ile Trump będzie chciał zmieniać aktualną politykę USA? Tego nie wiemy. Na pewno jednak będzie musiał odpowiedzieć na oczekiwania wyborców, więc niektóre decyzje będą szybkie, bo musi pokazać swoją skuteczność. Mam jednak nadzieję, że nie podważy przy tym sojuszy USA.

Istnieje realne ryzyko dla integralności NATO? I czy zobowiązania ws. wzmocnienia flanki wschodniej pozostaną w mocy?

Z formalnego punktu widzenia: pozostają aktualne. Wybór nowego prezydenta nie podważył zobowiązań USA. Nikt z nas jednak nie wie, jak dalece Trump będzie chciał zamknąć swoją politykę do własnego obszaru albo ograniczyć ją do sfer, które są Ameryce najbliższe (Karaiby, Ameryka Łacińska...). To może się okazać już w ciągu najbliższych tygodni.

Sam Trump jest wielkim zaskoczeniem, ale czy skład nowej administracji będzie jeszcze większym?

Możemy stanąć wobec sytuacji, w której osoby nominowane na najwyższe stanowiska w USA będą nam w ogóle nieznane, bo znajdowały się w drugim, trzecim szeregu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (157)