Rosja wszczęła śledztwo przeciw szefowi ukraińskiej Swobody Ołehowi Tiahnybokowi
Rosyjski Komitet Śledczy poinformował, że wszczął śledztwo wobec lidera ukraińskiej nacjonalistycznej partii Swoboda Ołeha Tiahnyboka. Rzecznik komitetu Władimir Markin powiedział, że Tiahnybok walczył w latach 90. w Czeczenii po stronie separatystów.
14.03.2014 14:40
Sprawa przeciwko Tiahnybokowi dotyczy "utworzenia zbrojnej bandy" - podał Komitet Śledczy.
Obok lidera Swobody śledztwo obejmuje także działaczy głośnej w latach 90. na Ukrainie nacjonalistycznej partii UNA-UNSO (Ukraińskie Zgromadzenie Narodowe-Ukraińska Narodowa Samoobrona). Jak powiedział Markin, są oni podejrzani - w zależności od roli, jaką odgrywali - o stworzenie grupy zbrojnej w celu dokonywania napadów, kierowanie taką grupą lub udział w dokonywanych przez nią napadach.
Według niego w toku śledztwa dotyczącego starć oddziałów czeczeńskich komendantów: Szamila Basajewa i Chattaba z żołnierzami armii rosyjskiej na terytorium Czeczenii zebrano zeznania o tym, że organizowane były grupy złożone z działaczy UNA-UNSO. Miały one w latach 1994-1995 brać udział w walkach z siłami rosyjskimi po stronie czeczeńskiej.
Rosyjscy śledczy uważają, że w skład grupy wchodził m.in. Tiahnybok, a kierował nią ówczesny szef UNA-UNSO Dmytro Korczyński.
- Zebrano wystarczające dowody, które pozwolą w najbliższym czasie na podjęcie decyzji o uznanie tych osób za oskarżone i na zaoczne zastosowanie wobec nich środka zapobiegawczego w postaci aresztu oraz wydania za nimi listów gończych - powiedział Markin.
UNA-UNSO powstała na początku lat 90.; jest znana z poglądów antyrosyjskich, a we Lwowie organizowała akcje o wydźwięku antypolskim. Członkowie paramilitarnego skrzydła UNA-UNSO uczestniczyli w konfliktach zbrojnych na obszarze b. ZSRR, m.in. w Czeczenii, Naddniestrzu i Abchazji. W wyborach z 2012 r. na Ukrainie partia uzyskała zaledwie 0,08 proc. głosów.
Ołeh Tiahnybok to jeden z trzech politycznych liderów niedawnych protestów na Ukrainie, skierowanych przeciwko ówczesnemu rządowi i odsuniętemu już od władzy prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi.