PolitykaOdczytano dane z rejestratora limuzyny Beaty Szydło. Śledczy przesłuchali matkę Sebastiana K.

Odczytano dane z rejestratora limuzyny Beaty Szydło. Śledczy przesłuchali matkę Sebastiana K.

Udało się pozyskać dane z rejestratora, tzw. czarnej skrzynki - urządzenia UDS samochodu Audi A8, którym jechała 10 lutego premier Beata Szydło. Operacja przebiegła sprawnie i bez zakłóceń - powiedział prok. Włodzimierz Krzywicki z Prokuratury Regionalnej, nadzorującej śledztwo w sprawie wypadku. Śledczy przesłuchali w środę matkę podejrzanego o spowodowanie wypadku Sebastiana K.

Odczytano dane z rejestratora limuzyny Beaty Szydło. Śledczy przesłuchali matkę Sebastiana K.
Źródło zdjęć: © Eastnews

01.03.2017 | aktual.: 01.03.2017 15:22

- Zebrane dane zostaną poddane analizie i przekazane biegłym oraz prokuratorom - powiedział prok. Krzywicki. Odmówił odpowiedzi, z ilu urządzeń udało się sczytać dane.

Zgodnie z zapowiedzią, po południu na stronie internetowej Prokuratury Okręgowej w Krakowie opublikowano komunikat dotyczący śledztwa w sprawie wypadku premier Beaty Szydło.

"Powołani w sprawie biegli dokonali odczytania danych z rejestratorów z pojazdu marki Audi A8. Biegli przystąpili do opracowywania opinii z zakresu techniki samochodowej oraz analizy zapisów rejestratorów, która po sporządzeniu zostanie przekazana prokuratorom prowadzącym śledztwo" - można wyczytać w komunikacie. Według ustaleń RMF FM opinia ta ma trafić do prokuratury nie wcześniej niż za 3 - 4 tygodnie.

Z komunikatu prokuratury można się także dowiedzieć, że przesłuchali w środę, w charakterze świadka, matkę podejrzanego o spowodowanie wypadku Sebastiana K.

Według ustaleń RMF FM na czwartek zaplanowano przesłuchanie 8 świadków zgłoszonych przez obrońcę podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku.

We wtorek prokuratura poinformowała, że biegli podejmą próbę odtworzenia zawartości rejestratorów z samochodu, którym podróżowała Beata Szydło. Pozyskanie danych odbywało się w specjalne wybrany miejscu, "aby ten dowód, który w ocenie prokuratorów będzie miał kapitalne znaczenie dla ostatecznej rekonstrukcji przebiegu wypadku, został w całości, bez żadnego uszczerbku wydobyty dla potrzeb tego śledztwa, poddany analizie i wykorzystany" - wyjaśniał prok. Krzywicki.

Wcześniej informowano, że do odczytania danych z Audi A8 potrzebny jest w zespole biegłych dodatkowy specjalista z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej. Jak się okazało, jest to niezwykle czułe i bardzo zaawansowane technologicznie urządzenie. Pierwsza próba demontażu i odczytania nie powiodła się.

Wciąż mnożą się wątpliwości, dotyczące wypadku. W toku śledztwa trwają także analizy nagrań z monitoringu i poszukiwania kolejnych świadków.

W sprawie wypadku blisko trzy godziny zeznawała premier Beata Szydło. Jak poinformowała prokuratura po zakończeniu przesłuchania, z uwagi na treść składanych zeznań, obejmujących informacje niejawne, czynność przeprowadzona została w Kancelarii Tajnej Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W przesłuchaniu premier nie mógł uczestniczyć obrońca podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku adw. Władysław Pociej. Prokuratura uznała, że jego udział na tak wczesnym etapie postępowania może spowodować ujawnienie zeznań świadka (pokrzywdzonego) i trudności dowodowe.

Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo. Poszkodowana została premier, szef jej ochrony, lżejsze obrażenia miał kierowca audi.

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podaje treści jego wyjaśnień.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Beata Szydłosamochódwypadek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (882)