Świat"Nie przyjąłem jego zaproszenia do Pragi, teraz żałuję"

"Nie przyjąłem jego zaproszenia do Pragi, teraz żałuję"

- Vaclav Havel był zarazem wielkim politykiem i humanistą. Jego odejście to wielka strata. On wytyczał drogę swojemu narodowi i Europie - powiedział były premier Tadeusz Mazowiecki o zmarłym Vaclavie Havlu. Zdaniem Jerzego Buzka Vaclav Havel to człowiek, który przez dziesięciolecia kształtował rzeczywistość Europy Środkowo-Wschodniej i jeden z niewielu, którzy tak pozytywnie wpłynęli na całą Europę. - Był niepodważalnym autorytetem dla wszystkich - podkreślił przewodniczący PE.

"Nie przyjąłem jego zaproszenia do Pragi, teraz żałuję"
Źródło zdjęć: © AFP | MICHAL CIZEK

Vaclav Havel był zawsze wiernym przyjacielem Polski i Polaków. Odcisnął bardzo piękne i wyraźne piętno na współczesnej Europie, zwłaszcza Europie Środkowej - powiedział prezydent Bronisław Komorowski przebywający w Szanghaju.

- Myślę, że wszyscy doskonale czujemy, że ponieśliśmy bardzo wielką stratę. Właśnie straciliśmy wypróbowanego, także w trudnych czasach, przyjaciela - powiedział Komorowski na wieść o śmierci byłego prezydenta Czech. Komorowski przebywa od niedzieli z kilkudniową oficjalną wizytą w Chinach.

- Nie ogłaszając żałoby narodowej, na Belwederze i Pałacu Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie flagi zostaną opuszczone do połowy masztu - oświadczył prezydent. Również polskie placówki dyplomatyczne w Czechach na znak żałoby po śmierci byłego czeskiego prezydenta Vaclava Havla opuściły flagi do połowy masztu.

- Swego czasu Vaclav Havel wydał esej pt. "Siła bezsilnych". Myślę, że w tym tytule jest zawarta jego własna droga i jego własna wielka zasługa dla udowodnienia, że siłą tych, którzy są słabsi, są ich poglądy, jest ich wiara w demokrację, w to, że świat można i trzeba próbować poprawiać, czynić lepszym - powiedział Komorowski.

Polski prezydent zaznaczył, że "Vaclav Havel ten świat czynił lepszym, zarówno w czasach, gdy oznaczało to ryzyko polityczne - jako dysydent, ważny opozycjonista w Czechosłowacji - jak i potem, jako prezydent wolnej, niepodległej, demokratycznej Republiki Czeskiej". - Za to wszystko jesteśmy mu wdzięczni - dodał.

Prezydent powiedział, że powinniśmy pamiętać o Vaclavie Havlu "również dlatego, że we wszystkich swoich działaniach był zawsze wiernym przyjacielem Polski i Polaków. Był człowiekiem, który uprawiał solidarność w praktyce, zarówno tę solidarność ogólnoludzką, ogólnodemokratyczną, jak i tę solidarność polsko-czeską".

Na pytanie, czy weźmie udział w uroczystościach pogrzebowych prezydent odpowiedział: "Dopiero będzie można coś na ten temat powiedzieć, gdy będzie znany termin. Ja niemalże do końca tygodnia jestem w Chinach".

- Na pewno Polska, także i urząd prezydenta, bez względu na termin, zaznaczy swoją obecnością poczucie tej straty (...), ale w jaki sposób - będzie to zależało od terminu (pogrzebu) - dodał Bronisław Komorowski.

"Vaclav Havel był wielkim Europejczykiem"

"Vaclav Havel był wielkim Europejczykiem. Jeśli de Gasperiego, Adenauera, Schumana, Monneta uznajemy za 'ojców założycieli' współczesnej Europy, to bez wątpienia Havel należał do grona tych, dzięki którym Europa Środkowa mogła powrócić do jedności z resztą kontynentu. Możemy więc powiedzieć, że jest jednym z 'ojców' jej kolejnego zjednoczenia" - podkreślił w przesłanym oświadczeniu premier Donald Tusk

Jak podkreślił szef polskiego rządu, Havel jako młody człowiek przeżywał nadzieje związane z Praską Wiosną, jako dojrzały człowiek tworzył Kartę 77, a kilkanaście lat później Aksamitna Rewolucja kazała mu podjąć odpowiedzialność i stanąć na czele czeskiego państwa.

"Płacił za swoją postawę zakazem wypowiadania się, a nawet więzieniem. Ale wiedział, że warto. Na tym polegała jego 'siła bezsilnego', by przywołać tytuł eseju, który stał się manifestem opozycji demokratycznej w bloku wschodnim" - podkreślił Tusk w oświadczeniu.

Według niego, we wszystkich publicznych rolach Vaclav Havel pozostał intelektualistą i moralistą w świecie polityki. "Mówił, że polityka potrzebuje oddechu, że nie wolno się od niej odwracać. Kto mówi, że polityka jest brudna - podkreślał - taką ją czyni" - zaznaczył premier.

Tusk przypomniał, że kiedy witał Havla w Krakowie 4 czerwca 2009 roku, w 20. rocznicę wolnościowych rewolucji w Polsce i w Czechach, wówczas widział "twarz bohatera tamtej heroicznej epoki, a także symbol tego, co najlepsze w pokoleniu dawnych opozycjonistów, u których racje rozumu spotykały się zawsze z racjami serca".

"Dzisiaj, kiedy nadeszła wiadomość o jego śmierci, uświadamiamy sobie z całą wyrazistością, jak bardzo Europie potrzebni są tacy Europejczycy. I możemy powiedzieć, że był jednym z tych, dzięki którym przechowaliśmy europejskie marzenia, dzięki którym komunizm nie zdołał wydziedziczyć nas z Europy" - podkreślił Tusk.

Wspomnienia polityków o Vaclavie Havlu

- Żałuję, że nie mogłem przyjąć jego niedawnego zaproszenia do Pragi. Byłoby to nasze ostatnie spotkanie. Teraz mogę wyrazić tylko ogromny żal - dodał Mazowiecki.

- Każde spotkanie z nim było wielkim przeżyciem intelektualnym, wzbogacającym człowieka w wiedzę o świecie i ludziach. Cieszę się, że tych spotkań miałem z prezydentem Havlem dużo. Wszystkie wspominam, jako niezwykłe ciepłe i serdeczne - powiedział natomiast Jerzy Buzek.

Zaznaczył, że intelektualna potęga Vaclava Havla nie przeszkadzała mu w kontaktach ze zwykłymi ludźmi. - To była wielka i podziwiana umiejętność. Był zarówno wielkim artystą, jak i trybunem ludowym. Będzie nam go bardzo brakowało - powiedział szef PE.

- Vaclav Havel był na moje zaproszenie gościem honorowym obchodów 20. rocznicy obalenia komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej jesienią 2009 r. w Parlamencie Europejskim. Jeszcze nie tak dawno pisaliśmy do siebie przyjacielskie listy. Nie zdawałem sobie sprawy, że to będzie po raz ostatni - mówił Buzek.

B. prezydent Lech Wałęsa zadeklarował z kolei, że bardzo chciałby uczestniczyć w pogrzebie Havla. - Teraz wszystko jest ustalane i wszystko zależy od tego, jak to się poukłada - powiedział.

Zaznaczył, że śmierć b. prezydenta Czech to rzeczywiście to wielka strata w momencie, kiedy Europa dyskutuje jak ma wyglądać, jak ma wyglądać globalizacja. - On był teoretykiem, takim spostrzegawczym i w tych dyskusjach wszelkich był niezbędny, tak można by powiedzieć. A przecież zawsze było słowo a słowo potem stawało się ciałem i dlatego wielka to strata. Czy ktoś go zastąpi? Nie, takiego doświadczenia, jakie on miał, ma mało ludzi. Ale chyba po tamtej stronie są też jakieś potrzeby i moje pokolenie, do którego należał, przechodzi do wieczności - podkreślił Wałęsa.

- Vaclav Havel był wielki autorytetem nie tylko dla Czechów i Słowaków, ale także dla nas Polaków - powiedział z kolei marszałek senatu Bogdan Borusewicz. - W czasach opozycji wielokrotnie współpracowałem z Havlem. Był on nie tylko wybitnym politykiem oraz pisarzem i dramaturgiem, ale przede wszystkim bardzo dobrym człowiekiem, ciepłym i miłym. Patrzył nie tylko na własne podwórko, ale zawsze reagował na niesprawiedliwość i rzeczy złe dziejące się na całym świecie. Nie sądziłem, że tak szybko odejdzie - podkreślił marszałek.

- Z wielkim żalem przyjmuję wiadomość o odejściu tego wielkiego człowieka dodał Borusewicz.

- Niestety, odchodzi jedna z najwybitniejszych postaci Unii Europejskiej, wybitny intelektualista, wspaniały przedstawiciel społeczeństwa czeskiego. To był człowiek oddany społeczeństwu polskiemu, życzliwy człowiek, którego łączyła wielka przyjaźń z wieloma polskimi intelektualistami - powiedział Władysław Frasyniuk.

Jak dodał, Havel to część odchodzącego pokolenia Europy Wschodniej, reprezentującego wartości z innego świata: pęd do wolności, tolerancja, otwarcie się na drugiego człowieka, miłość do ludzi - może trochę naiwna. Umiał, nawiązując do tradycji, wskazywać Czechom drogę w przyszłość.

- To duża strata. Odeszła wizytówka Czechów i ich sumienie - powiedział Frasyniuk.

- Straciliśmy człowieka wyjątkowego, straciliśmy intelektualistę, dramaturga, polityka, który współtworzył nadzwyczajne czasy, który przyczynił się do zwycięstwa opozycji nad reżimami. Był politykiem wielu sukcesów i dramatów - tak na wiadomość o śmierci Vaclava Havla zareagował b. prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Zaznaczył, że Havel był politykiem, który tak jak wielu innych nie uzyskiwał zrozumienia często wśród własnej elity politycznej i wśród własnych rodaków, ale - jak podkreślił - "zostawił trwały ślad w historii Czech, Europy Środowej i historii świata".

- Odszedł bardzo szczególny i wyjątkowy człowiek, wspaniały rozmówca i dobry przyjaciel Polski, przyjaciel wielu ludzi w Polsce. Wiem, że dzisiaj oni są wszyscy niezwykle zasmuceni - mówił Kwaśniewski.

W jego ocenie, Havel na trwałe zapisał się na kartach historii. - Odszedł, ale będziemy o nim pamiętać, zostawił trwały ślad. Odszedł, ale mam nadzieję, że pozostawił ludzi, którzy będą podążać jego tropem (...), którym na sercu leża ideą demokracji, wolności, szacunku dla drugiego człowieka, poszanowania różnorodności i także tej wspólnej drogi europejskiej. Dzisiaj odszedł Vaclav Havel wielki Europejczyk - powiedział Kwaśniewski.

- Pamięć o Havlu zawsze będzie w Polsce żywa - podkreślił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak poinformował, by uczcić b. prezydenta Czech, w poniedziałek wszystkie spotkania w Radzie UE, prowadzone przez polską prezydencję będą rozpoczynały się od chwili ciszy.

- Głos Vaclava Havla zawsze, od lat 60. do ostatnich dni, był ważny dla jego kraju, Polski, Europy i świata. Pamięć o nim zawsze będzie w Polsce żywa - czytamy w przesłanym do Polskiej Agencji Prasowej komunikacie.

Jak podkreślił Sikorski, zmarł "wybitny Czech i Europejczyk, przyjaciel Polski, MSZ żegna go z bólem". Szef MSZ pożegnał też Havla wpisem na twitterze: "Żegnaj Panie Prezydencie, przyjacielu wolności, bohaterze także Polski i Europy".

Jak przypomniał minister w komunikacie, Havel "był przywódcą opozycji antykomunistycznej w Czechosłowacji, założycielem Karty 77, działaczem na rzecz praw człowieka, obrońcą prześladowanych przez reżim. Sam w więzieniu spędził pięć lat. Wspierał polskie dążenia demokratyczne i niepodległościowe, współpracował z KOR, Solidarnością, współzakładał Solidarność Polsko- Czesko-Słowacką. Dobrą współpracę z Polską, także w ramach Grupy Wyszehradzkiej, Havel kontynuował po 1989 r., jako prezydent Czechosłowacji, a potem Czech".

Jak podkreślił szef MSZ, Havel także po opuszczeniu w 2003 r. stanowiska prezydenta "nadal wspierał ruchy praw człowieka i bojowników o demokrację na całym świecie, ale zwłaszcza na wschód od granic UE, w tym na Białorusi".

- Uczył, że "polityka nie jest sztuką tego, co możliwe, lecz tego, co niemożliwe" - przypomniał Havla Sikorski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (217)