Mamy rozmowę Bieńkowskiej i Wojtunika. "Pili", "Palili lulki", "W d***pie mieli całe górnictwo"
Cezary Gmyz, dziennikarz gazety "Do Rzeczy" dotarł do nagrania rozmowy wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej i szefa CBA Pawła Wojtunika. - "Ministerstwo Gospodarki generalnie w d***e miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni wiesz pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz ile zarabiali i nagle pierdyknęło" - oznajmiła wicepremier w podsłuchanej rozmowie z Wojtunikiem.
19.05.2015 | aktual.: 19.05.2015 19:12
Powyżej fragment nagranej rozmowy wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej i szefa CBA Pawła Wojtunika, do którego dotarł Cezary Gmyz, dziennikarz gazety "Do Rzeczy":
Taśmy trafiły do prokuratury, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Zadaniem prokuratury będzie m.in. ustalenie, czy to nagranie było manipulowane. - Dokonaliśmy wstępnej analizy tego, co otrzymaliśmy. Wszystko wskazuje na to, że nagranie jest integralne i bez cięć. Są to słowa dosłownie spisane z taśmy - w rozmowie z WP stwierdził Cezary Gmyz.
Podsłuchana rozmowa Elżbiety Bieńkowskiej i Pawła Wojtunika miała miejsce w 2014 roku, w restauracji Sowa i Przyjaciele. - W tych nagraniach jest szereg wątków, dotyczących m.in. nieprawidłowości w górnictwie na Śląsku. Tam padają szokujące słowa Elżbiety Bieńkowskiej, że przez 7 lat nie robiono nic, tylko pito i palono lulki - ocenia publicysta.
Według dziennikarza kolejny kontrowersyjny wątek związany jest z KGHM i PZU, które zawierały umowy na duże pieniądze. - Oprócz tego jest kwestia zakupu Pendolino oraz nielegalnego finansowania kampanii wyborczych Platformy Obywatelskiej - stwierdził dziennikarz.
- Ministerstwo gospodarki w d*e miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz ile zarabiali i nagle pierdyknęło - w nagranej rozmowie stwierdziła Elżbieta Bieńkowska.
Z kolei szef CBA Paweł Wojtunik powiedział do wicepremier: - wiesz co żeśmy wymyślili z Włodkiem? Rozmawialiśmy kilka razy o spółkach Skarbu Państwa i o różnych takich patologiach, o których ja też słyszałem. PZU na przykład w ciągu dwóch lat czy trzech - 250 baniek z wolnej ręki na doradztwo, którego nie chcą pokazać komu, kto im świadczył. Jak spojrzałem na KGHM, to tam milion euro jest to jest dwumiesięczna umowa, jakaś obsługa. Milion euro dla kancelarii, która ma trudno powtarzalną, zagraniczną nazwę. No to sorry, za co? - dodaje Wojtunik.
W rozmowie z Elżbietą Bieńkowską, szef CBA starał się pozyskać finanse na instytucję, w której pełni funckcję dyrektora. - Nie chcę tego poruszać, ale wiesz, dzisiaj niechcący rozmawiałem z Tomkiem Siemoniakiem i też ze Szczurkiem, jak mu na imię?
Elżbieta Bieńkowska: Mateuszem.
Paweł Wojtunik: I rozmawiałem też z Sienkiewiczem. Jakbyś mogła szepnąć, jakby Cię pytali, ciepłe słowo na temat naszego budżetu...
EB.: No.
PW.: To bym ci był niezmiernie wdzięczny. (...) Ja w tym roku nie miałem jak zapłacić premii na święta 200, 300 złotych. Po prostu jesteśmy w sytuacji zerowej (....) Ja już wystąpiłem do Szczurka o zwiększenie budżetu. Natomiast Sienkiewicz rzucił takie hasło: "wiesz, konsultuj to ze mną, bo bez mojej zgody, to żadnej zmiany nie będzie". Premier podchodzi do tego, no wiesz, dostałem walcem po głowie, bo mi powiedział, że myśli pan, że co - przedszkolom mam zabrać dofinansowanie?
EB.: Ile tam chcesz?
PW.: 10, 20 milionów, to nie jest w skali Państwa wielka kwota....