PolskaKogo drażnią krzyże...

Kogo drażnią krzyże...

Do pani europoseł Joanny Senyszyn przyjechali znajomi z Wielkiej Brytanii i zadali pytanie: czy u was jest zwyczaj chowania zmarłych przy drogach, czy w Polsce nie macie cmentarzy? Po ilości przydrożnych krzyży rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. A im bardziej rosną statystyki wypadków drogowych, tym więcej przybywa krzyży. Wywołują refleksje czy irytację? Zdania są podzielone.

Kogo drażnią krzyże...
Źródło zdjęć: © PAP

13.08.2009 | aktual.: 25.08.2009 11:47

Agnieszka, której prawo jazdy ma niespełna cztery lata, przyznaje, że krzyże dają jej do myślenia i automatycznie zdejmuje nogę z gazu. Trzydziestodwuletniego Kubę jednak to denerwuje i rozprasza. Uważa, że z pewnymi przekonaniami nie można się obnosić tak drastycznie. - Jeśli ktoś przeżył tragedię, to dlaczego tak na siłę chce się z nią dzielić z całym światem? Czy wszyscy mają płakać razem z nim? To samo jest w szpitalach, mój teść chirurg mówi, że chorzy wymagają by lekarz niemalże chorował razem z nimi – mówi podburzony Kuba. Jestem przeciwny samowolnemu stawianiu zarówno krzyży, jak i kapliczek. Jeśli każdy będzie chciał uczcić pamięć swoich bliskich, może dojść do kuriozalnej sytuacji, że nawet w centrum miasta wszędzie będą ołtarzyki. A przecież najdroższa ziemia jest na cmentarzu, więc nie wyobrażam sobie, żeby bez opłaty w bardzo dobrych lokalizacjach można stawiać sobie pomniki – dodaje mój rozmówca. Gosia, której pasją jest numerologia, dostrzega nieco inny aspekt przydrożnych krzyży. Zgadza się,
że jest to pewne ostrzeżenie dla kierowców, ale z punktu widzenia ezoteryki, postawienie krzyża powoduje, że dusze zmarłych zostają uwiezione w danym miejscu, co im na pewno nie służy.

A co na to politycy?

Zbigniew Ziobro (PiS) wyznał, że specjalnie wybiera boczne trasy, bo w mniejszych miejscowościach jest kapliczek najwięcej. Jak mówi, kapliczki są pięknym wyrazem tradycji i kultury. A czy pan europoseł żegna się mijając jedną z nich? - Nie, nie żegnam się, ale gdy widzę na drodze krzyż, zdarza mi się powiedzieć: wieczny odpoczynek racz mu dać Panie. Wynika to pewnie też z faktu, że jestem osobą wierzącą.

Joanna Senyszyn (SLD) nie zwraca już uwagi na miejsca kultu religijnego: - jest to tak masowe, że już przestaje się zwracać na to uwagę – mówi. - Tak naprawdę przestało już to również spełniać funkcję religijną. Kiedyś były to punkty orientacyjne, miejsca modlitwy, człowiek z szacunkiem pochylał głowę, ale nastąpiło takie zmęczenie materiału, że teraz już przestaje się traktować to jako symbol religijny, a zaczyna jako jeszcze jedną budowlę, którą diabeł wie po co ktoś postawił przy drodze - dodaje europosłanka.

Czy w odniesieniu do kapliczek i przydrożnych krzyży są jakieś regulacje prawne?

Nie ma, jedynie kodeks drogowy, który mówi, że ustawianie wszelkich urządzeń wymaga zgody właściciela drogi, pytanie tylko czy faktycznie każdy krzyż ma taką zgodę. Joanna Senyszyn powątpiewa, najprawdopodobniej wszelkie kapliczki i krzyże są stawiane bez pozwoleń. - Kapliczki były w Polsce od wieków, a jeśli się już postawi krzyż, to nie ma sposobu by go usunąć, bo natychmiast wszyscy protestują i mówią, że to jest profanacja. Dopóki nie zmieni się społeczna mentalność, to te obiekty są nieusuwalne, więc trzeba się do nich niestety przyzwyczaić – mówi eurodeputowana. - Krzyż w sali sejmowej został powieszony bezprawnie, nocą, a poseł Tomasz Wójcik z AWS jak wieszał ten krzyż to spadł z drabiny i nikt tego nie potraktował jako boskiego ostrzeżenia. Później kandydował wszędzie, gdzie się dało i nigdzie się już nie dostał, z tego wynika, że siła wyższa patrzy nieprzychylnym okiem na ten krzyż powieszony w sejmie – z lekkim uśmiechem dodaje prof. Senyszyn.

Zbigniew Ziobro jest daleki by kwestie krzyży i kapliczek regulować prawnie. - Nie da się wszystkiego objąć rygorystycznie prawem – mówi, czasem tradycja wyłącza pewne zdarzenia z pod prawa, bo nie można popaść w absurd. Sebastian Karpiniuk z PO jest bardziej przychylny regulacjom prawnym, nawet w tak delikatnej kwestii. - To dość trudne, absurdem byłoby karać mandatem za stawianie krzyży, ale temat wymaga uregulowania. Należy zrobić to z szacunkiem, ale jednocześnie trzeba pamiętać, że to nie są odpowiednie miejsca do umieszczania pamiątek, nie można stwarzać warunków do tego, by w przyszłości droga na całej długości była obsiana różnymi symbolami – mówi poseł prawnik.

Nie wiadomo kiedy i czy powstanie jakiś przepis regulujący stawianie symboli religijnych przy drogach. Do tego momentu niech służą nam jako przestroga, by nie sprawiać okazji by powstawało ich więcej.

Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)