Kilkadziesiąt godzin intymnych filmów. Klienci klubu Cocomo byli nagrywani
Kilka miesięcy temu właściciele sieci nocnych klubów Cocomo postanowili zamknąć interes. Jakiś czas później okazało się, że to nie do końca prawda, ponieważ lokale nadal istnieją, a zmieniła się tylko ich nazwa. W jednym z takich klubów we Wrocławiu klienci byli nagrywani podczas oddawania się erotycznym uciechom. Sprawę bada prokuratura.
We wrocławskim klubie Cocomo - obecnie nazwa to Passion - rozmieszczonych było kilkanaście kamer, także w tzw. prywatnych pokojach, dzięki czemu udokumentowane zostały intymne sceny z udziałem klientów. Prokuratura zabezpieczyła już materiał dowodowy - łącznie kilkadziesiąt godzin nagrań, które rejestrowane były od września do końca października.
Przestępstwo, jakim jest nagrywanie, ścigane jest na wniosek pokrzywdzonej osoby - dlatego teraz zadaniem śledczych jest ustalenie i dotarcie do bohaterów intymnych taśm.
O podobnej sprawie pisaliśmy w grudniu, wtedy chodziło o kluby Cocomo w Krakowie. Dokładnie 18 grudnia prokuratura wkroczyła do dwóch lokali i zabezpieczyła znajdujące się tam komputery, dyski i nagrania z kamer. Właściciel musiał także wydać dokumentacje budynków i wszelkie ekspertyzy. Działania śledczych były wynikiem zgłoszeń, które napływały do prokuratury od klientów klubów.
Źródło: Dziennik Zachodni, WP.PL