PolskaJestem ateistą - poślę dziecko do komunii

Jestem ateistą - poślę dziecko do komunii

Choć to sprzeczne z ich przekonaniami, niewierzący rodzice często chrzczą swoje dzieci, posyłają je na religię i do komunii. Co nimi kieruje? Przede wszystkim obawa, żeby dzieci nie zostały odrzucone przez rówieśników.

Jestem ateistą - poślę dziecko do komunii
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Wybierają mniejsze zło

Hania jest samotną matką i agnostyczką. Agnostycyzm tym różni się od ateizmu, że nie neguje istnienia Boga, ale uznaje, że nie ma wystarczających podstaw, ani dla potwierdzenia, ani dla zaprzeczenia jego istnieniu. Wychowała się w wierzącej i praktykującej rodzinie. Sama była gorliwą katoliczką, jeździła na pielgrzymki. Na studiach historycznych zainteresowała się dziejami Kościoła, dotarła do źródeł niedostępnych dla większości osób. Jej światopogląd zaczął się zmieniać. Potem zmarła jej córka. W Wigilię Bożego Narodzenia. To wtedy straciła wiarę.

Kiedy urodził się Kubuś, pod presją rodziny ochrzciła go. Dziś synek uczy się w zerówce. Chodzi na religię, za dwa lata przystąpi do komunii. Choć postąpiła wbrew wyznawanym wartościom, nie żałuje, bo zrobiła to dla dobra dziecka. Wybrała mniejsze zło, strzegąc swoją pociechę przed alienacją. - Czuję się dwulicową krową, ale nie chcę by młody stał się wyrzutkiem wśród swojej grupy, miał pretensję, że jest inny – mówi Hania.

Miasto, w którym mieszka, ma ponad 70 tys. mieszkańców. - Panuje tutaj zupełnie inna mentalność niż np. w Poznaniu czy Krakowie. Panem wciąż jest ksiądz. Ludzie nie akceptują tego, że jestem niewierząca. Odczuwam to na co dzień. Nie chcę, by mój syn był traktowany jak odmieniec – podkreśla. - Ktoś może mi zarzucić hipokryzję, ale to będzie krzywdząca opinia.

"Nie będę robić z dziecka królika doświadczalnego”

W szkole, w której uczy się syn Hani, wszystkie dzieci chodzą na religię. - Partner zachęca mnie, żebym była pierwsza i zabrała Kubę z zajęć. Uważa, że wówczas pójdą za mną inni, ale ja nie chcę robić z dziecka królika doświadczalnego – uważa mama Kuby.

Podobnie jak ona postępuje wielu niewierzących rodziców. – Pomimo, że jesteśmy z mężem ateistami, dzieci ochrzciliśmy. Przy pierwszym niestety ugięliśmy się pod presją moich rodziców. Drugie już właściwie dlatego, że ochrzczone było pierwsze, tak siłą rozpędu. Żeby nie czuło się poszkodowane. Kajtuś chodził też dwa lata w przedszkolu na religię. Woleliśmy to, niż miałby siedzieć sam w oddzielnej sali i być outsiderem. To było wiejskie przedszkole i on był za mały, żeby sobie z tym poradzić i obronić się. Teraz jest w zerówce i na religię już nie chodzi, zresztą współuczestniczył w powzięciu tej decyzji – pisze na forum zrzeszającym ateistów internautka posługująca się nickiem "Mejer”.

W znacznie lepszej sytuacji jest mieszkająca w Warszawie Ewa. Ona chrzczenia dziecka nawet nie brała pod uwagę. Nigdy też z tego powodu ani ona, ani jej córeczka nie była dyskryminowana. Dziś Kasia ma 6 lat. Nie chodzi na religię. – Moje dziecko uczęszcza do amerykańskiej szkoły, gdzie uczą się dzieci dyplomatów i pracowników zagranicznych firm. Do jednej klasy chodzą Koreańczycy, Chińczycy, Japończycy, Hiszpanka, Finka, Tajka, Niemiec, Hindus, nawet Palestyńczyk. Przedstawiciele różnych wyznań. W czasie lekcji religii Basia bawi się z kolegami, albo ma dodatkowe lekcje angielskiego. W żaden sposób nie odczuwa alienacji – mówi. Brak komunii traumą na całe życie?

Rodzicom, którzy decydują się na ustępstwa względem własnych przekonań dla dobra dzieci, rację przyznaje psycholog Anna Resler-Maj z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego Akademii Medycznej w Warszawie. - Kilkuletnie dzieci nie dążą do autonomii, są jednostkami konformistycznymi, nie chcą się wyróżniać. Bardzo ważna jest dla nich przynależność do grupy. Rodzice muszą pamiętać, że decyzja o tym, że ich dziecko nie będzie uczestniczyć w religii bądź, że nie przyjmie komunii, będzie wiązać się z ich wykluczeniem z grupy, chociażby na czas przygotowań do sakramentu. Mogą pojawić się u nich wątpliwości i pytania: dlaczego wszystkie dzieci szykują się, wybierają sukienki, myślą o podarunkach komunijnych, a ja nie? Czemu jestem inny? – komentuje ekspert.

Niektórzy rodzice próbują rozmawiać z dziećmi i tłumaczyć im zawiłości związane z wiarą i religią. Niestety jest to z góry skazane na niepowodzenie, ponieważ używają pojęć abstrakcyjnych, których dzieci w tym okresie życia nie są w stanie zrozumieć. Myślenie abstrakcyjne pojawia się w 10-12 roku życia. - Pamiętajmy, że do dziecka nie będą przemawiać argumenty logiczne. Dla niego bardziej istotna jest sfera emocjonalna, akceptacja grupy rówieśniczej. Jest naturalne, że dziecko będzie przeżywać odsunięcie od rówieśników i może o tym pamiętać nawet do końca życia. Dopiero w starszym wieku będzie sobie racjonalizowało ten dysonans – mówi Anna Resler-Maj.

Dzieciom chodzi głównie o prezenty

Jak wskazuje Resler-Maj, dzieci przeżywają Komunię Św. przede wszystkim w kontekście społecznym, czy nawet imprezowym, a nie duchowym. Z badań, jakie przeprowadzono na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim wynika, że poziom rozumienia takich słów jak Eucharystia, Msza Św. jest u 8-latków bardzo niski. - Dzieci słabo rozumieją, o co tak naprawdę chodzi z „przyjęciem Pana Jezusa do serca”. Cieszą się z tego, że mogą spotkać z kolegami i wspólnie przygotowywać do tego wydarzenia, z eleganckiego garnituru czy sukienki, z rodzinnego przyjęcia i oczywiście z prezentów. Dlatego warto się zastanowić, czy chcemy tego wszystkiego dziecka pozbawić – mówi psycholog.

Zamiast komunii – wyjście na basen lub do muzeum

Co jeśli rodzic zdecyduje się na to, żeby dziecko nie uczestniczyło wraz z kolegami w lekcjach religii i Komunii Św.? Ania, żeby jej syn nie poczuł się ukarany, że jako niekatolik nie dostanie prezentów na komunię i nie będzie miał przyjęcia, zabierze go na wycieczkę do aquaparku w Berlinie i do muzeum, gdzie zobaczy ukochane dinozaury. Dodatkowo, jeśli będzie miał dobre wyniki w nauce, dostanie komputer. – To po to, żeby jego opowieści nie zostały w tyle za opowieściami kolegów z klasy – mówi matka 8-latka.

Zdaniem psycholog dziecięcej, organizacja w dniu Komunii Św. atrakcyjnej imprezy dla dziecka, które w niej nie uczestniczy, to bardzo dobry pomysł. - Możemy zabrać dziecko na fajny spacer czy piknik, żeby miało równie ciekawe przeżycia, co dzieci komunijne. Można też jakąś małą rzecz dziecku sprezentować, żeby mogło wracając do szkoły o tym opowiedzieć – mówi Resler-Maj.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (485)