Czego nie dostrzegają nasi politycy?

Dziwi zdziwienie naszych polityków i urzędników zajmujących się Unią (także europosłów), że Komisja Europejska zmienia zasady, którymi chce się kierować w pracach nad nowym budżetem. Zajęci wyłącznie sobą, nie zauważyliśmy, że w Unii doszło do zasadniczego zwrotu.

Kryzys ekonomiczny, połączony z przewlekaniem ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, zaowocował powrotem krajów "15" (czyli - "starej" Unii) do idei (choć nie litery) zawartych w tzw. Raporcie komisji Jacquesa Delorsa z 1989 roku (a więc - sprzed rozszerzenia). Dziś, w dobie kryzysu (i groźby, że Europa nie sprosta globalnemu współzawodnictwu technologicznemu, które w kryzysie jeszcze się nasiliło) zaproponowana wtedy strategia wydaje się jeszcze bardziej racjonalna, niż wtedy, gdy powstała. A na pewno racjonalniejsza od pierwszej reakcji "15" na kryzys (czyli - zamykania się w gospodarkach narodowych), czy - od Traktatu Lizbońskiego, z perspektywy Delorsa zbyt idealistycznego w swoim solidaryzmie. Bo dziś chodzi głównie o przetrwanie.

A co w tym względzie proponował Raport Delorsa?

Po pierwsze, pogłębienie unii walutowej i przejście w ramach strefy euro do ścisłej współpracy gospodarczej, ze wspólną polityką przemysłową, wspólnymi inwestycjami, centrami logistycznymi i ośrodkami naukowymi. Zniesieniem granic dla kapitału i wiedzy.

Po drugie, reinterpretowanie dyrektywy o konkurencji, która ma być rozumiana jako robienie wszystkiego (także z udziałem państwa), aby zwiększyć własną (czyli - "15") konkurencyjność globalną. Jeszcze niedawno, gdy padały nasze stocznie pod presją zakazu pomocy publicznej, byłaby to herezja. Dziś uznaje się, że konkurencyjność poznaje się po efektach (wygrana na rynku), a nie - po formalnych, jednakowych dla wszystkich, regułach, które się stosuje.

Po trzecie - ograniczenie transferów socjalnych i nadziei na wyrównanie poziomów. Dziś zresztą widać, że nawet mówienie o jednym modelu integracji okazało się mrzonką.

Po czwarte - inne, niż wcześniej, reagowanie na niedobór siły roboczej. Intensyfikacja technologiczna (inwestycje w ramach "15"), a nie - transfery pracowników z zewnątrz.

Przejście "15" do strategii Raportu Delorsa jest dla nas zagrożeniem. Ale zmiana interpretacji zasady konkurencyjności - szansą. My też powinniśmy myśleć obecnie jak zwiększyć własne szanse, ratować i zwiększać potencjał, jak prowadzić politykę przemysłową i skupiać energię (w tym - środki unijne). U nas też chodzi o przetrwanie. A politycy zachowują się jakby tego nie dostrzegali!

Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Słowacji o zagrożeniu po naruszeniu polskiej przestrzeni
Prezydent Słowacji o zagrożeniu po naruszeniu polskiej przestrzeni
Niemieckie Patrioty w Polsce "widziały" rosyjskie drony
Niemieckie Patrioty w Polsce "widziały" rosyjskie drony
Pożar wagonów Orlen Lietuva na obrzeżach Wilna
Pożar wagonów Orlen Lietuva na obrzeżach Wilna
Naruszenie polskiej przestrzeni. Kreml komentuje
Naruszenie polskiej przestrzeni. Kreml komentuje
NATO uruchomiło artykuł 4. Jest potwierdzenie z rządu
NATO uruchomiło artykuł 4. Jest potwierdzenie z rządu
Szczątki drona w trzecim województwie. Znaleźli niedaleko Malborka
Szczątki drona w trzecim województwie. Znaleźli niedaleko Malborka
Szef NATO apeluje do Putina po wydarzeniach w Polsce. "Przerwij wojnę"
Szef NATO apeluje do Putina po wydarzeniach w Polsce. "Przerwij wojnę"
Kaczyński grzmi o "ataku na Polskę"
Kaczyński grzmi o "ataku na Polskę"
Drony nad Polską. Świat reaguje
Drony nad Polską. Świat reaguje
Obrona przed dronami. Sojusznicy z Holandii ruszyli  na pomoc
Obrona przed dronami. Sojusznicy z Holandii ruszyli na pomoc
Polska dostała ostrzeżenie? Jest odpowiedź DORSZ
Polska dostała ostrzeżenie? Jest odpowiedź DORSZ
MSWiA o szczątkach dronów i "pocisku niewiadomego pochodzenia"
MSWiA o szczątkach dronów i "pocisku niewiadomego pochodzenia"