ŚwiatCo oznacza dla Rosji prewencyjne użycie broni jądrowej

Co oznacza dla Rosji prewencyjne użycie broni jądrowej

Rosja ujawniła przygotowywane zmiany w swojej doktrynie wojskowej. Zmierzają one do poszerzenia możliwego spektrum zastosowania przez nią broni nuklearnej. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji, N. Patruszew nazwał to nawet możliwością prewencyjnego użycia broni jądrowej.

20.10.2009 | aktual.: 20.10.2009 10:55

Chyba się trochę zagalopował propagandowo albo po prostu pomylił, jako że prewencyjne użycie w ogóle siły zbrojnej - w tym oczywiście broni jądrowej - jest prawnie zabronione (prawo takie ma tylko Rada Bezpieczeństwa ONZ)
.

Nie sądzę, aby Rosja decydowała się na oficjalne wprowadzenie zapisu jawnie z tym sprzecznego. USA np. w swojej strategii ewentualne działania prewencyjne "maskują" przez interpretacyjne poszerzanie zakresu pojęciowego koncepcji działań uprzedzających, które to są w określonych sytuacjach prawnie dozwolone (dozwolone jest zbrojne uderzenie uprzedzające, czyli uprzedzenie nieuchronnie zbliżającego się, ewidentnego ataku przeciwnika; niedozwolone jest zbrojne uderzenie prewencyjne, czyli zapobiegawczy atak na przeciwnika, który prawdopodobnie w przyszłości może nas zaatakować).

N. Patruszew miał więc zapewne na myśli nie uderzenie prewencyjne, ale poszerzenie możliwości tzw. pierwszego uderzenia jądrowego. Idzie o doktrynalną, deklaratywną (bo nie wiadomo nigdy, czy rzeczywistą) zasadę użycia broni jądrowej w czasie wojny: czy tylko w odwecie na użycie takiej broni przez przeciwnika, czy też ogłaszam zawczasu, że jestem gotów użyć jej jako pierwszy w każdej krytycznej sytuacji strategicznej. Trzecią opcją (praktykowaną np. obecnie w NATO)
jest w ogóle uchylanie się od deklarowania swojego podejścia do tej kwestii, aby po prostu utrzymywać potencjalnego przeciwnika w niepewności co do zasad użycia broni jądrowej.

Kiedyś Związek Radziecki deklarował, że nigdy nie użyje broni jądrowej jako pierwszy. Było to wygodne politycznie, ale wątpliwe strategicznie. Dlatego w praktyce racjonalnych i uwzględniających realne założenia, a nie tylko propagandę, ćwiczeń wojskowych często spotykanym wariantem przechodzenia do działań z użyciem broni nuklearnej było tzw. "spotkaniowe pierwsze uderzenie jądrowe”. Cała sztuka w tym rozwiązaniu polega na tym, aby odpalić swoje rakiety nie później, niż rakiety przeciwnika dotrą na nasze terytorium. Byłoby idealnie, aby dopaść je zanim one wystartują, ale to we współczesnych warunkach nie wydaje się możliwe.

Spotkaniowy wybuch wojny jądrowej był już wówczas i jest dzisiaj najprawdopodobniejszym wariantem. Jego spektakularną ilustracją są rakiety mijające się w locie nad granicą dzielącą terytoria dwóch przeciwników.

Obecna Rosja w obowiązującej dziś doktrynie wojskowej odeszła od tej propagandowej deklaracji o nieużywaniu broni jądrowej jako pierwsza. Przewiduje taką możliwość nie tylko w odpowiedzi na atak bronią masowego rażenia, ale także w krytycznej sytuacji w wojnie konwencjonalnej na dużą skalę. Przypuszczam, że to co Rosja chce obecnie skorygować, to poszerzenie tej możliwości na wszelkie konflikty, w tym regionalne i lokalne, a nie tylko ograniczenie jej do wojny na dużą skalę.

Byłby to ruch zupełnie logiczny, jako że takie właśnie konflikty stanowią dla Rosji największe i realne wyzwanie. Rosjanie wysyłają więc ostrzegawczy sygnał przede wszystkim swoim regionalnym rywalom (np. Ukrainie w kontekście sporu na tle baz Floty Czarnomorskiej). To oczywiście obniża próg atomowy. Poszerza potencjalnie – przynajmniej w sferze odstraszania i zastraszania (szantażu) - spektrum możliwych zagrożeń nuklearnych i dobrze ilustruje tezę o „nowej erze nuklearnej”, w której prawdopodobieństwo użycia tej broni jest dużo większe niż w klasycznej z tego punktu widzenia erze zimnowojennej.

Chociaż projektowana korekta doktryny wojskowej Rosji nie jest skierowana przeciwko USA, to jednak nie pozostanie bez wpływu na amerykańską politykę i strategię, w tym także na najnowszy projekt budowy obrony przeciwrakietowej. Obniżenie progu atomowego i wzrost ryzyka praktycznego użycia broni rakietowo-nuklearnej we współczesnych konfliktach niewątpliwie dostarcza dodatkowych argumentów na rzecz rozbudowy obrony przeciwrakietowej, jako jednego z instrumentów neutralizujących takie zagrożenia. Zwłaszcza nowe wydanie tarczy antyrakietowej może być realnym antidotum na strategiczne skutki projektowanych zmian w rosyjskiej doktrynie wojskowej.

Stanisław Koziej specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)