PolskaCo dalej z rodzicami Madzi? "Wszystko jest już gotowe"

Co dalej z rodzicami Madzi? "Wszystko jest już gotowe"

Krzysztof Rutkowski pomoże rodzicom małej Madzi, „by mogli zbudować swój świat na nowo”. - Wprowadzi ich w nowe środowisko, w którym się zaaklimatyzują. Na kolejny etap życia przygotował dla nich różne prace. Wszystko jest już zorganizowane - mówi Wirtualnej Polsce narzeczona Krzysztofa Rutkowskiego Luiza Kobyłecka, potwierdzając informację, że Kasia i Bartłomiej zamieszkają w 150-metrowym apartamencie. Nie będą tam płacić za czynsz ani media.

Co dalej z rodzicami Madzi? "Wszystko jest już gotowe"
Źródło zdjęć: © WP / Damian Wis

28.02.2012 | aktual.: 06.03.2012 16:53

Pytana, dlaczego nie brała udziału w ostatniej konferencji prasowej, podczas której Krzysztof Rutkowski zapowiedział, że małżeństwo Waśniewskich już wkrótce na stałe wyjedzie z Sosnowca, odpowiada, że „uznała, że najwięcej do powiedzenia na zakończenie całej sprawy ma rodzina i że jej obecność nie jest konieczna”.

- Jesteśmy przy nich z Krzysztofem oboje, dajemy wsparcie naszą obecnością. Jesteśmy z tą rodziną nadal, mimo że sprawa jest już zakończona – mówi Wirtualnej Polsce Kobyłecka i zaznacza, że rodzicom Madzi potrzebne jest teraz wsparcie.

Pytana o to, jaka przy bliższym poznaniu jest Katarzyna, odpowiada, że „jest bardzo skrytą osobą”. – Przez to, co się wydarzyło, jeszcze bardziej odsunęła się od świata i otoczyła murem niedostępności. Nosi w sobie poczucie winy – mówi. A czy wierzy Katarzynie? Odpowiada, że wierzy i wie, że Katarzyna działała sama, a jej największą tragedią była strata dziecka.

Przyznaje, że Krzysztof Rutkowski pomoże Waśniewskim „by mogli zbudować swój świat na nowo”. – Wprowadzi ich w nowe środowisko, w którym się zaaklimatyzują. Na kolejny etap ich życia przygotował dla nich różne prace. Wszystko jest już zorganizowane – zaznacza Kobyłecka.

Potwierdza też informację, że Kasia i Bartłomiej zamieszkają w 150-metrowym apartamencie. Nie będą płacić za czynsz ani media. - To góra na cztery miesiące - przekonuje w "Fakt" Krzysztof Rutkowski. Były detektyw powiedział na konferencji prasowej, że "nie da się żyć czekając na wyrok pod pręgierzem" i dodał, że Kasia i Bartek znajdą schronienie w mieszkaniu konspiracyjnym gdzieś na terenie Polski lub za granicą.

Kobyłecka pytana o szczegóły przesłuchania jej i Krzysztofa Rutkowskiego ws. śmierci małej Madzi w prokuraturze 22 lutego, odpowiada, że chodziło o informacje dotyczące sprawy i śledztwa jakie prowadzi prokuratura. – Nie było dla mnie żadnych zaskakujących czy trudnych pytań. Nie mam w tej sprawie nic do ukrycia – mówi.

W rozmowie z Wirtualną Polską odniosła się również do kontrowersji związanych z nagraniem i upublicznieniem przez Krzysztofa Rutkowskiego rozmowy z mamą małej Madzi, w której kobieta przyznaje się, że dziecko wypadło jej z rąk. Kamery miały należeć do jednego z tabloidów.

– Nie wiem, czy obecność kamer można nazwać „układem”. Nagranie tej rozmowy okazało się bardzo sensowne z uwagi na jej jawny charakter. Nikt nie może zarzucić, że została szantażowana czy zmuszona do wyreżyserowanej treści wypowiedzi – mówi Kobyłecka i podkreśla, że komentarze, iż Rutkowski bezprawnie wyciągnął informacje od Katarzyny uważa za „zupełnie absurdalne i złośliwe”.

– W pracy Krzysztofa nie jest to pierwszy przypadek, gdy nagrywa swoje akcje, czy realizacje, czego dowodem jest chociażby film „Detektyw” – zaznacza.

Kobyłecka pytana o to, jak odnajduje się w sporze Rutkowskiego z policją, odpowiada, że „sama ocena uznania społecznego i pracy prywatnego detektywa i policji obnaża słabość instytucji”. – Krzysztof w swoich wypowiedziach był szczery i bezpardonowy, choć i tak uważam, że był powściągliwy. Nie funkcjonuje w żadnym politycznym układzie i nie stara się nikomu przypodobać. Jego siła, odwaga i bezkompromisowość są jego mocnymi stronami – puentuje narzeczona Rutkowskiego.

asz,neskax

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7751)