Chciała popełnić samobójstwo przez złośliwe komentarze w sieci
Bezmyślne komentarze w internecie atakujące drugą osobę mogą mieć tragiczne skutki. 23-letnia mieszkanka Katowic po przeczytaniu tzw. hejtów na swój temat postanowiła targnąć się na życie. Chciała skoczyć z kładki na Drogową Trasę Średnicową. W ostatniej chwili uratowali ją policjanci.
09.06.2014 | aktual.: 09.06.2014 13:03
- Dyżurny katowickiej komendy miejskiej otrzymał informację o próbie samobójczej. Młoda kobieta chciała skoczyć z kładki na Drogową Trasę Średnicową. Na miejsce natychmiast zostali wysłani policjanci z komisariatu VII - informuje WP.PL podinsp. Andrzej Gąska z zespołu prasowego śląskiej policji.
Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, na krawędzi mostu za barierką stała młoda dziewczyna, z którą ciężko było nawiązać kontakt. Jak relacjonuje rzecznik, kobieta nie pozwalała się zbliżyć do siebie grożąc skokiem na drogę i samochody. Policjanci musieli zaryzykować.
W momencie gdy 23-latka odwróciła na moment głowę w drugą stronę, została chwycona i wyciągnięta przez policjantów za barierki. Dzięki sprawnemu działaniu katowickich policjantów nie doszło do tragedii. Zdrowiem niedoszłej samobójczyni zajęli się lekarze.
Ta historia - mimo że zakończyła się pomyślnie - jest kolejnym przykładem na to, jak niebezpieczne w skutkach mogą być obraźliwe komentarze w sieci czy inne formy "hejtingu". Niestety 15-letniej Amandy Todd z Vancouver (Kanada) nie uratowano na czas. Dziewczyna popełniła samobójstwo na miesiąc przed 16. urodzinami, bo ktoś "życzliwy" wrzucił jej nagie zdjęcia do internetu.
Uczennica szkoły średniej w Coquitlam przed śmiercią opisała swój dramat w 9-minutowym wideo przy pomocy zdań umieszczonych na kartkach papieru. 15-latka zamieściła film w sieci po pierwszej próbie otrucia się i samookaleczeniu. Był to swoisty apel o pomoc. Przez miesiąc żadna nie nadeszła. Kolejna próba samobójcza okazała się niestety skuteczna.
Amanda opowiedziała w swoim filmie, jak któregoś dnia w siódmej klasie podczas video-pogaduszek w sieci, komplementowana, nierozważnie odważyła się pod czyjąś namową rozebrać się. Po roku jej “nowy znajomy” skontaktował się z nią przez facebooka grożąc, że opublikuje jej zdjęcie z obnażonym biustem, jeśli dziewczyna nie pokaże mu więcej. Szantażysta znał jej adres, szkołę, oraz internetowe adresy większości przyjaciół. Kilka miesięcy później do mieszkania Amandy zapukała policja oświadczając, że jej feralna fotka została rozesłana wszędzie, gdzie się da!
Dla nastolatki zaczęło się wtedy piekło na ziemi. Męczyły ją napady lęku, przerażenia, depresji, bezsenne noce, próby samookaleczenia. Próbowała zabić cierpienie alkoholem i narkotykami. Bezskutecznie. Straciła przyjaciół i szacunek do samej siebie. W sieci zalewano ją komentarzami w stylu “nikt cię nie lubi” albo “powinnaś się zabić”. Gdy zmieniła szkołę sytuacja poprawiła się trochę, ale dziewczyna nie uniknęła przykrych sytuacji. Posiłki jadała samotnie w szkolnej bibliotece, a któregoś dnia na szkolnym dziedzińcu została pobita przez inną dziewczynę w asyście jej chłopaka, z którym Amanda usiłowała nawiązać przyjaźń. Świadkami było około 50 uczniów. Filmik z tego zajścia także trafił do sieci!
Amanda usiłowała uwolnić się od cierpień wybierając śmierć. W swoim filmie opowiada jak jeszcze tego samego dnia połknęła antydepresanty i popiła wybielaczem. Wtedy jeszcze zdołano ją odratować.
Nastolatka zmieniła adres, zamieszkując u swej matki. Ale po sześciu miesiącach w sieci nie ubywało komentarzy jej rówieśników w rodzaju “powinna użyć silniejszego wybielacza” czy “mam nadzieję, że w końcu się zabijesz”. Niestety bezlitośni internauci przepowiedzieli najgorsze...
Jan Stanisławski, Wirtualna Polska