PolskaŻywność "ulepszana" chemią

Żywność "ulepszana" chemią

Zastosowanie rakotwórczego barwnika m.in. do
zupek błyskawicznych, niedojrzałe lub zgniłe truskawki barwione
substancją mogącą wywoływać uczulenia - to tylko niektóre
przykłady wątpliwej jakości dużej części chińskiej żywności, która
coraz częściej importowana jest do Europy, w tym także do Polski -
pisze "Nasz Dziennik".

06.06.2006 | aktual.: 06.06.2006 02:46

Z informacji publikowanych w chińskiej prasie wynika, że żywność z Państwa Środka może być zagrożeniem dla zdrowia. Ze względu na niskie ceny często wypiera z rynku żywność wytwarzaną w naszym kraju. Najbardziej drastycznym przypadkiem jest stosowanie syntetycznego barwnika sudan (zakwalifikowanego przez Międzynarodową Agencję Badania Raka jako związek rakotwórczy) do barwienia papryki chili i zupek błyskawicznych.

Barwieniu na dużą skalę poddawane są głównie owoce. Zgniłe jabłka i pomarańcze są m.in. płukane w detergentach i barwnikach. Stosuje się do tego celu także wosk parafinowy. Po zakończeniu procesu błyszczące owoce ponownie kierowane są do sprzedaży. Niedozwolonymi substancjami barwione są też warzywa i owoce w puszkach. Na porządku dziennym jest np. używanie siarczanu miedzi i chlorku cynkowego, aby przywrócić zielony kolor niektórym warzywom. W części produktów warzywnych sprowadzanych z Chin do Hongkongu odkryto rodaminę B (barwik zakazany ze względu na szkodliwość dla nerek i wątroby).

Sytuację pogarsza fakt - czytamy w gazecie - że w kraju tym nie istnieje żaden system monitorujący użycie dodatków do żywności.

Opisane przypadki to tylko czubek góry lodowej. Potwierdzają to coraz częstsze zatrucia produktami spożywczymi sprowadzanymi z Chin, do których dochodzi w wielu krajach.

Grupie dziennikarzy w Hongkongu poskarżył się konsument, który po spożyciu zabarwionych pomarańczy dostał biegunki. Dziennikarze zbadali sprawę. W dwóch fabrykach przetwarzających owoce na południu Chin dziennikarze znaleźli duże ilości pomarańczy wymieszanych z barwnikami. Reporterów zaszokowały także etykietki przyklejane na zabarwionych pomarańczach. Jako kraj pochodzenia towaru wskazywały one... Stany Zjednoczone.

"Nasz Dziennik" podkreśla, że pirackie etykietowanie towarów w Chinach to, także częsty problem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)