Żywioł uderzył w polskie miasto. Zwołano sztab kryzysowy
- Nawałnica jednym podmuchem zerwała nasz dach w centrum Chełma - napisali na platformę Wirtualnej Polski "Dzieje się" Monika i Ryszard. W niedzielę w mieście trwa szacowanie strat, które wywołała sobotnia nawałnica.
"Wczoraj około godziny 13:00 ogromna nawałnica jednym podmuchem zerwała nasz dach który niczym latawiec przeleciał na pobliską drogę dwupasmową. Na szczęście nikt nie ucierpiał" - napisali na naszej platformie Monika i Ryszard.
Jak dodali, oni i trójka dzieci są bezpieczni, ale musieli tymczasowo opuścić dom w którym prowadzą wypożyczalnię gokartów. "Pomimo utrudnień, postaramy się dalej funkcjonować normalnie" - przyznali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fatalna decyzja kierowcy. Wyprzedził radiowóz na pasach
Dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie Maciej Falandysz poinformował, że do sobotniego wieczora strażacy otrzymali 285 interwencji związanych z burzami, z czego 215 dotyczyło usuwania połamanych konarów i drzew, głównie na drogach.
- Wyjeżdżaliśmy również 9 razy do podtopień, 11 do zerwanych linii energetycznych. Był też jeden czy dwa przypadki powalenia drzewa na samochody. Mamy również 15 uszkodzonych dachów na budynkach mieszkalnych i 34 na budynkach gospodarczych - przekazał w rozmowie z PAP dyżurny.
Duża skala zniszczeń
Skalę zniszczeń w mediach społecznościowych pokazał też prezydent Chełma Jakub Banaszek.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Burza, która przeszła przez Chełm spowodowała wiele zniszczeń w tym uszkodzenia drzewostanu, zerwanie dachów, także miejskich budynków. Obecnie wszystkie miejskie służby pracują, aby zapewnić przejezdność ulicom, a także uporać się z skutkami nawałnicy" - napisał i zaapelował, by osoby, które potrzebują pomocy zgłosiły się pod jego postem lub bezpośrednio na numer alarmowy.
"Proszę także o wyrozumiałość, uporamy się z wszystkimi negatywnymi zjawiskami, ale potrzebujemy czasu. Byliśmy jako Miasto Chełm przygotowani na nadejście nawałnicy, wczoraj odbyło się w tej sprawie posiedzenie sztabu kryzysowego - wszyscy pracują według procedur" - podkreślił Banaszek.
Czytaj też: