"Żywa Biblioteka" w Lublinie
Bo ludzie są jak książki
Wypożyczyli posła-geja na kwadrans i... - zdjęcia
"Żywa Biblioteka" to projekt, podczas którego zamiast czytania grubych ksiąg zapisanych tysiącami wersów można przeczytać "Żywe Książki" i zapoznać się z ich historią przez rozmowę.
Żywymi Księgami są ludzie z różnych grup i środowisk, obarczonych stereotypami i nierzadko spotykających się z dyskryminacją w życiu codziennym.
Czy feministka w Lublinie czuje się dyskryminowana? Jak żyje się ateistce? Czy ekspedient sex shopu w przyszłości wpisze to doświadczenie zawodowe w CV? Jak w Lublinie żyje się homoseksualistom? O tych i wielu innych sprawach można się dowiedzieć z Żywych Książek.
Zasady są proste - wypożyczasz i rozmawiasz. Żywą Książkę można wypożyczyć maksymalnie na kwadrans. Podczas rozmowy można zadawać dowolne pytania, ale Żywa Książka nie ma obowiązku udzielania odpowiedzi na wszystkie.
Celem Żywej Biblioteki jest stworzenie przestrzeni do rozmowy i relacji opartych na zrozumieniu i wzajemnym szacunku - bezpośrednia rozmowa jest jedną ze skutecznych form przełamywania stereotypów i przeciwdziałania uprzedzeniom. Pomysłodawcami są młodzi ludzie skupieni wokół organizacji "Stop Przemocy" z Danii, która w 2000 roku po raz pierwszy zorganizowali Żywą Bibliotekę. Przez 10 lat projekt ten gościł w 45 krajach.
(WP.PL/msz)
"Homoseksualista" czyli Robert Biedroń
"Homoseksualista" - to jedna z Żywych Książek. Na wszelkie pytania zarówno osób jak i dzieci odpowiadał w tym temacie Robert Biedroń, poseł Ruchu Palikota.
- Jestem pomysłodawcą, współzałożycielem i wieloletnim prezesem Kampanii Przeciw Homofobii - ogólnopolskiej organizacji prawoczłowieczej. Od 2009 r. byłem prezesem Instytutu Podkarpackiego zajmującego się rozwojem społeczeństwa obywatelskiego. Jestem także przewodniczącym rady Fundacji Trans-fuzja, członkiem rady stowarzyszenia 'Pracownia Różnorodności' oraz Fundacji im. Izabeli Jarugi Nowackiej. Należę do rady konsultacyjnej LGBTI Initiative przy Open Society Foundation w Budapeszcie - wyjaśniał Biedroń.
"Pracownica Pink Shopu" czyli Sabrina Devinef
Sabrina o swojej pracy mówi: "po wielu latach wreszcie dotarłam do swojej bezpiecznej przystani, miejsca gdzie mogę być sobą. Jest to praca gdzie mogę wykazać się kreatywnością i rozwinąć skrzydła. Praca w tym miejscu to nie tylko pasja, to coś, co nadaje mojemu życiu sens. Jestem tam po to żeby doradzać ludziom. Czy chodzi o prezenty imprezowe, kawalersko-panieńskie, odgrzewanie związku czy wprowadzenie do życia nowych elementów urozmaicenia".
"Transwestyta" czyli Telimena Feniks
- Moja dusza jest często rozdwojona. Chciałabym nieraz poczuć się jak kobieta,być nią, doznawać tego co mogą kobiety. Najczęściej jest to upodabnianie się do nich poprzez ten odmienny ubiór, wygląd zarezerwowany tylko dla kobiet, być jedną z nich w ich gronie - mówi Telimena.
"Weganka" czyli Kaja Palusińska
- Mięsa nie jem od 10 lat, na weganizm zdecydowałam się 2 lata temu, jedyne czego żałuję to tego, że tak późno. Osobiście uważam, że idealny świat byłby takim, w którym wszystkie istoty żyłyby obok siebie w zgodzie i szacunku, gdzie słabsze nie byłyby wykorzystywane przez te silniejsze. Dlatego właśnie wykluczyłam ze swej diety i życia wszelkie produkty, które w jakimkolwiek stopniu mogłyby przyczyniać się do cierpienia zwierząt. Weganizm niestety w dalszym ciągu szczególnie w Polsce nie jest sprawą łatwą, począwszy od niewielu dostępnych miejsc z wegańskim jedzeniem, przez ciągłe uwagi i docinki - najczęściej o jedzeniu trawy, która też czuje, aż po pogląd jakoby dieta ta była niezdrowa, co zresztą już dawno zostało obalone przez niejednego naukowca - tłumaczy Kaja.
"Ateistka" czyli Dorota Wójcik
Dorota Wójcik jest prezeską i współzałożycielką Fundacji Wolność od Religii.
- Bycie ateistą w Polsce naraża na wiele przejawów dyskryminacji w życiu codziennym. Polska, pomimo oficjalnych deklaracji pozostaje krajem, któremu daleko do zachowania neutralności światopoglądowej. Uważam, iż dla dobra demokracji religia powinna pozostawać kwestią wyłącznie prywatną, a politycy, urzędnicy, nauczyciele etc. Powinni kierować się podczas wykonywania swoich obowiązków neutralnością światopoglądową - mówi Dorota.
Ludzie jak żywe książki. Wypożyczasz i rozmawiasz
"Żywa Biblioteka" to projekt, podczas którego zamiast czytania grubych ksiąg zapisanych tysiącami wersów można przeczytać "Żywe Książki" i zapoznać się z ich historią przez rozmowę.
Żywymi Księgami są ludzie z różnych grup i środowisk, obarczonych stereotypami i nierzadko spotykających się z dyskryminacją w życiu codziennym.
Czy feministka w Lublinie czuje się dyskryminowana? Jak żyje się ateistce? Czy ekspedient sex shopu w przyszłości wpisze to doświadczenie zawodowe w CV? Jak w Lublinie żyje się homoseksualistom? O tych i wielu innych sprawach można się dowiedzieć z Żywych Książek.
Zasady są proste - wypożyczasz i rozmawiasz. Żywą Książkę można wypożyczyć maksymalnie na kwadrans. Podczas rozmowy można zadawać dowolne pytania, ale Żywa Książka nie ma obowiązku udzielania odpowiedzi na wszystkie.
Celem Żywej Biblioteki jest stworzenie przestrzeni do rozmowy i relacji opartych na zrozumieniu i wzajemnym szacunku - bezpośrednia rozmowa jest jedną ze skutecznych form przełamywania stereotypów i przeciwdziałania uprzedzeniom. Pomysłodawcami są młodzi ludzie skupieni wokół organizacji "Stop Przemocy" z Danii, która w 2000 roku po raz pierwszy zorganizowali Żywą Bibliotekę. Przez 10 lat projekt ten gościł w 45 krajach.
"Żywa Biblioteka" w Lublinie"
"Żywa Biblioteka" to projekt, podczas którego zamiast czytania grubych ksiąg zapisanych tysiącami wersów można przeczytać "Żywe Książki" i zapoznać się z ich historią przez rozmowę.
Żywymi Księgami są ludzie z różnych grup i środowisk, obarczonych stereotypami i nierzadko spotykających się z dyskryminacją w życiu codziennym.
Czy feministka w Lublinie czuje się dyskryminowana? Jak żyje się ateistce? Czy ekspedient sex shopu w przyszłości wpisze to doświadczenie zawodowe w CV? Jak w Lublinie żyje się homoseksualistom? O tych i wielu innych sprawach można się dowiedzieć z Żywych Książek.
Zasady są proste - wypożyczasz i rozmawiasz. Żywą Książkę można wypożyczyć maksymalnie na kwadrans. Podczas rozmowy można zadawać dowolne pytania, ale Żywa Książka nie ma obowiązku udzielania odpowiedzi na wszystkie.
Celem Żywej Biblioteki jest stworzenie przestrzeni do rozmowy i relacji opartych na zrozumieniu i wzajemnym szacunku - bezpośrednia rozmowa jest jedną ze skutecznych form przełamywania stereotypów i przeciwdziałania uprzedzeniom. Pomysłodawcami są młodzi ludzie skupieni wokół organizacji "Stop Przemocy" z Danii, która w 2000 roku po raz pierwszy zorganizowali Żywą Bibliotekę. Przez 10 lat projekt ten gościł w 45 krajach.
"Lesbijka" Diana i "Rowerzysta miejski" Krzysiek
"Żywa Biblioteka" to projekt, podczas którego zamiast czytania grubych ksiąg zapisanych tysiącami wersów można przeczytać "Żywe Książki" i zapoznać się z ich historią przez rozmowę.
Żywymi Księgami są ludzie z różnych grup i środowisk, obarczonych stereotypami i nierzadko spotykających się z dyskryminacją w życiu codziennym.
Czy feministka w Lublinie czuje się dyskryminowana? Jak żyje się ateistce? Czy ekspedient sex shopu w przyszłości wpisze to doświadczenie zawodowe w CV? Jak w Lublinie żyje się homoseksualistom? O tych i wielu innych sprawach można się dowiedzieć z Żywych Książek.
Zasady są proste - wypożyczasz i rozmawiasz. Żywą Książkę można wypożyczyć maksymalnie na kwadrans. Podczas rozmowy można zadawać dowolne pytania, ale Żywa Książka nie ma obowiązku udzielania odpowiedzi na wszystkie.
Celem Żywej Biblioteki jest stworzenie przestrzeni do rozmowy i relacji opartych na zrozumieniu i wzajemnym szacunku - bezpośrednia rozmowa jest jedną ze skutecznych form przełamywania stereotypów i przeciwdziałania uprzedzeniom. Pomysłodawcami są młodzi ludzie skupieni wokół organizacji "Stop Przemocy" z Danii, która w 2000 roku po raz pierwszy zorganizowali Żywą Bibliotekę. Przez 10 lat projekt ten gościł w 45 krajach.