Żyrinowski pobił się podczas debaty wyborczej
Liderowi nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimirowi Żyrinowskiemu udało
się zwrócić uwagę Rosjan na trwającą w ich kraju kampanię przed
wyznaczonymi na 2 marca wyborami prezydenckimi. Żyrinowski uczynił to w typowy dla siebie sposób, prowokując
bójkę w czasie nagrywania telewizyjnej debaty z przywódcą
prokremlowskiej Demokratycznej Partii Rosji (DPR) Andriejem
Bogdanowem.
21.02.2008 | aktual.: 21.02.2008 15:32
Do incydentu doszło w studiu finansowanej przez rosyjskie Ministerstwo Obrony telewizji Zwiezda w moskiewskim Ostankinie. W pewnym momencie szef LDPR rzucił się z pięściami na polityka DPR Nikołaja Gocę, który asystował Bogdanowowi.
Wcześniej Żyrinowski, który jest jednocześnie wiceprzewodniczącym Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu Rosji, bezskutecznie żądał, aby ochrona wyprowadziła jego adwersarza na korytarz i zastrzeliła.
Goca ściągnął na siebie gniew wodza LDPR, gdy zarzucił mu, że publicznie krytykuje inicjatywy ustawodawcza Kremla, a w parlamencie nakazuje swoim kolegom partyjnym, by je popierali.
Na żądanie przedstawicieli DPR interweniowała milicja. Funkcjonariusze pilnowali porządku w studiu do końca audycji.
Nie była to pierwsza taka awantura z udziałem Żyrinowskiego. W kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2003 roku pobił się on w studiu państwowej telewizji Rossija (dawna RTR) z politykiem lewicowej Rodiny Andriejem Sawieliewem. Żyrinowski odgrażał się, że "obije mu mordę", jednak przeliczył się z siłami.
Natomiast kilka dni później, w studiu należącej do Gazpromu telewizji NTV, sprowokował bójkę z Siergiejem Mitrochinem z demokratycznej partii Jabłoko i ekonomistą Michaiłem Dieliaginem.
Debaty telewizyjne z udziałem kandydatów na prezydenta przechodzą w Rosji praktycznie niezauważone. Ze statystyk wynika, że ich widownia waha się od 2,1 do 2,3%.
Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że dyskusje są nadawane w porze, w której zdecydowana większość Rosjan albo wychodzi do pracy, albo z niej wraca, albo też już śpi. Państwowa telewizja Kanał Pierwszy (dawna ORT) pokazuje debaty we wtorki o 07.00, Rossija - w czwartki o 22.55, a kontrolowana przez władze Moskwy stacja TV Centr (TVC) - w piątki o 17.48.
Oprócz Żyrinowskiego i Bogdanowa uczestniczy w nich także lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow.
Główny faworyt wyborów - protegowany prezydenta Władimira Putina, pierwszy wicepremier Dmitrij Miedwiediew, którego i tak od świtu do nocy wspierają państwowe media, odmówił udziału w dyskusjach z rywalami, tłumacząc to brakiem czasu.
Debaty telewizyjne i radiowe są wiec szare i nudne. Ich uczestnicy licytują się w składaniu populistycznych obietnic. Również na tym polu wyróżnia się Żyrinowski.(kab)
Jerzy Malczyk