Holland uderza w Trzaskowskiego. "Haniebne"

- Nie mówi się o rozwiązaniu prawdziwych problemów uchodźców, tylko uprawia się propagandę. Płacą za to ludzie, którzy są bici i wypychani do Białorusi - powiedziała w rozmowie z WP Agnieszka Holland. Reżyserka odniosła się do słów Rafała Trzaskowskiego, który stwierdził, że przyjmowanie do Niemiec tylu uchodźców było "kolosalnym błędem".

Holland uderza w Trzaskowskiego. "Haniebne"
Holland uderza w Trzaskowskiego. "Haniebne"
Źródło zdjęć: © East News
Maciej Zubel

Chodzi o wywiad, jakiego prezydent Warszawy udzielił "Gazecie Wyborczej". - Angela Merkel, wpuszczając do Niemiec tylu uchodźców, popełniła kolosalny błąd. Byłem wówczas ministrem ds. europejskich i tłumaczyłem Niemcom, że nie wolno nam mówić: 'Welcome, przyjeżdżajcie wszyscy' - przekonuje kandydat KO w wyborach prezydenckich.

- Najpierw trzeba było zabezpieczyć sytuację, zapanować nad przepływami ludzi, a potem dopiero myśleć o ewentualnej solidarności - dodaje.

- Podejmując ten temat, Trzaskowski najwyraźniej idzie z mainstreamem. Ta wypowiedz i tak jest umiarkowana w porównaniu z tym, co mówią politycy obecnego rządu, z premierem na czele - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Agnieszka Holland, która w przeszłości wielokrotnie broniła praw uchodźców.

Holland zwróciła uwagę, że przyjmując uchodźców, rząd w Berlinie znajdował się pod dużą presją, bo znaczna część osób przybywających przed laty do tego kraju pochodziła z objętej wojną Syrii. - To są sytuacje skrajne, gdy trzeba ratować ludzkie życie. W Niemczech można za to krytykować sposób integracji uchodźców, którzy latami nie byli w stanie normalnie funkcjonować w tamtejszym społeczeństwie - mówi.

Reżyserka bardzo krytycznie ocenia obecną narrację polskiego rządu w sprawie kryzysu migracyjnego.

- W ogóle mi się to nie podoba, tym bardziej że nie mówi się o prawdziwym rozwiązaniu prawdziwych problemów uchodźców, tylko uprawia się propagandę. A płacą za to ludzie, którzy są bici, wypychani do Białorusi i tam torturowani. Więc jeżeli jedynym rozwiązaniem jest przemoc, to ja uważam, że to stawia nas w haniebnym świetle - mówi.

Reżyserka zwraca uwagę, że antyimigracyjna narracja pojawiła się w ostatnich latach w wielu zachodnich krajach. Sztandarowym przykładem są Stany Zjednoczone, gdzie Donald Trump właśnie rozpoczął deportacje nielegalnych migrantów.

- Wszyscy patrzą teraz na Trumpa i próbują być małymi "Trumpkami" - dodaje Holland.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: "Muszą płacić". Polacy zabrali głos ws. Ukraińców

Holland gromi Tuska. "Nie chce być w ogonie"

Jej zdaniem, przyjęcie takiej taktyki przez obecny rząd to efekt zmian, jakie zaszły w elektoracie KO. - Propaganda, która była uprawiana na temat tego, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej, zaowocowała zmianą poglądów wśród części wyborców Koalicji Obywatelskiej - zauważa.

Podkreśla, że osoby, które dostały się do Polski, powinny być potraktowane "zgodnie z prawem i traktatami", a nie wypychane z powrotem do Białorusi. Dodaje, że "uczciwe państwo każdy przypadek powinno traktować osobno i szanować podmiotowość każdego uchodźcy".

- Tak się nie dzieje. Zamiast tego jest wolna amerykanka i mnóstwo propagandy, która napędza rasizm i nienawiść - mówi Holland. Rozmówczyni WP zwraca uwagę, że problem nielegalnych uchodźców w Polsce dotyczy około kilkudziesięciu tysięcy osób, a to wielokrotnie mniej od liczby Ukraińców, których Polska przyjęła po pełnoskalowej inwazji Rosji w lutym 2022 roku.

- Więc to są sztuczne problemy w sensie faktów i ekonomii. Natomiast one są daleko brzemienne w skutki, jeśli chodzi o zmianę w stosunku do praworządności, do praw człowieka, do równości, braterstwa czy solidarności. Zmieniamy się wszyscy i odrzucamy te wartości, które Europa przyjęła po II wojnie światowej - zwraca uwagę reżyserka.

Dodaje, że w przeddzień rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz w Polsce ma miejsce "wzrost postaw rasistowskich, ksenofobicznych, nacjonalistycznych i przede wszystkim pogardy wobec jednego człowieka".

- Jeżeli się myśli, że wygra się ze skrajną prawicą, upodabniając się do niej, no to to jest błąd, który popełnili też ówcześni liberałowie w schyłkowym okresie Republiki Weimarskiej. Zaowocowało to tym, że Hitler zapanował przez jakiś czas nad światem - przypomniała Agnieszka Holand.

- Tusk i Trzaskowski to ludzie bardzo wykształceni i ich postawa wynika z tego, że oceniają sytuację światową, widzą, jakie są trendy i chcą być na ich czele, a nie gdzieś w ogonie. Tymczasem może się okazać, że płyną z brunatnym nurtem - podsumowuje.

Maciej Zubel, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie