Zwolennicy Sikorskiego oburzeni po publikacji sondażu KO. Wrze w kuluarach
Publikacja sondażu prezydenckiego Koalicji Obywatelskiej jeszcze bardziej rozchwiała partię Donalda Tuska. Walka o nominację zaostrzy się - przekonują rozmówcy Wirtualnej Polski.
18.11.2024 18:01
Po sondażu prezydenckim w Koalicji Obywatelskiej wrze. Politycy KO mówią tak: najpierw Tusk upokorzył Trzaskowskiego, a dziś zrobił to samo z Sikorskim. - Jednego pozwolił poobijać, drugiego pozbawił nadziei. Donald jest okrutny - śmieje się jeden z rozmówców Wirtualnej Polski.
Ale zwolennicy szefa MSZ, który chce wywalczyć prezydencką nominację, podkreślają: - To nie kończy walki.
"To nie sondaż zdecyduje" - mówią ludzie Sikorskiego
"Porażająca, olbrzymia przewaga" - mówi o swoim wyniku w sondażu prezydenckim zamówionym przez Koalicję Obywatelską Rafał Trzaskowski.
Jego bliski współpracownik, wiceminister obrony Cezary Tomczyk, wskazuje na "katastrofalny wynik" dla ministra Radosława Sikorskiego.
To samo minister Sławomir Nitras. "Wyniki są jednoznaczne" - pisze.
Zwolennicy Trzaskowskiego w partii mówią tak: - Jest pozamiatane. Rafał kandyduje na prezydenta.
Zwolennicy Radosława Sikorskiego odpowiadają: - Ten sondaż to ustawka. A termin jego przeprowadzenia to skandal. Widocznie Rafał poczuł się tak zagrożony przez Radka, że Donald musiał wyciągnąć jakieś stare badanie, żeby Rafałowi pomóc. Ale to nie sondaż zdecyduje.
"Wynik jednoznaczny"
Krótko po tym, jak poinformowaliśmy, że to Rafał Trzaskowski deklasuje Radosława Sikorskiego w kontekście pierwszej tury wyborów, potwierdził to oficjalnie lider Koalicji Obywatelskiej.
"Rafał Trzaskowski pokonuje kandydata PiS w pierwszej turze 40 do 28, a w drugiej 57 do 43. Radek Sikorski w pierwszej przegrywa z kandydatem PiS 28 do 30, ale w drugiej wygrywa 54 do 46. Wynik sondażu jednoznaczny, ale to wciąż tylko wskazówka. Siłę decyzji ma Wasz głos!" - napisał premier (szczegóły sondażu TUTAJ).
Wewnętrzny sondaż KO, zrealizowany przez Opinia24 na próbie 2001 osób, miał mieć "przesądzający" wpływ na tzw. prawybory w formacji rządzącej. Ale nie wszyscy chcą to tak widzieć.
Nadzieja i ośmieszenie
Rywalizujący w nich Trzaskowski z Sikorskim mobilizują swoich zwolenników i sami wymierzają sobie ciosy w mediach.
Ostatnio ostrzej i częściej robił to szef MSZ, a jego zaplecze na platformie X (ale też TikToku), którym zawiaduje m.in. poseł Roman Giertych, zbudowało mu spore zasięgi. A także wykreowało negatywny wizerunek Trzaskowskiego: niedoświadczonego, sympatycznego, miękkiego kandydata, nieprzystającego do "trudnych czasów". Do tych skrojony ma być Sikorski.
Przewagę w dużej części elektoratu w sieci Sikorskiego ujawniła sonda opublikowana w sobotę przez Donalda Tuska. Stosunkiem 65 do 35 na platformie X wygrał szef MSZ, a na Instagramie (choć znacznie mniejszą liczbą głosów) wygrał prezydent Warszawy. Niestety dla Trzaskowskiego, sonda wzmogła aktywność jego przeciwników. I - według wielu - wzmogła ataki na niego.
- To było upokarzające dla Rafała - komentowali politycy KO. Jeden z nich zwrócił uwagę, że i tak pewne jest, że to Trzaskowski będzie kandydatem KO w wyborach w 2025 r., ale będzie przy tym "poobijany przez własne środowisko". - PiS wykorzysta to, że jego pozycja była podważana, że zrobiono z niego chłopca to bicia - wyliczał nasz rozmówca. O tym, że PiS wykorzysta wszystkie argumenty przeciwko prezydentowi Warszawy, pisaliśmy niedawno w Wirtualnej Polsce.
Opublikowany w poniedziałek "wielki sondaż" jeszcze bardziej rozgrzał emocje. - Napięcie jest ogromne - słyszymy od polityków formacji Tuska.
Ale tym razem to Sikorski otrzymał cios. - Najpierw Tusk narobił mu nadziei, a teraz ośmieszył - twierdzą źródła WP.
Bo Sikorski w sondażu przegrywa dotkliwie. A co gorsza - na co zwracają nam uwagę wszyscy jego zwolennicy - sondaż Opinia24 został zrealizowany jeszcze… zanim ogłoszono oficjalnie prawybory w Koalicji Obywatelskiej.
Badanie zrealizowano bowiem w dniach 5-10 listopada, a prawybory ogłoszono 9 listopada. Od tamtej pory wiele się zmieniło; Sikorski zaczął prekampanię na sto procent, ruszył do ataku, zbudował się wewnętrznie.
Dlatego politycy KO, którzy deklarują poparcie dla niego w prawyborach, mówią o tym, że sondaż jest niemiarodajny. I nie powinien być publikowany.
Zwolennicy Sikorskiego wskazują na potencjał szefa MSZ. Krytykują sondaż KO
- Ten sondaż przeprowadzano, zanim ruszyła prekampania wyborcza. W związku z tym ten sondaż w ogóle nie pokazuje potencjału Radka. On pokazuje jego potencjał w momencie, w którym nie wiadomo było nawet, że będzie jednym z kandydatów - mówi Wirtualnej Polsce Joanna Kluzik-Rostkowska, która zadeklarowała poparcie Radosława Sikorskiego.
Posłanka KO nie kryje zdziwienia. - Dlaczego zlecono sondaż dotyczący dwóch kandydatów, zanim jeszcze podjęto decyzję, że będą oni rywalizować w prawyborach? - pyta. Sugeruje, że przez to wynik sondażu opublikowanego w poniedziałek jest bez znaczenia, bo od początku faworyzował Rafała Trzaskowskiego.
Kluzik-Rostkowska podkreśla, że w momencie, gdy ruszyła oficjalna kampania w ramach prawyborów, pozycja Sikorskiego znacznie się wzmocniła, a on sam zdecydowanie nadrobił wynik i zmniejszył stratę do Trzaskowskiego. Z tego punktu widzenia publikacja sondażu nie ma większego sensu. - Ten sondaż pokazuje jedynie potencjał Radka przed startem w prawyborach - podkreśla.
- To nie jest sondaż, który pokazuje efekty kampanii prawyborczej - zaznacza Kluzik-Rostkowska. Mówi, że nie powinien być brany pod uwagę podczas głosowania w prawyborach, bo kampania jeszcze trwa. - To zmienia wszystko. Nie traktujmy tego sondażu jak wyniku głosowania członków Platformy! Kampania skończy się dopiero w czwartek wieczorem - mówi nasza rozmówczyni.
Kolejny zwolennik kandydatury ministra Sikorskiego, wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, mówi Wirtualnej Polsce, że "najistotniejsza informacja, jaka płynie z tego sondażu, to ta, że obydwaj kandydaci wygrywają w drugiej turze z kandydatem PiS". - Przed jednym i przed drugim otwiera to możliwość kandydowania - podkreśla nasz rozmówca.
Dodaje jednak, że "dynamika kampanii sprzyja Radosławowi Sikorskiemu". - Widzimy, jaki potencjał wyborczy ma Radek Sikorski. Dogania Rafała Trzaskowskiego po zaledwie kilku dniach tego wyścigu. Ma bardzo duży potencjał wśród niezdecydowanych. Traktuję ten sondaż więc jako obraz równych szans, zwłaszcza z perspektywy drugiej tury - mówi wiceminister sprawiedliwości.
Myrcha dodaje, że "sondaż absolutnie nie przekreśla Radka, wręcz przeciwnie". - Dynamika i tendencja jest po stronie ministra Sikorskiego - przekonuje polityk.
Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że szef MSZ będzie nadal realizował swój plan kampanijny. - Trafia do niego coraz więcej zaproszeń, nie będzie w stanie wszędzie dojechać. Zainteresowanie jest ogromne - mówi nieoficjalnie polityk z otoczenia Sikorskiego.
Jeden z naszych rozmówców zwraca jednak uwagę, że "Sikorskiemu mogą puścić hamulce".
A i tak w ostatnich dniach nie oszczędzał swojego konkurenta.
"Rycerski" pojedynek i sztylet w plecy
- Sympatyczna Kamala Harris prowadziła w sondażach. Okazuje się, że sympatią niekoniecznie wygrywa się wybory. Nastały czasy, gdy ludzie chcą twardszych zawodników i to takich, którzy są sprawczy - mówi Radosław Sikorski w rozmowie z OKO.press.
Sugestia? Trzaskowski jest miękki i nie jest sprawczy.
- W warunkach, w których grożą nam wybory na prawicowym turbodoładowaniu od populistów w UE i populistów zza Atlantyku, to potrzeba kogoś, kto ma grubą skórę, twardy charakter, mocny kręgosłup - mówi Sikorski.
Sugestia? Trzaskowski ma cienką skórę, miękki charakter i słaby kręgosłup.
- Nie kierujcie się sondażami ani tylko sympatią, ale doborem właściwego człowieka do właściwej misji - dodaje szef MSZ.
Sikorski w podpoznańskiej Rokietnicy na spotkaniu z wyborcami mówił: - W PSL i Trzeciej Drodze zbieram dwukrotnie większe poparcie niż Rafał. Łączę wartości konserwatywne z liberalnymi.
Przekonywał, że jest w stanie zebrać głosy także wyborców Konfederacji. Na jakiej podstawie? Nie wiadomo.
Sikorski podważał fakt, iż Trzaskowski spotkał się z generałami z USA. - Ja bym ich w ogóle nie przyjął. To byli emerytowani generałowie, to nie mój szczebel - odparł.
Sikorski mówi też, że "to nie jest dogrywka wyborów prezydenckich sprzed pięciu lat". - To już są wybory o inne sprawy, w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa. A w sprawach bezpieczeństwa narodowego, czy zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi, to ja mam obiektywnie więcej doświadczenia - przekonuje.
Tu już nie ma sugestii, jest stwierdzenie wprost: Trzaskowskiemu brak doświadczenia.
Kolejna wypowiedź: - Przed 15 października wspierałem powrót Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego PO. A byli tacy, którzy próbowali temu zapobiec - twierdzi Sikorski.
Sugestia? Trzaskowski i jego ludzie chcieli zablokować powrót lidera KO.
- Siła odstrasza, słabość prowokuje. Te wybory będą o bezpieczeństwie - powtarza szef MSZ.
Sugestia? Trzaskowski jest słaby.
Ludzie prezydenta Warszawy mają tego dosyć. Ale dziś chcą pokazać, że są pewni swego. Ich zdaniem sondaż opublikowany 18 listopada jest początkiem końca marzeń Sikorskiego o byciu kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
"Przyjąwszy, że liczba uprawnionych do głosowania w przyszłorocznych wyborach prezydenckich będzie podobna jak w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych (29,5 mln), można szacować, że obecny potencjał wyborczy Rafała Trzaskowskiego wynosi ok. 12,1 mln głosów, zaś Radosława Sikorskiego ok. 7,7 mln głosów" - czytamy na stronie PO.
Michał Wróblewski, Wirtualna Polska