Zwolennicy Putina chcą bronić kraju przed "kolonizatorami"
Kilka tysięcy młodych zwolenników
prezydenta Władimira Putina, należących w większości do ruchu pod
nazwą "Nasi", złożyło w Moskwie przysięgę, że będą
bronić Rosji przed "nowymi kolonizatorami" z Zachodu.
Młodzież ubrana w białe i czerwone koszulki zgromadziła się nieopodal Prospektu Leninowskiego w Moskwie, gdzie manifestowała na cześć "bohaterów wielkiej wojny w obronie ojczyzny". Powitała okrzykami "Hurra!" słowa lidera "Naszych" Wasilija Jakimienki o wdzięczności należnej ze strony młodego pokolenia weteranom wojny.
Przysięgam, że nowi kolonizatorzy, interwenci i neofaszyści nie postawią więcej nogi w Rosji - oświadczył jeden z "komisarzy" ruchu "Nasi" Aleksander Gorodecki, przemawiając wśród burzliwych oklasków do tłumu młodzieży i weteranów przybyłych do Moskwy na obchody święta zwycięstwa nad niemieckim faszyzmem.
Jakimienko, pytany przez dziennikarzy, kogo mają na myśli uczestnicy manifestacji, mówiąc o "nekolonizatorach", zrobił aluzję do niektórych krajów zachodnich, które Moskwa oskarża o inspirowanie prozachodnich "rewolucji" na Ukrainie i w Gruzji.