Zwolennicy Juszczenki próbowali odsunąć Łytwyna od prowadzenia obrad
Deputowanym popierającym prezydenta Ukrainy
Wiktora Juszczenkę nie udało się odsunąć od prowadzenia obrad parlamentu jego przewodniczącego Wołodymyra Łytwyna. Zdaniem
bloku Juszczenki Nasza Ukraina, Łytwyn nie zna regulaminu Rady
Najwyższej.
12.01.2006 12:35
Propozycję odsunięcia Łytwyna od przewodniczenia obradom poparło tylko 67 deputowanych przy niezbędnych do podejmowania decyzji 226 głosach w 450-osobowym parlamencie. Inicjatorzy - Nasza Ukraina i Ukraińska Partia Ludowa - głosowali w niepełnym składzie.
Łytwyn ze swojej strony zaproponował, by autorzy pomysłu sami nauczyli się regulaminu, ponieważ przewiduje on - jak powiedział - odsunięcie prowadzącego tylko na dwa dni.
Partie popierające obecne ukraińskie władze uważają, że Łytwyn nie miał prawa wnieść do porządku obrad projektu uchwały o odwołaniu rządu. Minister sprawiedliwości Serhij Hołowatyj jest zdania, że ukraińska konstytucja daje parlamentowi prawo do zdymisjonowania rządu pod warunkiem, że gabinet lub jego członkowie sami zwrócą się na piśmie o odwołanie. Żaden z ministrów takiego pisma do parlamentu nie nadsyłał.
We wtorek ukraiński parlament przegłosował odwołanie rządu Jechanurowa z powodu podpisania niekorzystnej dla Ukrainy - zdaniem deputowanych - umowy gazowej z Rosją.
Opozycja zarzuca władzom, że sukces, którym było rozwiązanie konfliktu energetycznego z Rosją, jest w rzeczywistości klęską Ukrainy. Nowy kontrakt gazowy przewiduje blisko dwukrotne zwiększenie stawki za gaz dostarczany ukraińskim odbiorcom.
Wniosek o dymisję rządu Jechanurowa poparły ugrupowania związane z poprzednimi ukraińskimi władzami. Są to Partia Regionów byłego premiera i kontrkandydata Juszczenki w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich Wiktora Janukowycza, Komunistyczna Partia Ukrainy i Socjaldemokratyczna Partia Ukrainy (zjednoczona).
Za dymisją głosowali także deputowani Bloku Julii Tymoszenko - byłej premier i sojuszniczki Juszczenki w czasie "pomarańczowej rewolucji" 2004 roku.
Jechanurow oświadczył w środę, że nadal pozostaje szefem ukraińskiego rządu i będzie nim do czasu powołania nowego gabinetu, co nastąpi po marcowych wyborach parlamentarnych.
Jarosław Junko