Zwłoki w Chicago. Cała rodzina zlikwidowana. Sąsiedzi zszokowani

Rodzina ze stanu Illinois zginęła na przedmieściach Chicago. Policjanci ujawnili, że według śledczych morderstwo było zaplanowane. Sąsiedzi są zaskoczeni, że nie słyszeli żadnych wystrzałów i krzyków.

Zamordowana rodzina na przedmieściach Chicago
Zamordowana rodzina na przedmieściach Chicago
Źródło zdjęć: © Gofundme

20.09.2023 10:11

Alberto Rolon i Zoraida Bartolomei i ich dwaj synowie, 7-letni Diego i 9-letni Adriel zostali znalezieni martwi z ranami postrzałowymi w swoim domu. Ktoś zastrzelił także ich trzy psy. Według lokalnej policji do tragedii doszło w sobotę wieczorem lub niedzielę rano.

- Nasi detektywi i śledczy na miejscu zbrodni spędzili ostatnie 36 godzin. Zebrali ogromną ilość dowodów - powiedział zastępca szefa policji Romeoville, Chris Burne. - Teraz jesteśmy pewni, że morderstwo nie było przypadkowe - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Morderstwo spokojnej rodziny

Śledztwo uznawane jest za dochodzenie najwyższej rangi. Sąsiedzi zamordowanej rodziny są zdziwieni, jak mogli nie słyszeć wystrzałów ani krzyków.

- Moja siostrzenica ma sypialnię tuż przy podjeździe - powiedział jeden z sąsiadów w rozmowie z ABC 7 Chicago. - Nic nie słyszała. Mam dwa psy, powinny jakoś zareagować na odgłosy - dodał.

Zwłoki zostały znalezione przez funkcjonariuszy, który przyjechali na rutynową kontrolę socjalną. Rodzina przeniosła się w ten rejon na początku tego roku i uważana była za spokojną i sympatyczną - pisze "New York Post".

Jeden z sąsiadów podkreślił, że okolica była do tej pory tak spokojna, że nawet policjanci rzadko patrolowali teren. - Będziemy nadal szukać mordercy i powodów, dla których zginęła ta spokojna rodzina. Nie spoczniemy, dopóki osoby odpowiedzialne za tragedię, nie zostaną postawione przed sądem - przyrzekł zastępca szeryfa Chris Burne.

Zobacz także
Komentarze (60)