Związkowcy pikietują przed kancelarią premiera
Przed kancelarią premiera gromadzą się związkowcy zrzeszeni w Forum Związków Zawodowych. Rozpoczęła się pikieta siedziby szefa rządu, wyrażająca tym samym poparcie dla pielęgniarek.
Manifestacja ma mieć charakter pokojowy. Nie będziemy składać żadnej petycji. To ma być gest wyciągniętej ręki w stronę rządu - podkreślił szef FZZ Wiesław Siewierski. Dodał, że głównym hasłem pikiety jest "związki zawodowe razem".
Według danych Komendy Stołecznej Policji, na miejscu jest ok. 2,2 tys. osób. Według Siewierskiego, nawet 2,5 tys.
Część związkowców jeszcze nie dojechała, utknęła na obrzeżach Warszawy. Organizatorzy pikiety spodziewali się kilku tysięcy manifestujących. Na miejscu są już m.in przedstawiciele Związku Zawodowego Kierowców i Związku Zawodowego Inżynierów i Techników, związkowcy z "Sierpnia 80". Demonstracje tego ostatniego związku są zwykle bardzo burzliwe, jednak - jak zapowiada przewodniczący Bogusław Ziętek - tym razem ma być spokojnie. W pikiecie biorą też udział pielęgniarki i OPZZ, a także górnicy, hutnicy, nauczyciele, i kierowcy.
Decyzja o pikiecie została podjęta podczas posiedzenia Krajowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Forum Związków Zawodowych, które odbyło się 2 lipca.
Przewodniczaca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias poinformowała, że związek apeluje o zachowanie spokoju, dlatego też chcąc ograniczyć liczbę protestujących, zostało odwołanych kilka autokarów. Przed Kancelarią może być jednak bardzo ciasno, bo pielęgniarki nie otrzymały zgody na wyjście na ulicę.
Gardias powiedziała, że "gdyby była wola polityczna rządu, pielęgniarki dostałyby z budżetu pieniądze już dawno i nie byłoby 'białego miasteczka'".
Gardias podziękowała za wsparcie innym związkom zawodowym i ministrowi zdrowia Zbigniewowi Relidze za dialog. Domagała się "białego stołu" w sprawie naprawy systemu ochrony zdrowia.
Przewodniczący OPZZ Jan Guz zwrócił uwagę, że pikieta jest wyrazem wielkiej determinacji. Szef OPZZ podkreślił, że od lat problemy całej służby zdrowia są lekceważone. Guz zaznaczył także, że związkowcy zdają sobie sprawę z tego, dlaczego protestują pielęgniarki. Ochrona zdrowia protestuje, kiedy jest lekceważona, kiedy jest niewłaściwie opłacana, kiedy ludzie nie maja za co utrzymać swoich rodzin - mówił przez megafon szef OPZZ.
O swoim poparciu dla protestujących pielęgniarek zapewnił także przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP Jerzy Kędzierski. Jesteśmy z wami, będziemy z wami dopóki tylko będziemy potrzebni - zapowiedział Kędzierski.
Przed kancelarią od dwóch tygodni protestują pielęgniarki. Piątkowa pikieta będzie już trzecią mającą na celu wsparcie protestujących pielęgniarek. Wcześniej solidarność z białym personelem manifestowali górnicy z Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80".