Związkowcy okupujący resort pracy: czekamy na Tuska
30 przedstawicieli związków zawodowych OPZZ i NSZZ "Solidarność" okupuje Ministerstwo Pracy. Chcą, by rozmawiał z nimi premier Donald Tusk, którego zaprosili na dzisiejsze obrady Komisji Trójstronnej do spraw społeczno-gospodarczych. Chodzi im przede wszystkim o sprawę emerytur pomostowych. Związkowcy zerwali rozmowy prowadzone z premierem Pawlakiem.
Rzeczniczka ministerstwa Bożena Diaby zapewniła, że żaden wariant siłowy nie wchodzi w grę. Jak powiedziała, resort liczy się z tym, że związkowcy spędzą noc w budynku.
Minister pracy Jolanta Fedak pokreśliła, że związkowcy to partnerzy społeczni.
Związkowcy przybyli do ministerstwa pracy na rozmowy w sprawie emerytur pomostowych. W Komisji Trójstronnej po raz kolejny nie doszło jednak do porozumienia w tej sprawie.
Chodzi nam już teraz nie tylko o pomostówki, ale o cały system zabezpieczenia emerytalnego, w tym renty i emerytury kapitałowe, które mają być znacznie niższe - powiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz. Dodał, że rząd 10 lat temu oszukał pracowników, obiecując im korzystne zmiany emerytalne.
Przewodniczący NSZZ Solidarność Janusz Śniadek powiedział, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia z premierem, związki rozpoczną akcję protestacyjną. Nie musi być to strajk, ale i takie rozwiązania są proponowane przez kolejne centralne związkowe. Skoro w parlamencie jak walcem rozjeżdżane są koleje ustawy to nie można mówić o żadnym dialogu - powiedział Śniadek.
Wcześniej "S" zapowiedziała, że jeżeli rząd nie pójdzie na ustępstwa w stosunku do zapisów obecnego projektu, to 5 i 6 listopada związkowcy będą protestowali przed Sejmem, a na 6 listopada zapowiedzieli też strajk kolejarze.
Po zerwaniu rozmów ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz ubolewał nad przyjęciem przez związkowców wariantu siłowego. Związki grają tylko na zwłokę. Chcą rozmowy nad pomostówkami przeciągać w nieskończoność - podkreślił.
Resort jest w tej chwili zamknięty dla osób z zewnątrz, przedstawiciele ministerstwa chcieli też wyprosić z budynku dwoje przebywających w nim dziennikarzy: Polskiej Agencji Prasowej i Polskiego Radia. Związkowcy byli jednak za tym by dziennikarze pozostali w ministerstwie i tak się stało.
Według planów rządu, prawo do wcześniejszej emerytury miałoby przysługiwać prawie 250 tysiącom osób. Obecnie uprawnionych do pomostówek jest czterokrotnie więcej.