Związek Nauczycielstwa Polskiego grozi strajkiem przeciwko zmianom w Karcie Nauczyciela
- Rząd podejmuje próbę zniewolenia nauczycieli - ocenił prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz. Nauczyciele grożą więc strajkiem w całym kraju. Sprzeciwiają się zaproponowanym przez rząd zmianom w Karcie Nauczyciela. Protest budzi głównie umiejscowienie komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli przy samorządach lokalnych. Lista zastrzeżeń jest jednak dłuższa. W związku z tym dziś działacze ZNP spotkają się, by podjąć decyzję w sprawie strajku w całej Polsce - lub innej formy protestacyjnej.
- Proponowane zmiany w Karcie Nauczyciela to próba całkowitego zniewolenia nauczycieli - uważa prezes ZNP Sławomir Broniarz. ZNP wyraża stanowczy sprzeciw wobec propozycji usytuowania komisji dyscyplinarnych przy jednostkach samorządu terytorialnego. Obecnie kompetencje te należą do wojewodów i kuratorów oświaty. Według Sławomira Broniarza zmiany będą rodzić wiele patologii.
- Już teraz lokalne władze, oszczędzając, zamykają szkoły i ograniczają liczbę uczących się w nich dzieci. Teraz dostaną jeszcze kontrolę nad komisjami dyscyplinującymi nauczycieli - tłumaczył Sławomir Broniarz. Jego zdaniem, łatwo sobie wyobrazić taką sytuację: nauczyciel, który będzie bronił istnienia jakieś szkoły trafi pod pręgierz właśnie takiej komisji, która chce likwidacji.
Krytyka ZNP dotyczy również zmian Karty Nauczyciela w kwestii zasad wynagradzania nauczycieli, urlopów wypoczynkowych oraz dla poratowania zdrowia, rejestracji czasu pracy nauczycieli, czyli tzw. dzienniczków oraz nauczycielskiego awansu zawodowego.
Decyzja zapadnie dzisiaj
Dziś ma odbyć się spotkanie prezydium ZNP. Ma ono podjąć decyzję, co do strajku lub innej formy protestu. - Sprzeciw na pewno będzie, jaki, o tym zdecydujemy 4 listopada - zapowiadał wcześniej wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński. Jak podkreślał, jego zdaniem kuriozalnym jest to, że państwo pozbawia się kontroli nad nauczaniem dzieci i młodzieży.
Ministerstwo Edukacji utrzymuje natomiast, że zaproponowane zmiany służą dobru uczniów i podnoszeniu jakości nauczania w szkołach. Za zmianami są również samorządy.