Związali dziennikarzowi ręce i nogi i wypchnęli z okna
W Kazachstanie zmarł kirgiski dziennikarz znany z ostrej krytyki władz. Mężczyzna został wypchnięty z okna z szóstego piętra jednego z wieżowców w Ałma-Acie. Miał związane ręce i nogi.
22.12.2009 | aktual.: 15.04.2010 08:44
40-letni Giennadij Pawluk zmarł na wydziale intensywnej opieki szpitala w Ałma-Acie, gospodarczej stolicy Kazachstanu, nie odzyskawszy przytomności - oświadczył rzecznik MSW. Dziennikarz przygotowywał się do otwarcia nowej opozycyjnej gazety. Nie wiadomo, co sprowadziło go do Ałma-Aty.
Kirgiska opozycja ocenia, że atak na dziennikarza stanowił próbę uciszenia krytyki, podjętą przez prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. - Władze obawiały się Pawluka - powiedział przywódca kirgiskiej opozycji Omurbek Tekebajew.
Skrępowany taśmą
Dziennikarz został znaleziony 16 grudnia na ziemi przed wieżowcem w Ałma-Acie. Ręce i nogi miał skrępowane taśmą klejącą. Mężczyzna doznał przy upadku wielu złamań żeber i urazu czaszki. W śledztwie postawiono tezę usiłowania morderstwa.
W pokoju, z którego wyrzucono Pawluka, śledczy znaleźli rolkę taśmy, klucz do jego pokoju hotelowego w Ałma-Acie i jego marynarkę.
Bakijew został prezydentem Kirgistanu w 2005 roku, gdy w wyniku gwałtownych protestów został zmuszony do ustąpienia jego długoletni poprzednik Askar Akajew.